Wędzarka turystyczna
Jarosław Banaszek (jajek121)
2012-07-08
Wędzarka turystyczna - Od jakiegoś czasu marzyła nam się (mnie i koledze) przenośna wędzarnia, taka żeby można było nad wodą uwędzić rybkę. Szukałem w necie, na rożnych forach, czytałem opinie, szukałem schematów itp. Niestety nie znalazłem zbyt wiele. Oczywiście w sklepach wędkarskich są gotowe wędzarnie, ale wydać około 200 zł na niezbyt pewną inwestycje.... Nie! Tym bardziej, że te ze sklepu na denaturat lub inne paliwo nie miały dobrej opinii. Ci, którzy ich używali twierdzili, że ryby śmierdzą paliwem jakie było używane. Męczyliśmy z kolegą znajomego spawacza i ..... wymęczyliśmy. Zrobił (z zaoszczędzonych i odzyskanych materiałów)! Trociny olchowe przygotowane. No to teraz nad wodę. Nadszedł ten dzień! Jedziemy na noc. Samochód zapakowany na full(namioty, śpiwory, krzesła, stolik, parasole.....itp). Niestety zapowiadają deszcz, ale może nie będzie padać:).Padało kilka godzin, ale ryby w miarę dopisały. Te do uwędzenia czekały w siatce na swoją kolej, reszta do wody. Nooooooo wreszcie nie pada. Szukanie drewna na ognisko i rozpalamy. Wędzarnia przygotowana, ognisko się pali, ryby przygotowane, trzeba je przyprawić i ...... nie mamy soli, pieprzu, cytryny ani żadnej innej przyprawy! Ale wędzarnia musi być sprawdzona. I została. Mówię Wam - super sprawa! Rybki zjedliśmy wszystkie (mimo braku przypraw). Co prawda nie było ich dużo, ale nie wiedzieliśmy jak się nam to uda. Oczywiście trochę doświadczenia musimy zdobyć. Zapowiada się wędzarniany sezon. Polecam taki sposób spożywania ryb nad wodą. Nie jest to chyba takie wędzenie z prawdziwego zdarzenia, ale smak i zapach wędzonego jest. Własnoręcznie uwędzona ryba w takich warunkach, pokazanie się przed znajomymi czy rodziną...bezcenne.
Pozdrawiam - jajek121