Uniknąć przyłowu-lin

/ 1 komentarzy

Napiszę w tym artykule jak uniknąć przyłowu lina na zasiadce karpiowej. Mnie nie przeszkadza, gdy podczas zasiadek karpiowych złowię lina. Liny zawsze mnie fascynowały. To śliczne, silne i niezwykle delikatne, wręcz finezyjnie pobierające przynętę ryby. Te ryby nie pływają w zbyt dużych stadach, raczej po kilka sztuk. Nawet gdy namierzą nasze łowisko i zainteresują się naszą przynętą, to nie zagoszczą zbyt długo. Nie będą zbyt uciążliwe jak karasie srebrzyste czy leszcze. Lin pobiera przynętę w odmienny sposób niż karp. Nie zasysa jej. Pod skosem, prawie w pionie, układa swoje ciało i delikatnie łapię przynętę swoimi mocno umięśnionymi wargami. Często powtarza to kilkakrotnie, smakuje i dopiero wtedy decyduje się na jej połknięcie. Kiedy będziemy łowili na kulki, jedną lub dwie pływające albo neutralnej wyporności, w połączeniu z przyponem z fluor karbonu z przegubem, a do tego dojdzie duża masa ciężarka (80-100g), to na takim zestawie na 100% lin się zatnie bez problemu. Rzadziej będzie się zacinał na zestawie z „bałwankiem” lub „grzybkiem”. Gdy będziemy łowić na kulki tonące, pojedynczą o średnicy np. 20 mm lub dwie 16-18 mm albo Duzy pellet, wtedy zacięcie się lina wyeliminujemy nawet w dziewięćdziesięciu kilku procentach. Najczęściej z naszymi kulkami radzą sobie duże osobniki o wadze 1,5-3,5 kg. Dlatego też na takie ryby, które nawet na mocnej karpiówce dają sporą dawkę emocji, ja się nie obrażam.

 


2.3
Oceń
(9 głosów)

 

Uniknąć przyłowu-lin - opinie i komentarze

bednar14bednar14
0
Liny bardzo żadko atakują kulki więc wydaje mi się że ten artykuł jest zbędny a i tak nic ciekawego tu nie napisałeś  (2011-02-06 18:37)

skomentuj ten artykuł