Zaloguj się do konta

Usunięcie rybaków z wód PZW

Czy jestem za usunięciem rybaków z PZW?
Jeśli miał bym szczerze odpowiedzieć. To TAK.
Dlaczego?
Bo wtedy każda sieć czy jej podobne narzędzie było by narzędziem kłusowniczym. I nawet nie trzeba by było tego wyjaśnić. Dla strażnika prosta piłka "Kłusol i tyle!"

Ale powiem wam jedno. ZG PZW Warszawa, nie chce tego procederu zlikwidować bo to przynosi spore zyski na cele statutowe!

Tak wiem, powiecie że na diety i pensje. Ale też na inne cele takie jak utrzymanie łowisk. No i pamiętajmy, że jakie by te koszty nie były ustalone, to i tak trzeba je pokryć!
Tak więc jedyne co dobre w tych rybakach. To to że mamy niższe składki. Nie ukrywajmy, składki mamy niskie w porównaniu do łowisk komercyjnych, ale co do gospodarstw rybackich już nie. I to że dzięki wpływom z działalności rybaków, możemy utrzymać wysokość składek na tym poziomie.
Tak z racji bytu są rybacy i w innych gospodarstwach, i jakoś ryba w ich łowiskach pływa i są zarybienia. I powiem że na tamtych wodach łowią wędkarze, którzy nie mają zamiaru przejść do PZW...

Lecz rybacy na wodach PZW nie są wystarczająco nadzorowani. Co przekłada się na to że robią co chcą. I nie ponoszą odpowiedzialności za swoją rabunkowa gospodarkę. Mówi się dużo o rybakach. Jest wiele plotek. Ale też trzeba pamiętać że w plotkach jest ziarno prawdy.
PZW jest związkiem wędkarskim. Tak więc to my wędkarze powinniśmy być na pierwszym miejscu. Nie chcemy iść nad wodą i mieć dylemat z zarzuceniem własnych zestawów. Bo na nie których wodach naprawdę nawet tolerancyjny wędkarz modli się o pomstę do nieba i przeklina ten cały bezsens.
Tak, ciężko jest pozbyć się kury znoszącej złote jaja. Ale czy na pewno są one złote? Jest to problem którego nie można mierzyć jedną miarą. Bo rybak rybakowi nie równy. Bo zyski mogą się okazać mniejsze od strat. A jak wiadomo, okazja czyni... (uciąłem by nie być posądzonym o pomówienia)

Czy można jakoś pogodzić jedno z drugim?. Tak, jest recepta na to! Racjonalna Gospodarka Rybna. Czytaj utrzymanie zdrowej i nie naruszonej populacji ryb!

Jak to osiągnąć, nie pozbywając się rybaków?
Proste jak drut. Dziś on jest w kłębku, ale można go rozplatać i wyprostować!
To znaczy;
- ustalić limity na odłów sieciowy w danym akwenie. Uwzględniając presje wędkarską i stan populacji.
- PSR i SSR, jak i inne organy, powinny cały czas kontrolować działalność rybaków. Po przez sprawdzanie czy nie łowią ponad wyznaczony limit, monitorować ich połowy (po przez; konieczność powiadomienia PSR o planowanym odłowie rybackim, strażnik ma obowiązek uczestniczyć przy warzeniu pożytku, jak też wgląd do ksiąg w celu kontroli czy limit nie został przekroczony.
- rybaków ma obowiązywać wymiar i okres ochronny ryb, takie jak wędkarzy. A może i bardziej restrykcyjne? (nakazujące im pozostawiać te wielkie sztuki jako stada rozrodcze, przecież te wielkie sztuki nie są atrakcyjne handlowo, tak więc część ich pewnie trafia na przemiał na mączkę rybną)
- PSR powinno mieć prawo ukarać rybaków mandatem jak i wnieść do sądu o ukaranie. (nie bawić się we wnioski do wojewodyi które gdzieś po drodze mogą się zapodziać...)
- rybak nie może przeganiać wędkarza bo chce tam postawić sieć. Ustalić miejsca gdzie rybak nie może zastawiać sieci, bo na przykład jest to przedszkole narybku, tarlisko ryb, jedyne miejsce dostępne dla wędkarzy z brzegu, są tam ryby chronione prawnie, a sieć stojąca zagraża jej życiu (śniętej rybie nie zwrócimy życia).
- rybak (gospodarstwo rybackie) który naruszył, złamał obowiązek przestrzegania; limitu odłowu, wymiar i okres ochronny, łowił na nie dozwolony sprzęt, w miejscu chronionym np.; tarlisko. W jaki kolwiek rybak naruszył przepisy i to co wyżej wymieniłem, powinien tracić prawo do wykonywania tego zawodu (okresowo lub na stałe), a przynajmniej powinna być wypowiadana mu umowa i powinien ponieść koszty zarybień jak i być zobowiązany do uiszczenia zadośćuczynienia/kary (dużej...) która była by przeznaczona na naprawę szkód jakie wyrządził.
- s sklepy sprzedające ryby, są zobowiązane znać wymiary i okresy ochronne ryb. I w razie wykrycia w partii takich ryb, obowiązek powiadamiania odpowiednich organów wraz ze źródłem pochodzenia. Wykrycie takich ryb w sprzedawanych asortymencie, powinno się wiązać z ukaraniem takiego przedsiębiorcy i zasądzenie nawiązki która ma być przeznaczona na walkę z kłusownictwem i ochronę środowiska wodnego.
- fundusze pozyskane z połowów sieciowych winny być w większości przeznaczone na zarybienia i walkę z kłusownictwem i zagospodarowanie łowisk. Pozostałą część podzielić miedzy Okręg i ZG (tu by trzeba było po debatować, co ile i gdzie, i na co)
To tak po krótce co by się tyczyło rybaków.

