Wędkarski survival

/ 7 komentarzy

Witam, co nie którzy po przeczytaniu tego felietonu, powiedzą, stary chyba nie masz już o czym pisać, odpowiem, tematów u mnie ci dostatek, tylko czasu brak, a ja zapytam czy ktoś na portalach wędkarskich o takich sprawach pisze. Rozpoczynając wędkowanie ponad dwie dekady temu, uczyłem się nie tylko łowienia, ale też survivalu wędkarskiego, dziś w dobie samochodu i gromadnych łowisk mało, kto, się takimi sprawami interesuje, rozpocznę od przykładu, który, nauczył mnie wozić w plecaku apteczkę. Kolega Mirek, z którym następnego dnia rano miałem jechać na ryby pociągiem powiadomił mnie, że jeden z jego kolegów, kierowca jedzie w trasę, i zabierze nas, wyjazd o 2 nad ranem, o 3 jesteśmy na miejscu,3.30 i łowimy, czyli na świcie.

Czego więcej chcieć, w lipcu świt jest koło 4 rano, idąc praktycznie w ciemnościach, z latarkami w ręku przeprawialiśmy się przez płytki brud, rzeki Nysy Kłodzkiej, Mirek zaklął siarczyście, skaleczył się po wyżej kostki (na brzegu przyjrzałem się jego ranie, była płytka i długa na 3-4 cm) byliśmy już na miejscu, zaczął się ferwor łowienia, tylko słonko nie miało litości, grzało, że nie było, czym oddychać? Mirek zaczął się uskarżać na swoja ranę, która się zaogniła, zaproponowałem, że wracamy wcześniej, kolega odmówił, dlaczego, mimo niemiłosiernego upału, ryba brała cudownie. Wracając pociągiem po godz.18, widzłem że Mirek czuł się źle, na stacji PKP wziąłem taxi i pojechaliśmy na izbę przyjęć naszego szpitala, lekarz stwierdził: infekcje-czyli zakażenie rany, (Mirek spędził dwa dni w szpitalu) lekarz spytał, dlaczego nie odkaził tak drobnej rany, oraz nie opatrzył, Mirek odrzekł, że nie miał, czym to zrobić.

Wtedy lekarz powiedział coś, co i ja wiedziałem (w szkole byłem w obronie cywilnej, i w wojsku przechodziłem szkolenie w tematach tego felietonu), że nasz mocz, posada właściwości odkażania u zdrowego człowieka jest jałowym płynem, można nim przemywać rany. Nie wiem, dlaczego to wywietrzało mi to z głowy, po sprawie z Mirkiem, już zawsze pamiętam i korzystam z nabytej wiedzy. Wojsko, a właściwie zawodowi podoficerowie (w szczególności jeden z nich) nauczyło mnie pewnej zasady:gdy jesteś w jednym miejscu dłużej niż jeden dzień,(to poza sprawami bojowymi, okopy łączność, itd.) to trzeba pomyśleć o trzech sprawach jedzenie, spanie i potrzeby fizjologiczne. Na dwu, trzy dniowej wyprawie, ważna jest woda pitna, organizmu nie oszukasz, a odwodnić się jest dopiero kłopot. Naczynia i sztuce, lub niezbędniki, można myć w deszczówce, wodzie z strumyka, itp., woda powinna być ciepła i odkażona, ja stosuje nadmanganian potasu, na moim blogu znajdziecie link do wiadomości, o tym specyfiku. Przed posiłkiem należy wyparzyć przybory i talerz wrzątkiem, w upałach jest to postępowanie niezbędne, o higienie gotowania sobie daruje, chyba wszyscy mamy wiedzę na ten temat. Spanie, opisałem już kiedyś, ale przypomnę, bierzcie pod uwagę miejsce, czy jest bezpieczne, okopanie namiotu (rowki odpływowe), czy przybór wody was nie zaleje i burza osobiście przyznaję mam respekt przed tym zjawiskiem, które może być naprawdę groźne.

Ostatnia sprawa nieporuszana przez nikogo (wstydliwa) fizjologia człowieka, jeśli jesteście pod namiotem, choć jeden dzień, to już was dotyczy. Wspomnijcie swoje pobyty poza domem, a to nad morzem, nad jeziorem, lub na kilku dniowym łowieniem, do czego zmierzam, mieliście niespodziewane sensacje żołądkowe. Wszyscy z waszego grona czują się dobrze a wy macie wc, (jakie by nie było) na własność, zastanawialiście się, dlaczego? Jeden z moich znajomych jest lekarzem, wskazał mi przyczynę: są to bakterie kałowe, m.in. Shigella, E.Coli i Salmonella, a dokładniej mówiąc, brudne ręce, zakażone naczynia sztućce, pożywienie. Więcej znajdziecie, na moim blogu, w zakładce linki, lub link pod tekstem, pod nazwą:"Ucieczka przed bakterią" polecam szczególnie gorąco,przeczytajcie, a wiele się nauczycie i zrozumiecie.

Pozdrawiam Wiesław Rykalski.

link http://polki.pl/zdrowie_i_psychologia_zdrowie_artykul,7635439.html?print=1

 


4.6
Oceń
(25 głosów)

 

Wędkarski survival - opinie i komentarze

blutublutu
0
Myślę też , że powinni przeczytać Twój artykuł. Pozdrawiam.
(2010-10-17 15:51)
780528780528
0
Wiedza na konkretne tematy czasem jest bardzo przydatna.Możemy wówczas uniknąć nieprzyjemnych spraw związanych z naszym zdrowiem.I choćby dlatego warto czytać tego rodzaju artykuły, aby posiadać podstawową wiedzę i jak się zachować w danej sytuacji.
(2010-10-17 17:48)
an2212an2212
0
Święta prawda.O tych rzeczach trzeba zawsze pamiętać!Szczególnie na wyprawie wędkarskiej,żeby łowić ryby,a nie męczyć się z dolegliwościami.
(2010-10-18 12:51)
mucha65mucha65
0
Tekst jak zwykle trafiony i na temat. Apteczka , kawałek papieru toaletowego i butelka czystej wody (do picia lub przemycia rany) w czasie każdej wyprawy nad wode to absolutne minimum . Nigdy też nie rozstaję sie z dobrym nożem i latarką. Zdarzyło mi się kiedyś ,że pojechałem na ryby bez karty wedkarskiej i innych dokumentów, ale "niezbędnik" był na miejscu. (2010-10-19 14:05)
ZAMOSCIANINZAMOSCIANIN
0
Witam Brawo, Brawo trafiłeś w dziesiątkę tym artykułem 5 to mało dałbym dychę. Dla mnie wożenie ze sobą apteczki na wszelkie wyprawy to rzecz oczywista ( życie mnie tego nauczyło ).  Pozdrawiam (2010-10-23 22:15)
u?ytkownik26041u?ytkownik26041
0
duży piatal za wpis powinno go wielu przeczytać choć teraz jest prościej w autach są apteczki ale nie każdy je ma a nie raz napewno się przydadzą (2010-10-24 18:29)
u?ytkownik70140u?ytkownik70140
0
5 (2013-05-14 17:23)

skomentuj ten artykuł