Wędkarz czy kłusownik?

/ 13 komentarzy / 4 zdjęć


Witam, w tym artykule chcę poruszyć ciekawy temat. Często wybierając się nad wodę z kijem w ręku i ochotą na wspaniały relaks,zastanawiam się kogo dziś spotkam na łowisku. Może to trochę dziwne,ale warto się temu przyjrzeć trochę uważniej. Spytacie dlaczego? Otóż zdarzyło mi się wiele razy spotkać wędkrzy,a przynajmniej osoby podające się za nich, którym znacząco daleko było do tego szczytnego miana,ale o tym za chwilę. Każdy szanujący się hobbysta naszego pokroju jest doskonałym łowcą, znającym swego przeciwnika po drugiej stronie lustra wody. Zna zachowanie, przyzwyczajenia i sposób bytu ryby.

Każdy z nas jest również wspaniałym przyrodnikiem,gdyż oprócz chęci zmierzenia się z 'bestią z toni', czerpie radośc z samego przebywania w tym miejscu, szanuje otoczenie wokół a nawet czyni starania w kierunku polepszenia tych miejsc. Nie idziemy tam jak barbarzyńcy wymierzać śmierć bezbronnym stworzeniom, tylko po to by cieszyć się ich obecnością i pasją, której nam dostarczają. Niestety nie wszyscy spotkani na łowisku koledzy podzielają tę opinię. Spora grupa spośród nich to tak zwani przeze mnie wędkarze-kłusownicy.

Dlaczego tak o nich piszę, a to z tego względu,że idąc nad wodę nastawieni są głównie na chęć zdobyczy. Kompletnie nie szanują otoczenia oraz już zupełnie nie czerpią satysfakcji z samego faktu wędkownia.Zobacz sam,idziesz nad wodę i spotykasz tam pana X, który jest tu już jakiś czas.Widzisz jego sprzęt, różnej klasy, w wodzie siatka ze złowionymi rybami, w której dominują same niewymiarówki, głównie dlatego, że owy pan nawet nie ma zielonego pojęcia jak zabrać się za większe okazy. Przeważnie z takim oto dorobkiem wraca do domu, gdyż niepojętym jest dla niego wypuszczenie jakiejkolwiek złowionej ryby. Co gorsza sposobem swojego zachowania wystraszy prawdziwą rybę i o złowieniu w tym miejscu naprawdę ładnej sztuki nie ma już mowy.'

Miejsce' jego pracy wygląda żałośnie,w skrócie jeden wielki bałagan. Tuż przy nim zobaczysz świeżo zgaszonego papierosa,o ile pet nie wylądował wcześniej w wodzie. Jak taki doświadczony w swym miemaniu wędkarz obchodzi sę ze złowioną sztuką, tego lepiej nawet nie wiedzieć.Co zabawniejsze spora część tych osobliwości posiada kartę wędkarską, więc powinni mieć choć podstawy wiadomości i zasad związanych z tematem. Rzeczywistośc wygląda jednak strasznie. Szczerze mówiąc, gdy widzę takiego delikwenta przechodzi mi ochota na jakąkolwiek przygodę z nieznaną rybą z toni.

Z pełną opdowiedzialnością mogę stwierdzić, że człowiek taki praktycznie w niczym nie różni się od tych,którzy kłusują przy użyciu sieci czy ogłuszają ryby prądem. Jako że sam jastem przyrodnikiem, sytuacje takie doprowadzają mnie do szewskiej pasji. Pamiętam jak kiedyś,przy okazji jednej z leszczowych wypraw, do miejsca w którym łowiłem przyszedł, niezwykłej klasy gość.Poczęstowałem go kanapką, za co odwdzięczył mi się możliwością obserwacji, a był to młody szczurek wodny.

Muszę przyznać, że była to niezwykła przygoda i trwała dłuższą chwilę. Z takich przeżyć czerpię radość czasu spędzonego nad wodą. Nie z krwawych wypraw na niewymiarowe rybki. Także zastanówcie się trochę czytając ten artykuł i przed kolejną wyprawą na łowisko,co jest w tym hobby tak naprawdę ważne...z wędkarskim pozdrowieniem.

 


3.8
Oceń
(45 głosów)

 

