Wędkowanie z łodzi przy brzegu

/ 12 komentarzy

Wczoraj znowu spotkałem się z wędkarzem który widząc mnie stojacego na łodzi blisko brzegu najpierw mnie zwyzywał.Póżniej zaczął wydzwaniać do jakichś znajomych strażników że zająłem miejsce gdzie on chciał wędkować a powinienem stać 50 m od brzegu.Nie słyszałem co mu doradzili ale z ociąganiem zajął stanowisko o kilka metrów dalej i znowu z kimś rozmawiał.Ja tylko mu doradziłem żeby dokładnie przeczytał PARAGRAF III,punkt 3 czyli obowiązki wędkującego na wodach PZW.Następnie PARAGRAF V,punkt 1 i punkt 1.3 czyli metoda gruntowo-spławikowa.Dalej się rzucał więc mu powiedziałem że ci straznicy są nie douczeni i nigdy nic nie mieli wspólnego z LOGIKĄ a także EGZAMINATORZY żle egzaminujący zdających na Kartę Wędkarką.Ten temat przewałkowałem nawet z zast.Komendanta PSR od wojewody katowickiego kilkanascie lat temu a przyznał mi rację ówczesny komendant tej straży.Nieuctwo jest wadą wielką ale prosta interpretacja zapisów wcale nie jest trudna tylko trzeba dobrze się WCZYTAĆ i logicznie myśleć.Co by było gdyby na rzece o szerokości 100 m.wędkujacy z łodzi musieli  opuścić łowisko albo ja przy takiej niewiedzy wędkujących z brzegu musiałbym wędkować tylko 50 m od brzegu?Stałbym tylko na głebokiej wodzie,nawet nie mógłbym stać za trzcinami.Zgroza

 


3.9
Oceń
(14 głosów)

 

Wędkowanie z łodzi przy brzegu - opinie i komentarze

Romuald55Romuald55
+1
Odstępy między łowiącymi wędkarzami podaje regulamin.I to jest jasne.Jasne jest też że przybywający na łowisko musi się dostosować do tych którzy tam już są.Reasumując,jeżeli byłeś pierwszy to następni muszą się dostosować do Ciebie i to nie ma znaczenia czy łowisz z łodzi czy z brzegu.Oczywiście możesz wyrazić zgodę na inne odległości.To Twoja dobra wola. (2017-04-26 20:31)
rafalwedkujerafalwedkuje
+1
Odstępy między łowiącymi wędkarzami podaje regulamin.I to jest jasne.Jasne jest też że przybywający na łowisko musi się dostosować do tych którzy tam już są.Reasumując,jeżeli byłeś pierwszy to następni muszą się dostosować do Ciebie i to nie ma znaczenia czy łowisz z łodzi czy z brzegu.Oczywiście możesz wyrazić zgodę na inne odległości.To Twoja dobra wola. Ja tu nie widzę niczego dziwnego. Normalka codzienność nie inaczej. (2017-04-28 08:27)
LeoAmatorLeoAmator
+1
 Chyba ,że siedzisz nad wodą a tu wbija "Sebix z Januszem" i ich kóledzy w gimba abo jakowejś roboty. Spróbuj podyskutować.  Wszędzie powinna obowiązywać kultura ,ale nie zawsze tak jest i żadne zapisy regulaminu tego nie naprawią bo nie bardzo ma je kto egzekwować nad wodą a wychowanie bywa różne u różnych ludzi. (2017-04-28 12:10)
troctroc
+3
Są sytuacje, gdzie jakakolwiek dyskusja mija się z celem, słowami betonu nie skruszysz, zawsze znajdzie się ktoś, komu się wydaje że posiadł wszystkie rozumy za wyjątkiem...swojego. Kto pierwszy, ten lepszy- na chłopski rozum rzecz ujmując- w zgodzie z regulaminem zresztą. Stanowisko Straży będzie dokładnie takie samo... (2017-05-02 17:47)
LeoAmatorLeoAmator
+1
Jest jeste chłopski rozum który nakazuje mi , jeżeli wiem, że ktoś sobie miejsce nęci od jakiegoś czasu , nie pchać się tam za wszelką cenę. Jest też dewiacja jaką są cało sezonowe biwaki nad wodą z przekazywaniem sobie stanowiska z "rąk do rąk " bo mięso bierze . (2017-05-02 22:13)
jacfarjacfar
+1
z januszami rozmawia się metodą faktów dokonanych, ponieważ przerabiałem już i takich, którzy w analogicznej sytuacji "nęcili" mi łowisko butelkami po piwie :D albo odpuszczasz przed siłą "argumentów" albo stosujesz argument siły, a bicie piany i przerzucanie się paragrafami to kopanie się z koniem :D (2017-05-03 20:13)
jacpojacpo
+1
Dla mnie jeszcze bardziej bulwersujące jest postępowanie karpiarzy wywożących  zestawy  po 300 i  wiecej metrów od swojego stanowiska. Na małych jeziorkach, a takich w gestii PZW jest bardzo dużo, dwóch-trzech karpiarzy potrafi zablokować w ten sposób prawie połowę zbiornika i bieda żeby ktokolwiekn próbował na to miejsce wpłynąc łodzią.  (2017-05-04 20:22)
Romuald55Romuald55
-1
Jest wyjście w takich kontrowersyjnych sytuacjach.Można sporządzić protokół z podaniem numerów łódki i opisem zaistniałej sytuacji podpisany przez conajmniej dwóch wędkarzy.Nikt o tym nie musi wiedzieć.Przesłać go do Okręgu z powiadomieniem PSR z prośbą o interwencję i o odpowiedż na piśmie.Na tej podstawie PSR może ukarać krnąbrnych wędkarzy mandatem a sprawa trafi do sądu koleżeńskiego. (2017-05-04 22:08)
baloonstylebaloonstyle
+2
Czesiu tu problem nie polega na nie znajomości przepisów. Tu problem polega w Nas Polakach, ze nam się wydaje, że nam się należy, że My mamy rację i że my chcemy. W każdym cywilizowanym kraju ktoś by spojrzał na ciebie i poszedł usiadł łowić gdzie indziej bo nie chciał by ci przeszkadzać.   Twoja sytuacja  to klasyka sytuacji z nad wody, krajowy folklor jest wszędzie !!!   (2017-05-05 11:04)
AskanAskan
0
Bartek,to co napisałem,nie wszyscy zagłebiają sie w dokładne czytanie przepisów.Obecne szkoły odeszły od nauki rozumnego czytania,nauki LOGIKI oraz nie uczą szacunku do wszystkiego.Byle smarkacz wymyśla starszym bo odradza się ustrój który prowadził do poniżenia człowieka,bezkarności byle PYSKACZY i przemocy.Pozdrawiam (2017-05-06 04:47)
rysiek38rysiek38
+3
 Podziwiam cię za cierpliwość i że dałeś się oderwałeś od łowienia na rzecz czytania głabowi tych paragrafów , trza go było zaprosić niech podpłynie i wytłumaczyć wiosełkiem :-) ...jak wszyscy wyżej zauważyli przepis jest prosty czyli drugi ustępuje pierwszemu - howg (2017-05-10 00:46)
SithSith
0
Czesiu, po co się denerwować, niech sobie pyskuje, olałbym takiego tumana. Szkoda nerwów. (2017-05-10 08:32)

skomentuj ten artykuł