Wakacyjne połowy
Albert Woźniak (okiem_sandacza)
2013-04-10
Wakacje 2012r.
Wakacje zaczęły się późno bo 29czerwca,ale te wakacje były już od dawna
szczególnie bardzo przezemnie wyczekiwane ponieważ, na
całe wakacje miała przyjechać do mnie moja dziewczyna. Oczekiwanie na Edytkę trochę się przedłużyło gdyż szukanie
dobrego liceum i składanie dokumentów trochę się przedłużyło. Z niecierpliwością każdego dnia układałem w pokoju
i sprzątałem(również w pudełkach z przynętami rzecz jasna). 14lipca z rana przyjechała do mnie moja Edytka;)
Dużo rozmawialiśmy ,zjedliśmy śniadanie,wymieniliśmy się czułościami i przed obiadem postanowiłem wziąć moją
lubą na spacer nad jezioro.. Oczywiście nie byłbym sobą gdybym nie wziął wędki ze sobą. Po kilku minutach
marszu doszliśmy na rybakówkę i pokazywałem Edycie moje włości. Usiedliśmy na pomoście i postanowiłem nauczyć moją
miłą łowić ,początki były bardzo przyjemne mimo ,że Edyta pierwszy raz trzymała w ręce wędkę spiningową z gracją
i nie lada umiejętnościami nauczyła się rzucać już w pierwszym dniu. W jednym z rzutów na mepsa aglię 1
uderzył ładny mały pasiak,Edytka uradowana złowiła wtedy pierwszą swoją rybę. W następnych dniach nosiliśmy ze sobą już
dwie wędki i robiliśmy sobie zawody i na pierwszych zawodach Edyta z wielkim animuszem pokonała mnie łowiąc
10okonków przy moich 4.. Pomyślałem moja krew;] I w taki sposób gdy tylko pogoda dopisywała codziennie chodziliśmy z
Edytką nad jezioro i wiele razy okonie wolały jej blaszkę niż moje..
Gdy ryby nie brały ja jak oszalały co kilka rzutów zmieniałem przynęty i sobie i Edycie co skfitowała
"Nic nie bierze bo znowu mi jakieś badziewie założyłeś" po czym wybrała sobie 3 blaszki i dzielnie na nie ciągle łowiła.
I tu okazała się jej mądrość bo przez długi czas nie mogłem odczarować swoich przynęt gdy Edytka łowiła okonia jeden za drugim.
Powiem szczerze ,że byłem na prawdę upierdliwy i ciągnąłem ją nad jezioro i Edytka znosiła to cierpliwie
przyglądała się mojej pasji włączając się razem ze mną do niej.
W te wakacje Edyta złowiła swojego rekordowego okonia 26cm. W czasie gdy jej się trochę nudziło robiła zdjęcia i
układała przynęty w pudełkach. Życzę każdemu takiej dziewczyny jak Edyta-, z zaciekawieniem patrzyła jak łowię,
słuchała moich opowieśći związanych z wędkarstwem mimo ,że wiele innych ludzi w ogóle nie chciałoby słuchać tego wędkarskiego nawiedzonego gadania. W tym roku Edytka przyłączyła się do kolejnej mojej pasji
a mianowicie kręcenia kogutów-,gdy robiłem koguty Edyka przyglądała się jak to robie w pewnej chwili wzięła w
swoje zgrabne rączki piórka i zrobiła ślicznego koguta,który będzie kilerem okoniowym na jeziorze Bytyńskim.;)Moja Edytka:)