Oszem trzeba by było zmienić przepisy. Bo obecnie PSR może tylko pisać wniosek do wojewody o ukaranie rybaków.
Ale PZW podpisuje umowę z gospodarstwem rybackim (bądź i ma swoje takie gospodarstwo). Tak więc w takiej umowie powinna mieć zapis że ich to wszystko obowiązuje i że jakie kolwiek naruszenie tych warunków, czy nawet próba. Skutkuje natychmiastowym rozwiązaniem umowy ze skutkiem natychmiastowym. Jak też są zobowiązani na własny koszt naprawić szkody wynikające z naruszeń umowy. Jak też wniosek jest kierowany do Wojewody w celu ich ukarania.
W ten sposób PZW miało by dodatkowe środki których większą część musiało przeznaczyć na zarybienia, jak i walkę z kłusownictwem, oraz na zagospodarowanie łowiska.
A MY niższe składki. I rybaków którzy nie pustoszą łowisk i się nie panoszą. Jak też pieniądze na walkę z kłusownictwem i dodatkowe zarybienia.
No i można by było powiedzieć że wilk syty i owca cała.

Nie wiem jak wy na coś takiego się zapatrujecie. Ale takie mam zdanie. Pozbyć się ich, a jak nie to znacząco ich ograniczyć (odłowy jak i samowolkę). A pieniądze pozyskane z ich działalności powinny być w co najmniej 95% przeznaczone na gospodarowanie wodami.
Ja przedstawiłem 2 warianty w miarę sensownego rozwiązania.

Na słowa że "Jak rybaków nie będzie, to ryby będą karłowacieć",
Można odpowiedzieć; " żeby miało co karłowacieć to musi tam coś pływać" (ryba karłowacieje jak jest jej za dużo i ma mało pożywienia itd)
Tylko jak wytłumaczyć że są łowiska gdzie rybaka nie ma, a i ryb tam nie ma za wiele?

Dlatego podsumowując tą problematykę na wodach PZW
Co do rybaków to moje zdanie jest takie;
Jeśli nie da się ich kontrolować i zmusić do przestrzegania regulaminu jaki obowiązuje na danej wodzi, i nie będą przestrzegać limitów połowowych. To nie chcę ich widzieć. Ale jak udało by się to co opisuję. To można by było z nimi jakoś współżyć. Z tym że na wodach PZW, to wędkarz powinien być na pierwszym miejscu, i rybak powinien z tym się liczyć!

Opinie (68)

JKarp

ŻADNYCH RYBAKÓW NA NASZYCH WODACH !!!! [2014-01-04 10:28]

SLAW77

Dobry pomysł !!! Żadnych Rybaków na wodach PZW !!!!! [2014-01-04 11:29]

ZanderHunter

Zgadzam się!!!.... dodam jeszcze prywatnych "przedsiębiorców,dzierżawców" którzy prowadzą grabieżcą gospodarkę rybacką i nazywają to odłowami kontrolnymi...a od kiedy odłowy kontrolne trwają 1 mięsiąc bez przerwy...a jezioro poprzegradzane siatami w wzdłuż,poprzek...itd do tego ciągnięcie sieci za łódkami o dł. 500m....to jest dopiero złodziejstwo!!!!...a wędkarz uważany jako wróg nr.1 czytaj kłusownik...łowisko komercyjne za zezwolenie 2 tygodniowe żądali 280zł !!!!!!...ja po prostu takich dzierżawców bym rozstrzelał... [2014-01-04 11:36]

DelTor0

PZW nie zrezygnuje z rybactwa, przynosi im za duzo kasy. Od dawna wiadomo ze tej calej organizacji nie zalezy na dobru wedkarstwa, tylko napychaniu workow kasy tym na stolkach. W wiekszosci krajow UE nie ma rybactwa ladowego, i co, ryby karlowacieja? Jakos nie. [2014-01-04 12:03]

