Zaloguj się do konta

Uwierzyć w siebie

Moją przygodę z wędkarstwem zacząłem dość dawno bo 16 lat temu. Ale nie o to jest tu głównym tematem artykułu. Chciał bym tu odnieść się do woblerów własnoręcznie wykonywanych. Na pewno duże grono z was próbowało w tym kierunku własnych sił. W moim przypadku do tej pory, robiąc własnoręcznie woblery entuzjazm na początku ich wykonywania był większy niż moment w którym osiągały one moment końcowy. Brało się to jak się później okazywało z mylnego przekonania, że te ze sklepu są lepsze, bardziej skuteczne i same oh ah.

Po wykonaniu kilku woblerów i wstępnych testach w wannie przychodził moment na sprawdzenie ich w boju… . I tu zaczynał się problem nie z samymi woblerami a z własnym „głupim” przekonaniem, że one są gorsze i nie dając im ani sobie czasu aby się sprawdzić. I w taki sposób owoc własnej pracy lądował gdzieś na dnie pudełka z przynętami rzadko używanymi, tymi rzekomo ”gorszymi”. I w taki to sposób podczas kolejnych odwiedzin w sklepach wędkarskich, sięgałem po coraz to nowe woblery, wydając coraz to więcej pieniędzy.

Aż do momentu gdzie postanowiłem więcej czasu poświęcić na bardziej finezyjne wędkowanie, mianowicie lekkim spinningiem używając małych woblerów. Obserwując nie jednokrotnie wodę nad, którą często bywam liczne stado jazi wygrzewające się na płyciznach. Więc docelowa rybą mojego wędkowania miał być jaź i tak też się stało. Uzbrojony w przeróżnego rodzaju woblery zakupione w sklepie postanowiłem osiągnąć swój cel. Niestety samo nastawienie to nie wszystko…rzeczywistość okazała się zupełnie inna, niby mam tyle różnych woblerów a tu nic, brak efektów nawet brania, nawet zainteresowania. Tak tez było gdy przynęta była przeprowadzana obok nich.

Może i woblery były różnych wielkości, kolorów, pływające, tonące prowadzone w różnym tempie ale to i tak nie przynosiło żadnych efektów. Woblery w większości kupowane w sklepach to po prostu masówka i prawie wszystkie pracują podobnie. Wszyscy wiemy, że jeżeli ryba zostanie raz czy drugi ukuta to jest ostrożniejsza i coraz trudniej ją skusić. Tak też było w moim przypadku, aż do momentu kiedy postanowiłem „po raz ostatni” ponownie własnoręcznie wykonać kilka woblerów. Przeglądając różnego rodzaju porady metody techniki jak je wykonać.

Po przestudiowaniu kilku sposobów, zapożyczeniu różnych pomysłów przystąpiłem do działania. Zabrałem się do wykonania kształtu woblery z drewna lipowego, następnie wyszlifowanie, wycięcie rowka przez całą długość woblery i rowka pod ster. Ponownie wyszlifowanie i oklejanie go materiałem przypominającym rybią łuskę, wykonanie stelażu z drutu „dental” 0,7mm, ołów i zaklejenie rowka klejem dwu składnikowym. Po wyschnięciu kleju lekkie przeszlifowanie miejsca klejenia i lakierowanie trzy razy a po wyschnięciu malowanie farbami w aerozolu, wklejanie oczek i jeszcze raz trzykrotne lakierowanie. Po wykonaniu tych czynności pozostało tylko wkleić ster i marsz nad wodę wykonać serię testów. Już nad wodą ostateczne poprawki, lekkie przycięcie steru czy też odpowiednie przygięcie oczka.

I tu pierwsze zdziwienie prawie żaden z nich nie pracuje tak samo,(pomyślałem sobie na razie jest dobrze, o to mi chodziło) jeden drobniej drugi bardziej się wychyla itp. A wiec po wstępnych testach zdecydowane postanowienie jutro spróbuje je wypróbować starając się skusić jakąś rybę. I tak tez się stało nazajutrz w dobrym nastroju wybrałem się nad wodę. No to chlup i do wody po kilku rzutach jest puknięcie i na kiju wisi mały okonek (pomyślałem sobie chyba nie są takie złe). Zmieniłem na innego i a trzecim rzucie jest zdecydowane uderzenie, jak się później okazało jaź (jak dotąd życiówka 1,35kg i 46cm). Oprócz tego jazia, złapałem jeszcze kilka jak i również kilka okoni i szczupaczki. Ale nie o wielkość ryb tu chodzi ale o fakt, że złowiłem je na własnoręcznie wykonane przynęty.

Mogę teraz zdecydowanie i z pełnym przekonaniem powiedzieć, że te własnoręcznie wykonane są lepsze a ponadto przynoszą więcej radości z faktu, że nie tylko ładnie wyglądają ale co najważniejsze są łowne. Nie wyobrażam sobie teraz wędkowania innymi woblerami niż własne, i tak to teraz te kupne znalazły się na miejscu tych „gorszych”. A wiec koledzy nie skreślajmy tych własnoręcznie wykonanych przynęt za wcześnie.
Pozdrawiam i życzę połamania.

Opinie (17)

użytkownik

Jednym słowem było warto .............