Wędkarz czy kłusownik? - opinie i komentarze

rysiek38rysiek38
0
wydaje mi sie ze z takim podejsciem do natury trzeba sie poprostu urodzic a zadne apele tu niepomoga kto byl gamoniem to nim zostanie (2009-02-27 13:36)
u?ytkownik8256u?ytkownik8256
0
wiesz dawid masz wiele racji wtym co napisałeś ale z tymi wędkarzokłusownikami trohe przesadziłeś karzdy kto ma opłaconom karte ma prawo być na łowisu ajego zahowanie to tez jego sprawa jezelimnie taki wędkaż przeszkadza albo przymnie śmieci to mu poprostu zwracam uwagę i to jest tyle ile moge zrobić niewiele to pomaga ale czasem skutkuje (2009-02-27 15:10)
rysiek38rysiek38
0
ja tez zwracalem uwage ale mi przeszlo jak mi polamali lapy - teraz robie to z rozwaga i po glebokiej analizie szans na wyjscie calo (2009-02-27 16:05)
otisotis
0
Nudza mnie juz artykuly o tym jacy wszyscy jestescie pozytywni,piszecie caly czas to samo,wielka nagonka na starszych panow ktorych sie juz zmienic nie da. (2009-02-27 17:17)
wobek82wobek82
0
Brak kultury w narodzie wędkarskim - temat rzeka. Mówiąc jednak o dyskretnym zachowywaniu się na łowisku to popieram. Miałem latem bardzo miłe zdarzenie. Sidziałem cichutko i nieruchomo z moim ulubionym bacikiem 7m w rękach, kiedy nagle w połowie długości wędki usiadł, jakby nigdy nic, zimorodek. Pięknie ubarwiony ptaszek popatrzył z ciekawością na mnie, otrzasną piórka i po dluższej chwili odlecial pośpiesznie - jak to płochliwe zimorodki robią:) Sam do siebie się wtedy usmiechałem, taką to radość mi sprawiło. Życzę kolegom po kiju takiego spotkania. Wodom cześć! (2009-02-27 21:38)
dawidhossedawidhosse
0
Dzięki Wobek,koledzy troszkę inaczej niektórzy mnie zrozumieli niż było to moim zamiarem.Nie twierdzę że każdy kto nad wodę idzie jest zły.Ale przyznacie że często można spotkać niemiłe sceny. (2009-02-27 21:58)
rysiek38rysiek38
0
Wobek mialem podobna przygode na jurze z tym ze dane mi bylo widziec polowanie zimorodka odstawilem spina i patrzylem - piekny ptaszek (2009-02-27 22:01)
konrad_leokonrad_leo
0
Faktycznie często widać syf na stanowiskach. Ale skoro tak C ito przeszkadza to może postaraj się wybrać odludną miejscówkę. Ja jeśli mi jakieś miejsce odpowiada to zarzucam wędki na grunt i mam troszkę czasu więc mogę trochę śmieci zebrać coby następnym razem jak tam dotrę było czyściej. Zwracać uwagę? a czy to coś da? Ja mam tylko 1 metodę na to: porządek i miejsce na uboczu a rybka to docenia :) Odnośnie brania niewymiarowych ryb można zawsze zadzwonić po kontrolę (u nas na łowisku każdy członek stoważyszenia ma prawo również do kontroli) a na innych zbiornikach pozostaje tel. Pozdrawiam prawdziwych wędkarzy (2009-03-02 13:45)
ayemayem
0
może wystarczyłyby częste kontrole łowisk , nieraz policja łapiąca wedkujących stała na drodze do łowiska w odległości nawet do kilometra a nie na łowisku sprawdzając tylko karty bo ze znajomością wymiarów i okresów ochronnych to nie wiem jak u nich jest , a czystości stanowisk to chyba nikt nie kontroluje. Poza tym u nas jest problem ze śmieciami w lasach to co tu się dziwić tylko wędkarzom . (2009-03-02 15:20)
ayemayem
0
Poza tym wydaje mi się , że tych co śmiecą jest więcej niż tych dbających o porządek więc to chyba nasza narodowa kultura ( nie obrażając nikogo ) . Więc rozpisywanie się na takie tematy nie ma sensu . Na siłę nikogo się nie zmieni , a jak jest na łowiskach to wszyscy wędkujący doskonale wiedzą. (2009-03-02 15:26)
krzkwi5krzkwi5
0
WITAM , JA TĘ JESTEM ZA TYM ŻEBY PRZESTRZEGAC SIĘ PRZED ZJAWISKIEM ŻE JAK JUŻ MAM WSZYSTKIE ZEZWOLENIA TO MOŻNA NA ŁOWISKU ZROBIC TOTALNY BAŁAGAN ,POROZRZUCAC BUTELKI I PUSZKI PO PIWIE ,OPAKOWANIA PO ZANETACH JUZ O TYM PISAŁEM NIE CHCIAŁ BYM SIĘ POWTARZAĆ ALE NIESTETY JEST TO SMUTNA PRAWDA (2009-03-13 11:16)
u?ytkownik908u?ytkownik908
0
No powiedz tak szczerze, piszesz że każdy jest wspaniałym miłośnikiem przyrody, to skąd się biorą te tony śmieci które co roku zbieramy (2009-03-13 23:50)
tomasz3001tomasz3001
0
Niestety ale sami wedkarze zostawiaja mase smieci.Sa to opakowaniwa po zanetach,robakach, puszki po kukurydzy,po piwku,kupa butelek po roznorakim alkoholu.A wystarczy ze kazdy zabierze ze soba jeden jedyny worek na smieci i po sobie sprzatnie,a nastepnym razem bedzie mu sie milo i w czystosci siedzialo nad woda.Pamietajmy!Ten kto nie szanuje natury i zwierzat,tez nie szanuje derugiego czlowieka.Zycze wszystkim milosnikom wedkowania,aby mogli wypoczywac na lonie natury w czystosci,a nie siedzieli na tonach walajacych sie smieci.Pozdrawiam goraco..... (2009-05-28 16:15)

skomentuj ten artykuł