Wędkowanie z łodzi przy brzegu
Czesław Bednarczuk (Askan)
2017-04-25
Wczoraj znowu spotkałem się z wędkarzem który widząc mnie stojacego na łodzi blisko brzegu najpierw mnie zwyzywał.Póżniej zaczął wydzwaniać do jakichś znajomych strażników że zająłem miejsce gdzie on chciał wędkować a powinienem stać 50 m od brzegu.Nie słyszałem co mu doradzili ale z ociąganiem zajął stanowisko o kilka metrów dalej i znowu z kimś rozmawiał.Ja tylko mu doradziłem żeby dokładnie przeczytał PARAGRAF III,punkt 3 czyli obowiązki wędkującego na wodach PZW.Następnie PARAGRAF V,punkt 1 i punkt 1.3 czyli metoda gruntowo-spławikowa.Dalej się rzucał więc mu powiedziałem że ci straznicy są nie douczeni i nigdy nic nie mieli wspólnego z LOGIKĄ a także EGZAMINATORZY żle egzaminujący zdających na Kartę Wędkarką.Ten temat przewałkowałem nawet z zast.Komendanta PSR od wojewody katowickiego kilkanascie lat temu a przyznał mi rację ówczesny komendant tej straży.Nieuctwo jest wadą wielką ale prosta interpretacja zapisów wcale nie jest trudna tylko trzeba dobrze się WCZYTAĆ i logicznie myśleć.Co by było gdyby na rzece o szerokości 100 m.wędkujacy z łodzi musieli opuścić łowisko albo ja przy takiej niewiedzy wędkujących z brzegu musiałbym wędkować tylko 50 m od brzegu?Stałbym tylko na głebokiej wodzie,nawet nie mógłbym stać za trzcinami.Zgroza