Wędkarskie buty na jesień i zimę
Sebastian Kowalczyk (Sebastian Kowalczyk)
2013-11-21
Wędkarskie buty na jesień i zimę Nie będę ukrywał, że jestem strasznym zmarźluchem. Minusowe temperatury, a zwłaszcza przebywanie nad wodą w mroźną pogodę doprowadzają mnie do szału. Późną jesienią zazwyczaj męczyłem się ubrany na cebulę i modliłem się aby przypadkiem nie przemoknąć lub się nie zapocić. I wracał tak człowiek przewiany, zmarźnięty z dyndającym glutem, zastanawiając się po jaką cholerę właściwie wylazł z ciepłego domu. Znają te problemy wędkarze łowiący sandacze na skraju zimy, łowcy troci, dorszy i miłośnicy łowienia z lodu. Przyszedł czas kiedy się zawziąłem i nabyłem dwie pary porządnej bielizny i kombinezon wypornościowy. Wszystko przez to, że nie wyobrażam sobie aby sezon wędkarski mógłby skończyć się dla mnie w grudniu. Niestety choroba psychiczna zwana wędkarstwem wzięła górę nad rozsądkiem i obecnie sezon trwa dla mnie cały rok. Największym wyzwaniem dla ciuchów, czapek i rękawiczek stawia wędkarstwo podlodowe. Co prawda do pierwszego lodu zostało jeszcze trochę czasu, ale ja już teraz postanowiłem dopiąć wszystko na ostatni guzik, a właściwie to na ostatnią sznurówkę ponieważ chcę wspomnieć o obuwiu na ekstremalną pogodę.
Największym atutem tych budów jest możliwość wchodzenia w nich do wody. Model Logan jeśli chodzi o wodoodporność nie ustępuje piankowym kaloszom.
Do tej pory przerobiłem już kilka par butów typu trapery oraz kaloszy. Jest to pewne rozwiązanie, niestety trapery w cenie do 300zł po jakimś czasie przemiękają, a kalosze trzeba porządnie dopalić grubymi skarpetami (nie zawsze jedna para wystarczy) i przez to nie są zbyt wygodne. Rynek obuwia wędkarskiego i myśliwskiego jest bardzo wdzięczny, ponieważ można wybrać coś z produktów naszych rodzimych firm. Tak trafiłem w końcu na buty firmy Demar. Całkiem ciekawie prezentował się na stronie producenta model LOGAN. Wierzch zrobiony z wodoodpornego materiału, podszewka również wodoodporna, podeszwa z termokauczuku, a w środku wielowarstwowy, wymienny wkład ocieplający. Jak tylko się ochłodziło zacząłem w nich chodzić. Buty są lekkie, wygodne, sznurują się jednym pociągnięciem i co najważniejsze jest w nich naprawdę ciepło. Na wszelki wypadek wziąłem sobie parę o numer większą, abym mógł użyć jednej pary grubych wełnianych skarpet. Dzięki temu but nie powinien uciskać.
Lekkie, wygodne, ciepłe i dające błyskawicznie się zasznurować. Wkładanie i zdejmowanie nich nie nastręcza żadnych trudności.
Na łodzi spędzam teraz około 11 godzin i przez ten czas nie zdarzyło się aby wychłodziły mi się stopy, chociaż buty zakładam na cienkie skarpetki. Noga się w Loganach nie poci, a co lepsze można wskoczyć w nich do wody i wyciągnąć łódź na brzeg. Odpada więc problem jakiegokolwiek przepuszczania wilgoci w sytuacji siedzenia w nich kilka godzin na lodzie, podczas nawet największej chlapy. Nie straszne będą im również fale przelewające się prze kuter płynący na dorszową wyprawę. Najważniejszą dla mnie sprawą podczas wyboru butów to cena. Na porządne trapery trzeba wydać przynajmniej kilkaset złotych. Logany kosztują około 180zł i spełniają moje wszystkie oczekiwania.
Wędkarskie buty na jesień i zimę możecie zobaczyć na stronie producenta ----->> www.demar.com.pl