Wakacyjne łowienie - Turcja Marmaris

/ 1 komentarzy / 23 zdjęć


Wakacyjne wędkowanie
Kraj: Turcja miejscowość: Marmaris, woda: Morze Egejskie

Urlop. Słońce, plaża, zimne drinki, po prostu raj, ale ile tak można? Czas powędrować. Obce miejsce, inny język, nieznane wody, potrzebna nam pomoc. Chciałem się z wami podzielić moimi doświadczeniami z wyjazdu do Turcji. Wyjazd typowo turystyczny, odpoczynek i zabawa, lecz nie należę do ludzi, którzy długo wytrzymają leżąc na plaży, więc zacząłem myśleć o moim ulubionym hobby.

Teoretycznie bardzo łatwa sprawa, w każdym tureckim „biurze podróży” znajdziemy oferty wędkowania. Ceny wyglądają różnie od 25-50 $ za osobę. Na czym polega wyprawa? Płyniemy łodzią (10-12 osób), czas do łowiska 30-45 min. Kotwiczymy w zatoczce, kilka metrów od brzegu i zaczynamy łowić. Prawie z każdym Turkiem dogadamy się po angielsku, więc jeśli chodzi o wskazówki to żaden problem. Turcy to bardzo otwarci i pomocni ludzi. Łowimy na głębokości 45-50 m (szok, brzeg jest bardzo blisko).

Przynęta to ryba pocięta na bardzo drobne kawałki (oczywiście nie musimy się o nią martwić, załoga jest od tego, aby nie zabrakło wam przynęty). Na końcu żyłki znajdziemy 3 haczyki, poniżej ciężarek gruntowy (bardzo prosty zestaw). Łowienie bardzo ekscytujące i moim zdaniem nieco specyficzne. Nie ma czasu nawet na łyk piwa. W zatoczce stacjonujemy ok. 3 godzin (każda wyprawa oferuje 3 godziny wędkowania). Brania bardzo szybie, krótkie i następują prawie od razu po opuszczenie przynęty na dno. Nie można przegapić brania, bo kawałek ryby bardzo łatwo spada z haczyka.

Początek jak dla mnie bardzo ciężki, przyzwyczajony do naszych „gruntówek”, rzut i czekanie, czekanie, czekanie, zepsułem kilka pierwszych brań. Przynęta dotyka dna, ja napinam żyłkę, dwa, trzy bardzo lekkie puknięcia i cisza. Wyciągam zestaw na powierzchnię, a tam oczywiście pusto. Po kilku minutach dowiedziałem się, co się dzieje, wyciągnąłem pierwszą „sztukę”. Olbrzym miał pewnie z 10 cm, mimo to cieszyłem się jak dziecko. Branie krótkie i delikatne, bo rybki 10-12 cm, powiedziałby ktoś nic ciekawego, wprost przeciwnie, rybki piękne, takich u nas nie znajdziemy, można by je wpuścić do akwarium, niestety rozmiar także nadający się bardziej do akwarium.

3 godziny mijają bardzo szybko, rozmowa z Turkiem i zapewnienia, że wczoraj w tym miejscu były duże sztuki, jutro pewnie także przypłyną, więc może umówimy się na jutro. Każdy chce żyć, a na turystach zarabiają przez zaledwie 4 miesiące, później posucha. Wszystko kończy się smażeniem ryb, które złapaliśmy w ciągu dnia, po prostu pycha. Załoga przygotowuje ryby w całości, łącznie z głową, pozbywają się tylko wnętrzności. Posiłek naprawdę niesamowity, rozkosz dla podniebienia. Po jedzeniu chwila na kąpiel w zatoczce i powrót do portu. Szkoda, że tak krótko, szkoda, że żadna większa sztuka nie weszła, ale miejsce do wędkowania bardzo urokliwe, a ryby piękne.

 


4.5
Oceń
(2 głosów)

 

Wakacyjne łowienie - Turcja Marmaris - opinie i komentarze

Prezes1Prezes1
0
Zawsze ciągnie wilka do lasu. Tylko pozazdrościć. (2008-08-04 20:39)

skomentuj ten artykuł