2006steryd

Jak najbardziej popieram :) [2014-01-04 12:26]

pavel-93

***** popieram w 100%, a co najmniej 3/4 postulatów jest do zrealizowania bez większych problemów, tylko że... my tego zrealizować nie możemy [2014-01-04 12:48]

jerry53

oczywiście, że tak ....w wodach np. Narew, gdzie jeszcze kilkanaście lat temu można było złowić ryby na wędkę dziś już kompletna studnia. Dawniej na wiosnę na ujściowym odcinku Wkry nie można było znaleźć miejsca na wędkowanie , dziś miejsc do wyboru do koloru tylko ryb nie ma, a wchodziły tam z Narwi wiosną , gdyby nie bakcyl łowienia dawno już nie opłacałbym składek i rzucił w diabły wędkarstwo- za składkę można kupić 5x więcej ryb niż się złowi. [2014-01-04 13:02]

kuraksiedlce

kiedys widzialem jak wyglada taki odlow kontrolowany rybacy pijani w trzy dupy siesi pelne drobmicy na brzegu a powybierane tylko to co wieksze a tysiace drobnic zasmiardlo a oni sprzedawali ryby prywatnie [2014-01-04 13:14]

kuraksiedlce

pamietajcie ze rybacy to najwieksi klusownicy [2014-01-04 13:15]

grzegorz not

Pomysła jak najbardziej dobry ale niestety to tylko nasz punkt widzenia. Władze PZW myślą w zupełnie inny sposób. I to jest podstawowy problem. [2014-01-04 13:24]

grzegorzpaczek

Jestem za usunięciem rybaków z wód PZW. [2014-01-04 14:45]

Michal8300

popieram 5! [2014-01-04 15:25]

Lagaj

@jerry53- Nie rozumie przeliczania wartości złowionych ryb na wartość karty wędkarskiej, przecież nie po to łapiemy, żeby się zwróciło, nie?!... Inna kwestia, że nasze pieniądze są marnowane, i tutaj podpiszę się wszystkimi kopytami! Ja też jestem za tym, żeby rybacy zeszli z wód śródlądowych! Ostatnio widziałem fajny materiał wideo, w którym jeden z rybaków mówił, że to, iż nie ma ryb w wodach to wina wędkarzy, bo cytuję"... kiedyś po Zalewie Zegrzyńskim pływały 4 łódki z wędkarzami, dziś pływa 200." Taka argumentacja jest śmieszna, tak samo jak śmieszna jest gospodarka wodami w naszym kraju... Niestety nikomu nad wodą nie jest już do śmiechu, a "pieruny tam u góry i tak robio co chco!". Nie wiem czy dożyje kiedyś czasów, w których starsi Panowie w kołach będą umieli rozmawiać z młodzieżą i uczyć ich tego, o co naprawdę chodzi w wędkarstwie. Bo jak narazie to są tylko aktywni tydzień przed zarybianiem i tydzień po zarybianiu, ewentualnie w czasie (uwaga piękna nazwa) "odłowów kontrolnych", a w zakamarkach piwnic zarządowców chlupią ryby pochowane w beczkach, bo "moja to lubi od czasu do czasu rybkę zjeść..." Oczywiście nie wrzucam wszystkich do jednego worka, bo znam wspaniałych wędkarzy o niskim peselu, z których należy brać przykład, ale jednak niektóre postawy są bardzo rażące. Chociaż wiecie jak mówią "wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma" ;) [2014-01-04 16:00]

użytkownik

Trzeba po prostu wybierać mądrych ludzi.Przecież to prezesi kół wybierają zarząd okręgu.I to sam zarząd decyduje o odłowach rybackich.Nie można zwalać na ZG PZW,bo ten jedynie zarządza GR Suwałki.Reszta jest w kwestiach danych okręgach.Nie które okręgi przecież nie mają odłowów rybackich.Mówią o tym komercyjnych.Przecież to nie ZG PZW o tym zdecydował,tylko sam okręg.Czyli jeśli chcecie by z waszego okręgu zniknęli rybacy,wybierzcie takich prezesów,którzy chcą tak jak wy i takich których nie można później za litr wódki przekupić.Bo niestety na na razie na naszych wodach rządzą gospodarstwa rybackie,rzekł bym KARTELE RYBACKIE. [2014-01-04 16:30]

Artur z Ketrzyna

Mylisz się kolego wasiu13. Nie prezesi kuł wybierają zarząd okręgu. A członkowie na zebraniu sprawozdawczo wyborczym. Tam członkowie dają kandydatów na delegatów i głosują. Z tych delegatów są wybierane władze do okręgu na zjeździe wyborczym delegatów. [2014-01-04 16:52] [2014-01-04 17:05]

heniekbak

BARDZO DOBRY POMYSL NO ALE KTOS KASE NA TYM ROBI WIEC ZOSTANIE SAMEMU STAW KOPAC NO I MOZE W TEDY JAKAS RYBA SIE UCHOWA. [2014-01-04 18:40]

Mietusik

No i właśnie tutaj "koło" się zamyka...:( Żadna siata w wodzie, nawet rybacka "z papierami", nie jest legalna. Artur ma rację, trzeba pozbyć się rybaków (i kłusoli) z naszej wody, ja mam swój sposób... ***** [2014-01-04 18:40]

użytkownik

A kto wybiera tych członków?? [2014-01-04 19:24]

