Wędkarski Dzień Dziecka - Strzelce Opolskie 2013

  Takiego Dnia Dziecka w historii naszego koła jeszcze nie pamiętam. Żeby słońce było aż tak obrażone?

Tego pochmurnego dnia nasi najmłodsi wędkarze na zbiórkę przybywali dużo przed czasem. O godzinie 9/30 wszyscy z zapisanych uczestników potwierdziło swój udział w imprezie. Impreza ta obejmuje nie tylko dzieci i młodzież z naszego koła, jest organizowana dla dzieci i młodzieży naszego miasta, czyli Wędkarski Dzień Dziecka. Pomimo tak niesprzyjającej aury swój udział zgłosiło 35 uczestników. 

1. Do 7 lat – 12 dzieci.


2. Do 10 lat – 13 dzieci.


3. Do 14 lat – 10 dzieci.

Wszystkich obecnych gorąco przywitał nasz prezes koła Zdzisław Ćwieląg, także naszych zaproszonych gości, czyli Przewodniczącego Rady Miasta Bogusława Fariona oraz naszego mistrza spławika Krzysztofa Samola, lidera drużyny TEAM SAMOL. Pomimo że w niedzielę wyjeżdża na Mistrzostwa Świata w wędkarstwie spławikowym do Włoch i znalazł chwilkę czasu by uświetnić naszą imprezę i podzielić się swoją wędkarską wiedzą z najmłodszymi przyszłymi wędkarzami. Przybyła z nim jego córka Natalia, która nieźle już sobie radzi z dyscypliną spławikową, pokazała nam w praktyce swoje umiejętności startując w najstarszej grupie. Po krótkim powitaniu prezes przedstawił obecnym program i regulamin imprezy. Teraz wszyscy rozeszli się do wyznaczonych sektorów według kategorii wiekowej. W każdym sektorze obecni są nasi wędkarze służąc pomocną radą i w razie problemów nie tylko wędkarskich. Tak już wybiła godzina dziesiąta, rozpoczęto zmagania. Deszcz siąpi co chwil, dobrze że wiatru nie ma. Pomimo takich warunków nikt z „wędkarzy” nie rezygnuje, walczą wspaniale do końca. Najmłodsi wędkują 1 godz. , średniaki 1 i ½ godz. , a najstarsi 2 godz.Na stanowiska dzieci otrzymały napoje i małe słodkie co nieco. Można rzec, że w ostatnich minutach zmagań w sektorze najmłodszych „wędkarzy” Dawid Janać (7lat) złowił lina na miarę medalu – 1150. Dawid bezstresowo holował rybkę delikatnym bacikiem, a końcowej pomocy w podebraniu medalowej ryby udzielił mu tato Marcin. Nawiasem mówiąc ryba okazała się największą rybą zawodów. W powietrzu rozchodził się wspaniały zapach grilowanych specjałów, nad którymi to czuwały „mistrzynie grila” – Agnieszka Janać i Karolina Brol. Tak minęła już pierwsza godzina, ruszają sędziowie, a najmłodsi na smakowity poczęstunek i tak po kolei schodzą cyklicznie następne sektory. Po poczęstunku najmilsza chwila. Dyplomy. Medale, puchary, nagrody rzeczowe. Medale pierwsze trzy miejsca w sektorze, puchar za największą rybę dla Dawida i nagrody rzeczowe za zajęte miejsce. Dekoracji najlepszych dokonał nasz prezes Zdzisław Ćwieląg i przewodniczący rady miasta Bogusław Farion oraz zwycięzcom sektorów osobiście pogratulował nasz mistrz Krzysztof Samol, szczególną uwagę poświęcił małemu Dawidowi za jego wyczyn gdzie niejeden dorosły stracił by głowę mając branie „królewskiej ryby”. Podziękowali oni naszym uczestnikom dzieciom, młodzieży za wspaniałą zabawę, duży hart ducha, Pokazali że dla prawdziwego wędkarza nie ma złej pogody, bo są   tylko dwie : jest pogoda dobra i bardzo dobra na wędkowanie.

Tak więc wszystko dobre co się dobrze kończy i zapraszamy na następne nasze imprezy i zawody.              

Hurtownie : Iga , Kobako .

                                                  Przedstawiam wyniki : yes">