Piona*****

[2010-09-29 18:03]

780528

Witaj kolego naprawdę warte było poświęcenie czasu na wykonanie tych przynęt.I jeszcze większa satysfakcja ze złowionych ryb ponieważ, sam wykonałeś przynęty, które okazały się bardzo przydatne.Pozdrawiam i życzę sukcesów w okazach ryb a także w robieniu przynęt piąteczka *****! [2010-09-30 10:08]

olaf

Co do skutacznosci lowienia na sklepowe przynety w 100% sie z toba zgadzam.Rowniez wybieram te zrobione wlasnorecznie.Niestety nie przezemnie.Czytajac taki artykul jak twoj coraz wieksza mam ochote aby zabrac sie za produkcje swoich.Z pewnoscia nic tak nie cieszy jak rybka (niekoniecznie duza)zlowiona na wlasnorecznie wykonanego woblerka.Powodzenia nad woda i oczywiscie piateczka za tresc. [2010-09-30 18:12]

hubi

Witam kto nie kombinuje to w kozie nie siedzi,nie ma jak własne cacka tobie się udało i o to chodzi pozdrawiam życzę większych sukcesów na pewno będą oczywiście pięć gwiazdek. [2010-09-30 20:36]

janglazik1947

Finezyjna robota i jeszcze na dodatek jest z tego pożytek,i duma z własnej pracy.Brawo!!!Oby wieszały się wszystkie rybki. [2010-10-01 11:52]

użytkownik

Aż samemu chce się zabrać za robienie takich woblerków ;) niestety, myślę że nie każdy ma ten talent, wiedzę oraz narzędzia.Pozdrawiam! Artykuł warty 5 z pewnością! :) [2010-10-01 14:36]

użytkownik

Już raz gratulowałem Ci pod zdjęciem, ale fakt że złowiłeś takie jazisko mówi sam za siebie! Zawsze czuję złość, sportową złość oglądając takie zdjęcia- nad wodą jakoś to ciśnienie mija i cieszą mnie ledwo wymiarowe ryby, ale wiesz jak jest ;) Jeszcze kilka słów o woblerkach- bardzo fajne wabiki, niekiedy również niestandardowe malowanie jest sposobem na ryby- dlatego też zimą zabieram się za struganie wobków. Ten artykuł mnie jeszcze bardziej do tego zmotywował. Być może za jakiś czas też będę mógł się pochwalić podobnym jaziem na własny wabik, kto wie ;)Oczywiście 5 gwiazdek, inaczej być nie może. [2010-10-01 20:40]

ricardo

Witam!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Woblery - kiedyś robiłem nie zawsze wychodziły ale własnoręcznie zrobione to cieszą a jeszcze jak są efekty to tym bardziej.Doceniam wytrwałość i osiagnięcie celu daję***** .Pozdrawiam. [2010-10-02 07:21]

użytkownik

Nie zgadzam się z tezą, jakoby woblery własnoręcznie wykonane były lepsze - przynajmniej w rozumieniu "skuteczności". W moim przypadku nawet nie miałem dodatkowej przyjemności gdy brały na nie ryby. Jedynie cieszyłem się, gdy liczyłem pod koniec sezonu ilość zaoszczędzonych złotówek w sytuacji: podwodnych zaczepów. Dziś łowię tylko na "kupne", konkretne modele, których powtarzalnośc gwarantuje mi duże sukcesy. Nie mniej jednak - bardzo dobry artykuł, który zasługuje na pochwałę. [2010-10-03 14:05]

an2212

Również wykonałem kilka woblerów i w większości z nich jestem zadowolony.pozdrawiam. [2010-10-03 14:36]

użytkownik

ladne woblerki warto bylo je robic masz chlopie talent i malo tego lowne gratuluje wlasno recznych wyrobow i jeszcze wiekszych okazow [2010-10-05 16:47]

pawel75

Super artykuł, poza tym podziwiam cierpliwość i poświęcony czas na stworzenie tych arcydziełek a nic tak nie cieszy jak złowienie rybki na własnoręcznie wykonaną przynętę ! Pozdrawiam i połamania ! Acha.... i ode mnie oczywiście piąteczka [2010-10-05 17:42]

kaban

Najlepsze w woblerach wykonanych własnymi rękami jest właśnie to,że są niepowtarzalne.Wielokrotnie próbowałem zrobić kopię udanego modelu i nigdy mi się to nie udało(pomijając kształt i malowanie).Drobna zmiana kąta steru,umiejscowienia obciążenia, stelaża itd. czyni z tej przynęty killerka bądź mało warty wabik zalegający na dnie pudełka.Pozdrawiam z piąteczką oczywiście. [2010-12-07 13:48]

Sara7

***** [2014-08-07 20:58]

robban

Piąteczka za całokształt :))) Pozdrawiam [2014-08-07 22:23]

slawekkiel17

*****5-ka pozdrawiam Slawek [2014-08-08 12:48]

marciin 2424

Zazdroszczę czasu i umiejętności do tworzenia takich cudeniek :) Pozdrawiam i ***** :) [2014-08-08 20:00]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.

Czytaj więcej

Łowisko Tuszynek

ŁowiskoNa Łowisko Tuszynek wybraliśmy się w drugiej połowie lipca na k…