Lee001

Szczerze powiedziawszy jeśli, tylko dałoby to jakieś skutki i mogło by naprawić sytuację to myślę że byłbym w stanie zapłacić za zezwolenie przykładowo 100 zł więcej aby tylko pozbyć się tej szarańczy z wód publicznych, myślę że nie tylko ja wolałbym dopłacić. W następstwie podziwiać zdrowe populacje ryb i wrócić z ryb zrelaksowany i usatysfakcjonowany z racji licznych walk z przepięknymi rybami... ech... [2014-01-04 19:37]

Lee001

Jeszcze odniosę się do komentarza @Lagaj. Popieram Cię w zupełności z tym, że nonsensem i barbarzyństwem jest przeliczanie składki na kilogramy złowionych ryb a następnie kalkulowanie czy się zwróciło czy nie. To jest z góry fałszywie postawiona sprawa. To normalne, że dokładamy do tego interesu i tak ma być. Nie tylko składka ale i zanęty sprzęt przynęty, rocznie to niezła suma, więc jak ktoś łowi tylko po to by jeść niech od razu jedzie kupić sobie parę kilo i tak będzie bardziej "opłacalnie" . [2014-01-04 19:42]

janglazik1947

Tak źle , a tak nie dobrze. Wierchuszka twierdzi - rybacy muszą być by robić odłowy kontrolne. Więc po jakie licho te wszystkie ,,rejestry połowu" . przecież to z nich wynika co pływa w danej wodzie- prawda. Nie ,,rybacy" muszą być by nabijać kasę , tylko dlaczego bez konkretnej kontroli ??? Mogą tak robić ?? [2014-01-04 20:14]

Profesor

1000% jestem ZA !!! Sieciowym STOP ! I limity miesięczne dla trolingu !!! [2014-01-04 22:13]

ryukon1975

Napiszę Artur jak Ty - idź na zebranie i głosuj. :) Niestety nic nie osiągniesz bo PZW to nie wędkarze PZW to przedsiębiorcy na stołkach i mają daleko Twoje/Nasze zdanie. [2014-01-05 01:17]

Artur z Ketrzyna

Ryukon, czy nie wystarczająco udowodniłem że to prawda co mówię? Przecież jestem w zarządzie koła. Władze koła były mi nie przychylne, ale członkowie tak i jestem w zarządzie koła dla nich. Mam kilka projektów do wdrożenia. Teraz pracuje nad jednym dla młodzieży... Co do rybaków to moje zdanie jest takie; Jeśli nie da się ich kontrolować i zmusić do przestrzegania regulaminu jaki obowiązuje na danej wodzi, i nie będą przestrzegać limitów połowowych. To nie chcę ich widzieć. Ale jak udało by się to co opisuję. To można by było z nimi jakoś współżyć. Z tym że na wodach PZW to wędkarz powinien być na pierwszym miejscu, i rybak powinien z tym się liczyć! [2014-01-05 07:51]

użytkownik

Pomysł dobry aczkolwiek nierealny. Konkurencja jest wszędzie, złodziejstwo również. [2014-01-05 07:53]

perwer

Popieram kolege wasiu13 .Ludzie chcą żyć ,są kartele rybackie -ręka ręke myje ,zarabiają rybacy ,to zarabiają inni ....Gówno tam kogoś interesuje zdanie wędkarza . Dla kasy ludzie są w stanie zabijać ,a o czym mowa jak tylko chodzi o odłowy . Łatwy piniądz ,zero nadzoru , a pazerność Polaka jest dobrze znana ,tak że tam gdzie można sie nachapać ,to bedą trzepać te zbioniki jak leci. [2014-01-05 09:19]

Hunt eR

Piszesz "ZG PZW Warszawa, nie chce tego procederu zlikwidować bo to przynosi spore zyski na cele statutowe! Tak wiem, powiecie że na diety i pensje. Ale też na inne cele takie jak utrzymanie łowisk." Jakoś nie trafia do mnie ta argumentacja. Na czym polega utrzymanie łowisk przez PZW? Głównie na zarybianiu, czyli odtwarzaniu rybostanu, który przetrzebili rybacy... [2014-01-05 10:19]

halski021

Są Okręgi PZW , gdzie na wodach związkowych nie ma rybaków. [2014-01-05 10:27]

Artur z Ketrzyna

Hunt eR Na czym polega utrzymanie łowisk przez PZW? Głównie na zarybianiu, czyli odtwarzaniu rybostanu, który przetrzebili rybacy... - - - -Utrzymanie łowisk, to dbanie o linie brzegowe, budowle wodne, dojazd, stan fauny i flory, stan czystości wody, itd. Poprostu utrzymanie łowiska w stanie przynajmniej w takim w jakim się zastało, a dążenie do poprawy warunków. Tak wiem, powiesz to czego tego nie robią? A powinno brzmieć Czego Tego Nie Robimy. Takie rzeczy uchwala sie na zebraniach. A gdzie są ci co tak narzekają że to i tamto, jak jest czas na ustalenie tego i podjęcia decyzji? [2014-01-05 12:42]

