Wędkarstwo muchowe

/ 5 komentarzy / 12 zdjęć


Po zimie przychodzi długo oczekiwana wiosna, na którą z niecierpliwością czeka każdy wędkarz. W
zimie jak to w zimie, dużo czasu i długie wieczory zachęcają do konserwacji sprzętu i snucia planów na nowy sezon. Wielu z nas zakupuje w tym czasie nowy sprzęt, przynęty i gadżety wędkarskie, które sprawiają nam wędkarzom dużo frajdy w te zimowe dni. Człowiek już widzi to branie ten hol tą rybę na nowym sprzęcie czy przynęcie, co by to było jak by to było, wyobraźnia pracuje. Z racji tego że wędkarstwo to dla mnie nie tylko hobby ale pasja którą z upływem lat rozwijam o kolejne doświadczenia, dlatego też zacząłem łowić na muchę. Uważam tę metodę za kunszt wędkarstwa, co nie znaczy że inne metody są bee. 

Po prostu gdy zaraziłem się tą metodą zrozumiałem ile potrzeba determinacji i umiejętności aby w pełni opanować tę metodę wędkarstwa. Samo nauczenie się
rzucać sznurem jak „książka pisze” to naprawdę wiele dni spędzonych nad wodą i ćwiczenie, bo machać jak cepem to każdy da radę i nawet ryby złowi, ale nie o to tu chodzi. Finezyjne podanie przynęty w z góry upatrzone miejsce wymaga naprawdę umiejętności. Dobranie przynęty to też nie lada wyzwanie, muszkarz musi być obserwatorem przyrody, niekiedy nawet entomologiem. Obserwować otaczającą nas przyrodę, aby precyzyjnie trafić w menu ryb. Trzeba znać zwyczaje ryb przy różnym stanie wody czy porze roku. Jak wiadomo rzeka rzece nie równa, na jednej rzece połowimy na to na innej nie koniecznie i w tedy władcza się wędkarska kombinatoryka, nie kombinujesz nie łowisz.

 I właśnie to w naszym hobby jest najfajniejsze, aby gonić króliczka. Moja przygoda z muszkarstwem rozpoczęła się od namowy kolegi i łowienia uklejek i jelców na
rzece Łęg, cieszyłem się jak dziecko kiedy udawało mi się zaciąć rybę na suchą muchę widząc jej branie. To było coś wspaniałego, zwłaszcza gdy do muchy zbliżał się niezłych rozmiarów kleń czy jaź. Zacięcie i jest! Walka trwa kilka minut wspaniałych minut, każdy kto łowi na muchę wie jaka to frajda holując rybę na zestaw muchowy. Potem zacząłem szukać emocji na rzece górskiej i wybrałem się nad San i wtedy się zaczeło, choroba trwa do dziś.



 


4.8
Oceń
(25 głosów)

 

Wędkarstwo muchowe - opinie i komentarze

GagaGaga
0
Prawdę piszesz...Ja gratuluję Twojego smozaparcia i dążenia do coraz lepszych wyników. W końcu tylko trening czyni mistrza. :) (2014-07-23 07:33)
kabankaban
0
Ja muszkarzem jestem kiepskim ,ale kleniki i jelce na sucharki łowić uwielbiam. Pozdrawiam. (2014-07-23 20:23)
kiko117kiko117
0
Moja przygoda z muchą trwa od 1,5 roku i mimo że muszę się jeszcze bardzo dużo nauczyć to uważam że sucha mucha to najlepsza metoda pozdrawiam kolegę i medalowych okazów życzę. (2014-07-24 09:25)
rysiek38rysiek38
0
"Choroba trwa do dziś" i nie myśl kolego że jest uleczalna-znam to z autopsji,ja co prawda z muszką mam znikomy kontakt (z racji odległości i funduszy) choć parę razy połowiłem ale u mnie jest podobnie ze spinem ,mimo że teoretycznie nie mam prawa chodzić to i tak mnie poniesie choć teraz niestety częściej na bardziej "stacjonarne metody":-) (2014-07-24 19:44)
Pawel19777Pawel19777
0
Nieuleczalna choroba:) Fajny i prawdziwy arcik (2014-11-05 09:46)

skomentuj ten artykuł