Węgorze z Morza Sargassowego
Mariusz Gorny (margor1976)
2009-06-09
Węgorz jest jedną z ryb wzbudzającą najwięcej kontrowersji, wśród wędkarzy jak i naukowców a zarazem najsmaczniejszych z ryb, niestety coraz rzadziej można spotkać się z nią oko w oko podczas nocnej zasiadki. No cóż dobre czasy się skończyły wraz z upadkiem państwowych gospodarstw rolnych, które to dużą ilością produktu zarybieniowego rozwijało swoją szansę exportową.
Dużą ilość węgorza odłowiliśmy my, wędkarze, i oczywiście kłusownicy.
Prywatni dzierżawcy, którzy, w dziesięciu lub piętnasto letnich planach dzierżawy nie przewidują tak długiego okresu oczekiwania na pełną dojrzałość tej ryby, a co za tym idzie nie zarybiali dzierżawionych jezior. Dodatkowo szybko rosnąca cena materiału zarybieniowego oraz mała przeżywalność narybku szklistego skłaniało dzierżawców do takiego sposobu podejścia do sprawy. Jeszcze w latach 80tych kilogram narybku szklistego kosztował 400-600 zł, natomiast w roku 2005 za tę samą ilość węgorza trzeba było zapłacić ok. 1000 euro.
Ale skoro chińczycy opanowali sztuczne tuczenie węgorza dla potrzeb komercyjnych, a japończycy wcinają narybek z puszki, to widzimy sami jak światowy rynek wyznaczył pułap cen, w Polsce w tym samym okresie przedłużono umowy dzierżawy do 30stu lat a dzierżawcy otrzymali dodatkowe wpływy od wędkarzy, zainteresowanymi połowami tej jakże smacznej ryby. A więc węgorz powoli wraca do łask.
Polski związek wędkarski jest największym producentem a zarazem klientem na materiał zarybieniowy węgorza. W roku 2003 do wód PZW wpuszczono 140 kg węgorza montee oraz 2000kg węgorza występującego obsadowo, w 2004 roku montee już nie zarybiano, za to 2300kg obsadowego węgorza wpuszczono znowu do jezior, w 2005 roku wpuszczono 30kg węgorza montee i 3500kg większego asortymentu.
Największym i zarazem najbardziej wykwalifikowanym producentem materiału zarybieniowego, jest gospodarstwo rybackie PZW w Suwałkach. Podchowalnia prowadzona w Gudziance jest w stanie wyprodukować w jednym cyklu ok. 1500 ton do zarybień w czerwcu, w razie potrzeby można uruchomić drugi cykl do zarybień w sierpniu i wrześniu.
Węgorz montee ma przeżywalność około 5%, a węgorz podchowany około, 60% przy czym około 50 % stanowią szybko przybierające na masie samice, w odróżnieniu węgorza montee, w tym przypadku nie można tego zagwarantować. Dodatkowo narybek podchowany, co najmniej o rok wyprzedza w rozwoju węgorza montee.
WĘDRÓWKI DO MORZA SARGASOWEGO
Zacznijmy od pozycji ichtiologów, bo wiem do dzisiaj nie ustalono czy węgorz europejski
(Angulia angulia) oraz węgorz amerykański (Angulia rostrata) Czy są to dwa gatunki czy jeden, a tylko dwie formy geograficzne, oba gatunki odbywają tarło w tym samym miejscu i jak się okazuję w jedynym na naszym globie – morzu sargasowym, będącym częścią zachodniego Atlantyku. Nie wiadomo czy węgorz z europy krzyżuje się z węgorzem amerykańskim, bowiem nikt do tej pory nie z filmował tego zdarzenia, pewnie, dlatego że do kopulacji dochodzi na głębokości 1km, a niektórzy twierdzą, że nawet 6km.
Węgorze podążając do tarła, nie spieszą się, instynktownie zachowując jak najwięcej sił na gody, aby przekazać swe geny z największą skutecznością. Na logikę rzecz biorąc ryby powinne podążać na miejsce tarła jak najkrótszą drogą, lecz w pewnym momencie robią duży objazd w kształcie koła, jakby omijały jakąś przeszkodę, są głosy, że ryby omijają nieistniejącą już wyspę, a jaka to wyspa? Mówi się, że chodzi tu o mityczną platońską Atlantydę. A ryby nie zdążyły się jeszcze przyzwyczaić do jej braku, prawdo podobnie droga do tarła jest przekazywana w genach, lecz nie jest to do końca zbadane.
W początkowej fazie wędrówki do tarła, węgorze, gdy są bardzo pobudzone, zwłaszcza w ciemne i gorące noce IV kwadry ( węgorz bardzo mocno reaguje na fazy księżyca) ryby potrafią wychodzić na brzeg i pełzać po drogach, polach. W poszukiwaniu większych rzek, potrafią przebyć dystans nawet do dwóch km pomiędzy rzekami czy innymi akwenami. Gdy już znajdą większą rzekę płyną prosto do morza. W tym czasie węgorze zmieniają barwę na kolor srebrzysty i zaprzestają żerować, choć bywa, że na jakiś czas przestają wędrować, aby się najeść, lecz są to rzadkie i krótko trwałe stany.
Jest to tylko kilka ciekawostek o tej niezbadanej do końca ryby, może warto zastanowić się nad węgorzem, podczas naszych nocnych wypraw.