Uniknąć przyłowu-leszcz
Dawid Matelski (dawidmati12)
2011-02-01
W tym artykule napiszę jak pozbyć się przyłowu leszcza na karpiowej zasiadce. Leszcze, szczególnie średniaki o wadze 1.5-2,0 kg, najbardziej nas denerwują. Ryby tej wielkości pływają w dużych stadach. Po zlokalizowaniu zanęconego obszaru skutecznie wyczyszczą dno i po naszych przysmakach nie będzie ani śladu. Leszcze pobierają pokarm podobnie jak karpie i zacinają się nawet na 20-milimetrowe kulki tonące. Aby karpie mogły się „dopchać” do stołówki, musimy bardzo dużo nęcić. Szczególnie w zbiornikach zaporowych liczebność leszczy jest ogromna. Jednodniowa dawka zanęty licząca 20 kg ziaren kukurydzy kilka kilogramów kulek proteinowanych nie będzie przesadą. Gdy chcemy mieć pewność , że leszcze nie wyjedzą całej zanęty i pozostanie coś dla karpi, zrezygnujemy z podgotowanych ziaren kukurydzy. Surowe twarde ziarna wystarczy zalać wodą i moczyć od kilku do kilkunastu godzin. Po tym czasie ziarna napęcznieją, staną się lekko „gumowe”. Takimi ziarnami można zanęcić łowisko. Z twardym ziarnem karpie doskonale sobie poradzą, a leszcze szczególnie te mniejsze, będą miały trudniej i to jest dobry sposób. W głębokich jeziorach i jeziorach rynnowych, gdzie często kilka, kilkanaście metrów od brzegu zaczyna się gwałtowny spadek dna – z głębokości 1,5-2 m schodzi na 6-8 m – leszcze nie powinny stanowić problemu. Wystarczy łowić blisko brzegu właśnie przed zaczynającym się spadkiem. Dobrym rozwiązaniem jest umieszczenie zestawów wzdłuż brzegu na głębokości 1,5-2 m. W takich zbiornikach głównie na tej głębokości będzie przebywał i żerował karp. Leszcze lubią głębsze partie zbiornika i teoretycznie będziemy mieć z nimi spokój.