Tomekoo

Mogę się podpisac pod petycja jako jeden z wielu chętnych do usunięcia rybaków z PZW ale jak napisał już Krzychu , nic nasze zdanie ich interesuje ;-) Pozdro ***** [2014-01-05 15:40]

Hunt eR

"dbanie o linie brzegowe, budowle wodne, dojazd, stan fauny i flory, stan czystości wody, itd." Nie widzę takich działań w swoim Okręgu. Jak jeździłem po kocich łbach, tak jeżdżę i urywam zawieszenie... Jedyna działalność jaką obserwuję ostatnio, to stawianie szlabanów i ograniczanie dojazdu do wody dla przeciętnego wędkarza. Jednocześnie nad wodami buduje się prywatne ośrodki i to wokół nich buduje się infrastrukturę za nasze pieniądze. [2014-01-05 15:40]

Artur z Ketrzyna

Hunt er, a byłeś na zebraniu i o tym rozmawiałeś? Nie widzisz wielu rzeczy, bo nie ma członków na zebraniu (przychodzi zazwyczaj 6-12%). Ci co są, uchwalają plan na nadchodzący rok. I to starają się zrobić. Jesteś członkiem masz pomysł i jest zgodny z celami i sposobami ich realizacji w statucie PZW. To idź na zebranie i złóż wniosek, oczywiści sam też musisz się zgłosić do tego zadania. No chyba wolicie wynająć/zatrudnić osobę prywatną do tego zadania... [2014-01-05 16:35]

rysiek38

Tak Arturze. popieram Twoje pomysły ,Bardzo mądry tekst warty przemyślenia bo w kupie siła ale niestety jak słusznie zauważyłeś średnia frekwencja na zebraniach to w porywach 10% a cała reszta "Mądrych" jest w gębie nad wodą a Ci co już są na zebraniach często nie mają odwagi się odezwać [2014-01-05 17:07]

ryukon1975

Mocno przeceniacie możliwości PZW w sprawie budowania czegokolwiek na "swojej" wodzie. Każdy jest przed PZW budują mosty, prowadzą regulacje i nikt nie pyta PZW o pozwolenie. Jednak gdy PZW zechce coś zrobić to będzie musiało się o te zezwolenia starać. :) [2014-01-05 17:21]

Hunt eR

Nie chcę tu siać zamętu Broń Boże, ale chyba przeceniacie możliwości PZW. Może macie szczęście użytkować "normalne" wody. Zapraszam na Dolny Śląsk i tutejsze zbiorniki zaporowe. Mietków nie istnieje już praktycznie (a wszyscy wiedzą jaki to był zbiornik). I to wcale nie rybacy go zniszczyli. Ciągłe spuszczanie wody, pod pretekstem remontów, a w tle firma wydobywająca żwir pogłębiarką. W zeszłym roku szumne zapewnienia o reaktywacji zbiornika, listy planowanych zarybień, a w tym roku znowu woda spuszczona. Mieszkam w tym rejonie od dziesięciu lat i obserwuję stałą, postępującą degradację łowisk, a rybaków tu nie uświadczysz. I wszechobecne szlabany - od dwóch sezonów na Mietkowie, od tego sezonu na Bukówce - a tle prywatne interesy. Pytam się kogo reprezentują władze PZW? Bo z pewnością nie pilnują interesu ludzi, którzy przynoszą im składki. [2014-01-05 19:40]

karpc

Jestem całkowicie ZA !!!!! usunięciem rybaków z wód PZW. U nas, w okolicach Piwonina - Gusina robią masakrę w wodach nie przestrzegając żadnych limitów, łowiąc w basenach, zastoiskach bez żadnej kontroli - zupełna samowolka. Usunąć ich i wszystkich tych, którzy wydają im pozwolenia. [2014-01-05 19:58]

użytkownik

W związku z tkzw. ,,petycją " która chodzi tu po naszym portalu jak przysłowiowy bąk po gaciach - proponuję. W myśl idei w niej zawartej wprowadzić rybactwo sportowe zgodnie z zasadą No Kil . Sieci szp. rybaków będą miały oczka 1m x1m w zamian za to będą mieli prawo zastawiać ( jak i obecnie, co zaobserwowałem ) całą rzekę oraz dostaną całoroczne pozwolenie sikania pod wiatr za wyjątkiem Świąt. Czego sobie i im w tym nowym 2014 roku życzę Julian [2014-01-05 21:47]

rysiek38

Julianie ty nigdy nie zawodzisz ale tak na serio to nie moge powiedziec jak jest gdzie indziej ale u nas jako tako czyli w okręgu Katowickim rybacy raczej nam nie szkodzą [2014-01-05 22:27]

