Wędkarski fart początującego

/ 5 komentarzy

Fart !

Byłem u rodziny w okolicach Kalisza. Oczywiście zabrałem wędki.Przy pomocy tubylców znalazłem fajne jezioro w lesie. Właśnie na dniach przeszło pod władanie pzw,lepiej nie trzeba. Klopot polegał na tym,że brzegi były bardzo zarośnięte i nie było miejscówek z dojściem do wody.
Wypatrzyłem jedno dobre miejsce i pewnego wczesnego poranka na wujkowej jawce wyjechałem na łowy. Niestety na "moim" miejscu zobaczyłem dwóch wędkarzy.
-No ładna kicha-myśle sobie-trzeba będzie się obejść smakiem
Stoję myślę i co robić.
-Młody na rybki przyjechałeś?-pyta jaden z wędkarzy
-Tak i kombinuje gdzie mi się uda zarzucić-
-Chłopie my tu siedzimy od wczoraj, nawet nie pierdło nic-diabli wiedzą czy tu są ryby,czy nie odłowili zanim oddali wędkarstwu.
-My mamy dość-chcesz to ciepaj.
I panowie pozwijawszy zestawy zaczynają się pakować. No to ja bach jedną do wody i robie drugą zagajając gdzie tu jeszcze można połapać. Kątem oka widze,że mam branie-zacinam-po paru chwilach ląduje całkiem ładnego karpia. Za sobą słysze-k.. trzeba było jeszcze poczekać!

jeden z wędkarzy mówi do mnie-
-ty młody masz farta nie to co my,
teraz to twoje miejsce-opowiesz póżniej jak było.

A było tak - następną rybe złowiłem po ośmiu godzinach-japończyka!

Miałem farta!


 

 


4.6
Oceń
(27 głosów)

 

Wędkarski fart początującego - opinie i komentarze

u?ytkownik8030u?ytkownik8030
0
Hehe - takie farty to czasem niektórych "wędkarzy" przyprawiaja o skręt kiszek. Toś im bracie dał popalić. Hehe. (2009-03-25 12:34)
u?ytkownik7474u?ytkownik7474
0
dobrze że cię nie pogonili po tym farcie:) (2009-03-26 22:47)
marcinwaski99marcinwaski99
0
ten karpik nie zle musial ruszyc im gola,kazdy by sie zapienil,to naprawde farcik ale szkoda ze pozniej juz nic nie bralo i 8h z jednym japoncem.pozdrawiam (2009-10-14 11:58)
gruby12345gruby12345
0
no napewno musial ich niezle wkurzyc mialem podobna historie raz w zyciu wczesna wiosna wybralem sie na rybki na splawik wziolem 2 wedki zanete jakies robaki i siedze 3 godz bez brania juz chcialem isc do domu gdy przyszedl kolega z piwem pijac piwo dalem mu jedna wedke by sie nie nudzil a on zalozyl robaka byle jak dlugiego jak makaron i zarzucil po chwili patrze a jego splawik przytopiony ucieka w bok zaciol i dostal najwiekszego leszcza jakiego w zyciu widzialem mial prawie 6 kg i mierzyl 70 cm wtedy to mi gol skoczyl a mi jak na zlosc nic niewzielo przezywam to do dzis i poluje na leszcza co rok ale takie kolosy mnie omijaja szerokim kolem  pozdrawiam  (2010-03-21 06:52)
pstrag222pstrag222
0
he he tez mi sie taki fart raz zdarzył. ale jak narazie tylko raz i nic pozatym he he zostawiam 5
(2011-02-18 18:53)

skomentuj ten artykuł