W marcu jak w garncu
Lasota Bojba (LasotaB)
2013-03-06
Jestem nad wodą!!! Głęboki wdech świeżego powietrza i przerażenie . Jak ja będę łowić przy tak silnym wietrze. Zanęta gotowa - hlup do wody . Za kulką spławik .
5 centymetrowa fala topi i odsłania spławiki na zmianę , wędki tańczą na podpórkach ,żyłka świszcze na wietrze . Żeby chociaż te chmury odsłoniły słońce.
Po ponad 2 godzinach kombinowania z przynętami , przestawiania zestawów i marznięcia postanawiam przenieść się na nowe stanowisko. W tej chwili podjeżdża auto - o pierwszy wyjazd i już kontrola ( karta opłacona więc spokojnie , tylko w zeszłym roku żadnej kontroli nie miałem więc byłem zdumiony ) . Moja pomyłka , to nie kontrola tylko kolejny zatwardziały wędkarz , którego nie przestraszyła kiepska pogoda. Kilka minut rozmowy z przemiłym Panem grubo po 60 roku życia , wymiana wędkarskich doświadczeń i zmiana stanowiska.
Nowe miejsce zatłoczone , ludzie nie mili , chronią pilnie tajemnic czy w ogóle coś złowili , do jednego nawet przyszło kilku kolegów z piwkiem ale bez wędek i zaczęła się impreza. Dobrze że chociaż słońce wyszło ale co z tego jak wędki bujają się na wietrze.
Postanowiłem wrócić do domu .
Szkoda że tak kiepsko rozpocząłem sezon .
Pierwszy wyjazd - pierwszy wpis na blogu . Mam tylko nadzieję że ten sezon będzie udany.