użytkownik

Rysiek trochę wiem coś na ten temat bo mam chrześniaka w Zabrzu a i przyjeżdżają do mojej firmy ,,chłopaki " z Zabrza.Nigdy z rybakami nie darzyliśmy się sympatią ale na miły Bóg jeżeli czytam o takich ,, pomysłach " naszych kolegów po kiju i sytuacji nad wodą Trudno żeby człowieka krew nie zalała.Nie będę nudził już tu o eksterminacji ryb w Zalewie, Narwi, Bugu, Wkry etc. ale będąc ma Mazurach w okolicach Szczytna z miejscowymi wędkarzami na moją uwagę na temat karasi usłyszałem. Juluś one takie małe bo to są te które przez oczka przeszły. Ps. W każdym środowisku znajdzie się parszywa owca i u Nas też ale wśród pewnych środowisk jest ich pełno. [2014-01-05 22:48]

piotras1237

Popieram nie powinno być rybaków na naszych wodach i tak ryb jest mało w porównaniu do poprzednich lat.Zostawiam ***** i pozdrawiam. [2014-01-05 23:29]

Artur z Ketrzyna

Uderzmy się w pierś. I zróbmy rachunek. Ilu wędkarzy na wodach PZW postępuje zgodnie z RAPR i wywiązuje się ze swoich obowiązków? , , , . Julian, mówisz że rybacy zastawiają całą rzekę siecią. A powiedz powiadomiłeś o tym PSR, a choćby SSR? Jak i wśród wędkarzy tak i wśród rybaków są ludzie co będą łamać przepisy. A ci co to widzą i nie reagują, dają im ciche przyzwolenie. Tak więc stają się w tym momencie wpół winnymi takich procederów. Jak napisałem w tym artykule są gospodarstwa rybackie które mają wody utrzymane w należytym stanie i wędkarze na nich tak nie narzekają. Nawet mówią że tu jest więcej ryby niż na PZW, a opłaty są podobne. Tak wiec, jaki morał z tego wynika? [2014-01-06 09:44]

Skowron20

Pomysł dobry i popieram to w 100% ale znając życie to nie da się wyeliminować kłusoli;/ Oni będę zawsze jak złapią jednych to przyjdą następni... więc trochę syzyfowa praca ale jak najbardziej można próbować zawęzić kręgi kłusownicze...może rybostan Naszych wód się poprawi trochę... [2014-01-06 09:57]

ryukon1975

Ja się nie mam zamiaru uderzać :), PSR to kilku ludzi zajmują się ochroną kilku wybranych akwenów w województwie (każdy wie gdzie można dostać mandat za brak wpisu do rejestru bo głownie na tym ta ochrona polega), SSR u mnie nie ma lub się znakomicie kamuflują. :) Może to ZO powinien się uderzyć w końcu to ich robota a nie wywiązują się ostatnio z podstawowych obowiązków. [2014-01-06 10:54]

erykom

Mądrze spostrzeżenia ale nie oszukujmy się bo z rybakami nikt jeszcze nie wygrał i nie wygra... [2014-01-06 11:16]

pstrag222

A czy w ogóle myślicie , że usuniecie rybaków, kłusowników z każdej wody??? Czy wierzycie w bajki? [2014-01-06 12:19]

marciin 2424

Popieram Artur *****(: [2014-01-06 14:23]

Artur z Ketrzyna

Zgadzam się z tobą Skowron20 że nie wyeliminujesz wszystkich kłusoli. Pomijajmy że ograniczymy ten proceder. Ale sąd może orzec nawiązkę na rzecz poszkodowanego, tak wiec masz od razu na zarybienia, dodatkowy fundusz. Tylko o to trzeba wnioskować. Tak więc współpraca z PSR która kieruje wnioski do sądu warto współpracować... [2014-01-06 18:29]

Artur z Ketrzyna

erykom. Zapytam się ciebie tak. Czy pracodawca nie wygra z pracownikiem, który nie wywiązuje się ze swoich obowiązków? Ja nie mówię że trzeba ich usunąć a zobowiązać do przestrzegania pewnych zasad. Niektóre okręgi się pozbyły rybaków, tak więc i części budżetu. A ryb jakoś nie przybywa... U mnie w okręgu ich nie ma. To zarząd okręgu decyduje czy są rybacy czy nie, i na jakich warunkach. Oni zakładają gospodarstwo, lub podpisują umowę. Tak wiec oni dyktują warunki rybakom. Wystarczy by jeszcze patrzyli im na ręce, i jak przegną rozwiązać umowę i złożyć wniosek do wojewody o ukaranie. [2014-01-06 18:45]

dunster35

Tak jest ! Także popieram jak inni :D [2014-01-06 19:14]

radek820

koledzy mieszkam w gminie olecko a więc mazury jezioro przy jeziorze a jak mam jechać na ryby to mnie krew zalewa pytam ostatnio kolegów po kiju ''panowie gdzie jechać bo już pomysłów nie mam" a koledzy na to ze do szwecij to chyba jest coś nie tak a ci w warszawie twierdzą że jest wszystko ok [2014-01-06 20:20]

