Wędkarstwo? Co za nuda!
Przemysław Plesiński (plesny1)
2009-10-09
Wędkarstwo nie było czymś dla mnie. No właśnie- nie było. Pewnego dnia dałem namówić się teściowi na wypad na ryby. Pomyślałem: „No dobra, zobaczę jak to właściwie wygląda”. Z początku przypatrywałem się jak mój teść wędkuje. Widać było, że jest w swoim żywiole. Później zaczął mi pokazywać sprzęt, tłumaczyć różne rzeczy. Nie powiem, zainteresowało mnie to. Pokazał mi jak się zarzuca wędkę, itp. Aż w końcu sam spróbowałem swoich sił. Sam byłem zaskoczony tym jak mi się to spodobało. Wreszcie złowiłem swoją pierwszą rybę-nie duży leszczyk ale od niego tak naprawdę wszystko się zaczęło.
Połknąłem przysłowiowego bakcyla. Teraz rozumiem co ludzie widzą w wędkarstwie. Naprawdę nic tak nie wycisza i uspokaja jak wędkowanie. Jeżdżę z teściem na rybki i nie jest problemem po całym tygodniu ciężkiej pracy wstać w niedzielę o czwartej rano i jechać powędkować :-). Na razie łowię z teściem, ale od przyszłego sezonu będę zdawał na kartę wędkarską. Polecam wszystkim ten sport. Teraz wiem, że nie należy od razu skreślać tego czego się nie zna lub nie rozumie. Pozdrawiam wszystkich wędkarzy.