Ustka dorsze 12 listopada

/ 8 komentarzy / 57 zdjęć


Wyprawa, którą organizowałem do Kołobrzegu dziesiątego września, nie doszła do skutku. Następny wyjazd na Ustka dorsze 12.11.11r. do Ustki organizowała inna osoba. Z pięcioma wędkarzami dołączyliśmy do tej grupy. W piątek o godz.22.45 syn Krzysztof z kolegą Heńkiem przyjechał po mnie i pojechaliśmy po Marka. Spakowani byliśmy wcześniej za dnia. Moja grupa do Ustki jedzie po raz pierwszy. Już na początku trasy mieliśmy niespodziankę na drodze z sarną gdzie nikt jej tu się nie spodziewał. Stała na drodze i nie chciała zejść. Na trasie z Wałcza do Ustki jeszcze spotykaliśmy dużo lisów, którym w ostatniej chwili udawało się umknąć do lasu. Do portu w Ustce dotarliśmy o godz. 2.00, gdzie na nas czekała druga grupa uczestników wyprawy. Podczas oczekiwaniem na kuter Agelina, każdy przygotowywał swoje wędki i ubierał ciepłe ubrania. Temperatura w nocy wynosiła -2C i wiał lekki wiatr. Kuter o godz.3.00.przycumował do mola. Po załadowaniu sprzętu wędkarskiego na kuter o godz.3.30 wypłynęliśmy z port na łowisko. Płynęliśmy przeszło trzy godziny. Na sondzie pojawiła się duża ławica ryb. Szyper zaproponował, żebyśmy spróbowali zarzucić wędki, chociaż było ciemno. Po 10 minutach łowienia bez sukcesu, szyper postanowił płynąć dalej w swoje miejsce. Za horyzontu wychodziło powoli słonce i zaczęło robić się jasno. Po dopłynięciu na swoje miejsce przy zatopionym samolocie, szyper dał sygnał do rozpoczęcia łowienia. Trzech wędkarzy jeszcze spało, w tym mój syn. Niestety to miejsce jeszcze nie przyniosło efektu w postaci złowionych ryb. Szyper szukał następnych ławic. Ryby dalej nie chcą z nikim współpracować a pilkery są wymieniane na różne kolory i kształty. To trwało jeszcze około dwóch godz. Pierwszą rybę udało się złowić synowi. W sumie udało mu się złowić jeszcze jedną rybę, a trzy mu się wypięły. Najgorszym wędkarzem podczas tej wyprawy okazałem się ja. Udało mi się złowić jedną rybę, którą oddałem synowi, żeby usmażył 2,5 letniemu wnukowi. Kolega Marek i Henryk złowili po siedem dorszy. Były dorsze o wadze 3,5 i 4,0kg. Wiesław złowił oprócz dorszy, flądrę, a inny diabła morskiego. Około godz.16.20 zakończyliśmy łowienie. W powrotnej drodze kucharz przygotował posiłek - zupę z dorsza. Tak im smakowała, że większość poprosiła o dolewkę. W czas spożywania posiłku, uczestnicy wymieniali swoje spostrzeżenia i narzekali na bolące ręce. Do portu wpłynęliśmy o godz.18.00. Po spakowaniu się wyruszyliśmy do domu. Trasa przejechaliśmy bez żadnych przygód, w Wałczu byliśmy o godz. 21.00. Ta wyprawa jak i dwie poprzednie zakończyła się bez sukcesów.


 


3.9
Oceń
(35 głosów)

 

Ustka dorsze 12 listopada - opinie i komentarze

lukasl1985lukasl1985
0
witam Kolego po kiju :)Muszę się pochwalić, że 11.11.11r także wybrałem się na dorsze z kolegami. Wypłyneliśmy 12.11.11r i była jednym słowem kicha.... Po trzy bolki i nic więcej. 17 miejsc zwiedzonych i nic...Ale los nam wynagrodził 13.11.11r :).... 42 szt. w tym mój rekord 8.5kg :))) ale więcej napiszę gdy znajdę tylko chwilę i wrzucę oczywiście fotkiPozdrawiam (2011-11-18 09:15)
u?ytkownik94767u?ytkownik94767
0
Kolejny wpis w temacie który ostatnio mnie interesuje. I to dobry wpis. Oceniam go na  pięć gwiazdek.

Być może również  tutaj uzyskam odpowiedź na pytanie. Co powinienem ze sobą zabrać na grudniowa wyprawę na dorsze? i jak się ubrać. Za wszelkie wskazówki z góry dziękuję.
(2011-11-18 09:35)
Pawelski13Pawelski13
0

Wiadomo że ryby nie zawsze biorą i na morzu również to się sprawdza. Trzeba próbować w końcu traficie na dobre dni:) - dużo zależy od szypra - jego wiedzy i umiejętności napływania.

Pozdrawiam

Paweł

(2011-11-18 09:51)
PiciuPiciu
0
Podziwiam za odwagę i wytrwałość. Życzę by następna wyprawa była dla Ciebie bardziej udana. Zostawiam 5 i pozdrowienia. (2011-11-18 09:55)
pocisk22pocisk22
0
mam pytanie
czy nie stac was biedaki ( wiecie co chodzi) na cywilne ubrania tlyko na rybki chodzicie w sluzbowych????
(2011-11-18 10:20)
bobus86bobus86
0
oj ludzie jak ja wam zadroszcze tych rejsow...w tym roku sie wybieralismy nie raz nie dwa nie trzy i zawsze nie moglismy jechac z powodu pogody.a u ciebie widze sloneczko spokojnie pieknie!!!pozazdroscic duza piateczka ***** (2011-11-18 17:22)
u?ytkownik91939u?ytkownik91939
0
Witam no cóż bywa i tak, nie zawsze udaje połowic jak byśmy chcieli ja ostatnio też cieniutko w ŁEBIE, ale myślę że następnym razem lepiej. Za ciekawy opis piąteczka.                                      ps.też próbowaliśmy po ciemku ale lipa..                                
(2011-11-18 18:06)
blutublutu
0
Dziękuję za miłe opinie a także przyjmuję krytykę . Serdecznie pozdrawiam .
(2011-11-19 07:27)

skomentuj ten artykuł