rysiek38

Niewiem jak na mazurach ale u mnie jak nigdzie nic nie bierze to chodzę na tzw. dzikie nie zarybiane i jakoś nie narzekam Czyli wniosek taki że im mniej ingerencji tym lepiej [2014-01-06 21:07]

sum211

Drodzy koledzy sprowadziłem się 5 lat temu na mazury i mając znów czas na wędkowanie zacząłem łowić na jednym z jeziorek w okolicach Szczytna co to był za rok szczupaki do 90 cm liny do 60 cm karasie pospolite do 2 kg płocie i wzdręgi do 40 cm i karpie (złamany bat kilkakrotnie) miejscowy kolega po kiju (łowił tam przedtem już kilkanaście lat) powiedział iż nie było tam odłowów rybackich od kilku lat. Niestety w roku w którym zacząłem łowić pojawili się znów rybacy co roku zastawiają 6 razy sieci 3 razy podczas tarła lina.... w zeszłym roku już złowione przeze mnie liny trafiały tylko do wody bo nie miały wymiaru a te 3 sztuki przed tarłem ok 1,5 kg które złowiłem i wypuściłem padły ofiarą rybaków a i jeszcze tu rybacy pomagają sobie wyrobić limit także prądem. Sieci zastawiają dookoła całego zbiornika i spirala z sieci w środku. Jest to płytki ok 2-3m zbiornik i o małej powierzchni dlaczego pozwala się na tak radykalne odłowy słyszałem że 2 lata temu mięli rybacy z jednej zastawy 800 kg lina 4 sum i kilkana scie karpii. [2014-01-07 08:30]

ryukon1975

Dlaczego pozwalają na tak radykalne odłowy. Po pierwsze nikt nie ma nad tym kontroli. Po drugie ryby dla rybaka to zysk, dużo ryb duży zysk więc jedzie sieciami równiutko. Po trzecie na odłowach sieciowych nie zyskuje nikt oprócz rybaka, chyba że ten rybak się z kimś dzieli a z kim się może dzielić i w jaki sposób to już nie napiszę. [2014-01-07 11:06]

misiaczek1979

Rybacy robią chyba "odłowy niekontrolowane". Dla nich "sztuka" to $$$. Nieważne duża, mała. Aż serce się kraja jak widzę spływających rybaków z sandaczami po 25-30cm. [2014-01-07 12:57]

Michal8300

bardzo dobry pomysł ale to jest Polska i zanim kto ktokolwiek by sie porwał na ten pomysł musiałby przeciwstawic się tylu ludziom to 1 sprawa a po za tym ci w naszym rządzie to napisali by to że trudno by było to do ładu doprowadzic ( USTAWA ŚMIECIOWA np nie jest dopracowana i nie podoba mi się wcale) a po za tym wielu ludzi nie trzymało by się tego ( nie chce nikogo urażac ale czy choc 90% naszych składek idzie na zarybienia!!! ???) przepraszam że tak w prost [2014-01-07 13:50]

atomasz

a po co nam odłowy???? i tak ryby jest coraz mniej ,my płacimy kasę a rybak sieci ciągnie,ja jestem za wywaleniem rybaków ,nawet kosztem większych opłat wędkarskich,ale tez koledzy wędkaże ,sami musimy też przestrzegać limitów ,nie jak leszcz bierze to nawet jeden z drugim po 10 -15 kg zabierają do domu.pytam po co? zje tyle ? -nie spżeda lub rozda po znajomych , no i informować o wszelkich przejawach kusownictwa . [2014-01-07 17:03]

esox61

Spuścizna komunizmu, takie myślenie i postępowanie. Ilu nas jest wędkarzy? a kto ostatnio dzwonił o interwencję do straży rybackiej. To żadne "podpier..." to normalna reakcja na złodziejstwo. Obojętnie czy sieci stawia kłusol czy rybak. Ja już kilka razy rybaków podtelefonowałem do Straży Rybackiej i nawet Komendant osobiście ich nawiedził. Szkoda że nikt z Okręgu kół odpowiedzialnych za wodę nie poinformował o odłowach. Ale reakcja i odzew były. Po to mamy oczy by jeśli coś się złego dzieje widzieć to i reagować. Jak widzę w styczniu łowiącego na żywca, to mam przejść obojętnie? Dzwonię, robię zdjęcia i gotowe. Złodziej nie ma prawa kraść bezkarnie naszych ryb. Musimy nauczyć się reagować, to nie wstyd. W Niemczech próba umycia auta na parkingu kończy się natychmiastową "denuncjacją" na policję a u nas? Jesteśmy mistrzami w gardłowaniu i narzekaniu a jak przychodzi do działania, to patrzymy na innych. Kumoterstwo, kolesiostwo, koligacje. Uczciwość nie popłaca. Jesteś uczciwy to jesteś głupi. Te pozostałości komunistycznego podejścia do rzeczywistości jeszcze długo będą burzyć naszą wędkarską krew. [2014-01-07 20:00]

osa12

Czytam i jestem przerażony. Czym? Brakiem zrozumienia czym jest PZW i czym jest rybactwo? PZW nie ma wód. No może nieliczne wody stojące , które zakupiło (wydając ogromne pieniądze ze składek) od jednostek samorządu terytorialnego, oraz właścicieli prywatnych. Wszystkie wody płynące w obwodach rybackich są własnością Skarbu Państwa, a PZW jedynie co może na tych wodach robić to właśnie uprawiać rybactwo. W tym celu ma podpisane umowy z RZGW. Wędkarstwo (Amatorski Połów Ryb) na tych wodach ma prawo uprawiać każdy, kto posiada kartę wędkarską(wody publiczne). PZW musi na tych wodach wydać zezwolenie, a za wydane zezwolenie pobrać opłatę. Ot taka jest rola PZW. Ma uprawiać rybactwo. Nie rozumiem o co chodzi. My wędkarze powinniśmy dążyć do zrównania opłat za wydanie zezwolenia dla zrzeszonych i niezrzeszonych. To jest dyskryminacja, bo wody są publiczne i są własnością Skarbu Państwa i pożytki należą do wszystkich obywateli RP. PZW jest tylko uprawniony do RYBACTWA. Nie do wędkarstwa ! [2014-01-07 22:55]

użytkownik

ŻADNYCH RYBAKÓW NA NASZYCH WODACH !!!! [2014-01-04 10:28] I tego się trzymajmy! [2014-01-08 08:50]

Syrenka

Rybacy! Tak ! Ale niech łowią tak jak my, na wędeczkę....:) [2014-01-08 10:59]

ryukon1975

Artur a wiesz że rybaków obowiązuje inne prawo jak wędkarzy ? Oni nie mają wymiarów ochronnych takich jak wędkarz tzw RAPR ich nie dotyczy bo nie są amatorami. Dostanie się do zarządu koła to dla mnie tak jak wdepnięcie w kałuże , żaden wyczyn. Wdepnę kiedy zechcę oby tylko popadało. :) [2014-01-08 15:27]

soichiro

rybaków juz prawie nie ma ,teraz sa to legalni kłusownicy [2014-01-08 18:23]

użytkownik

Urodziłem się na Powiślu ale wychowałem się na Pradze wszystko potrafię znieść ale nie lubię jak ktoś robi ze mnie przysłowiowego frajera. Nie byłem i nie jestem pazerny na tkzw. mięso ale krew mnie zalewa jak słyszę cyt. puśćmy rybkę, no kil etc. a przy tym daje się zezwolenia na odłów wszelakim szemranym ,, firmą " Przecież ostatnio Olsztyn się zbuntował i właściciele pensjonatów itp. po prostu tracą klientów przez tą rabunkową gospodarkę.Kolego z okolic Szczytna jeśli to prawda co piszesz za NIC nie podawaj lokalizacji tych jezior.Nie wszyscy z Nas są wędkarzami a znam tamte okolice. Ps. Jak pójdę na emeryturę (co już niedługo) jeśli Bóg i zdrowie pozwoli będziemy sąsiadami. Julian [2014-01-08 19:22]

vel Rico

Mam taką cichą nadzieję, że kiedyś dojdzie do tego, że rybacy zarówno ci uczciwi jak i ci drudzy jeżeli nie znikną całkowicie z wód PZW to będzie można ich poczynaniom bacznie się przyglądać. Tylko żeby nie było na tyle późno, ażeby ryby w naszym kraju można było zobaczyć jedynie w muzeum albo ZOO..... Panie Prezesie ZG PZW - niech Pan coś z tym zrobi..... [2014-01-09 00:41]

hefemadrid

pierdoly.............i tyle!!! [2014-01-09 20:23]

korek1

wygnac ich..niszczyc sieci i zglosic ustawe o zakazie odlowo kradzonotrolnych... [2014-01-10 20:23]

Artur z Ketrzyna

Artur a wiesz że rybaków obowiązuje inne prawo jak wędkarzy. Tak wiem. Ale to gospodarz wody ustala warunki na jakich mogą korzystać rybacy. Tak więc jeśli rybacy to zło konieczne. To niech chociaż główny prezes PZW i ta świta. Pomyślą nad tym by ograniczyć te ich poczynania, zobowiązać do poddawania się kontroli dla SSR, ustalić limity odłowów zgodne ze stanem rybostanu, zobowiązać ich do przestrzegania wymiarów i okresów ochronnych ujętych w RAPR, jak też ustalić im górne wymiary by zapewnić w wodzie stada rozrodcze. Jako gospodarz wód może takie warunki określić w umowie z rybakami jak i rozwiązać z nimi umowy jak nie będą przestrzegać warunków umowy! A o to można walczyć na zebraniach w kołach a wyżej nasi delegaci. Tak więc dojdzie to do góry i może się uda choć tyle... [2014-01-13 10:22]

tomasitom

Stop rybakom [2014-03-02 17:59]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.

Czytaj więcej