
Wiartel - zdjęcia, foto - 1 zdjęć
Byłam tam.
Nad jeziorem Wiartel.Pobyt tam , choć dla nie jednej osoby mógłby się wydawać bardzo (bardzo) krótki , dla mnie był jednym z największych i najwspanialszych przeżyć.Mimo , ż e nic nadzwyczajnego się nie wydarzyło, jestem pod ogromnym urokiem tego miejsca .
Pamiętam wszystko, każdy szczegół tego urokliwego miejsca, pamiętam drogę z domku nad jezioro zarówno za dnia jak i w nocy.Pamiętam wędkarzy , którzy mijali mnie i mojego towarzysza na zatoczce jeziora , gdy trafiliśmy na mieliznę.Pamiętam nawet jak mocno grzało słońce wtedy.
Pamiętam wszystko…..
Pamiętam faceta siedzącego na ławce na pomoście, który ustąpił mi miejsca , tylko po to , żebym zarzuciła wędkę. Pamiętam browar w moim ręku(„red’sa”)i cmokanie ryb i te ciepło.
To wszystko , gdy tworzy całość, jest czymś niepowtarzalnym i niesamowitym tak bardzo , że gdybym miała taką możliwość, to wszystko oddałabym , żeby przenieść się w jednej chwili tam i znów przeżyć to wszystko co tam było wtedy.
Zaraz po przyjeździe z Wiartla dowiedziałam się że podczas mojego pobytu zmarł mój Tata (z którym nie miałam dobrych kontaktów, ale to nie umniejsza faktu , ze bardzo go kochałam)po tym wszystko się zmieniło.
Może dlatego Wiartel wywołuje u mnie takie emocje?Bo już zawsze będzie mi się kojarzył z okresem mojego życia , w którym mój Tata żył?Gdy chociażby jedno z rodziców umiera , to w jednej chwili z dziecka jakim zawsze jesteśmy stajemy się tacy dorośli.Znika z naszego życia ktoś , kto od zawsze w nim był.Zniknął mój Tata.Pamiętam jak miałam może sześć lat i jeździłam z nim na ryby pamiętam wędki pamiętam szczupaki raki węgorze karpie leszcze , które przynosił do domu.Wszystko później się poplątało jak to w życiu , ale miłość dziecka do ojca jest niezmienna i niezniszczalna. Ja zrozumiałam to dopiero gdy mój Tata umarł , a ja nie zdążyłam się z nim pogodzić.I ciężko będzie mi sobie samej wybaczyć ten właśnie fakt.
Dziś pisząc to siedzę w pokoju z owczarzycą (świetnie wyszkoloną) chyba na cześć Mojego Taty , który w moim wieku też miał owczarka i też go świetnie wyszkolił, ;) Jego wilk nazywał się Amik a moja wilczyca Gerda… to tyle.
Cdn….
![]() | u?ytkownik58271 |
---|---|
Piękne ale smutne wspomnienia Masz Koleżanko ,mój Tata też niestety zmarł przedwcześnie ,również pamiętam wspólne wyprawy na ryby ,Nauczył mnie wszystkiego co sam Umiał i odszedł ,ale wspomnienia zostały ,za Twoje daję piątkę chociaż są warte więcej *****Pozdrawiam (2010-11-27 00:22) | |
![]() | u?ytkownik24247 |
Dziękuję, to bardzo miłe - pozdrawiam serdecznie. (2010-11-27 13:02) | |
![]() | mienta |
fajnie opisane tylko szkoda że smutne sam wiem jak to jest gdy odchodzi ktoś bliski mój ojciec umarł jak miałem 15 lat i to było makabryczne przeżycie ale mam w sercu wiele jego słów i porad i staram się z nich korzystać po dzień dzisiejszy (2010-11-27 16:17) | |
![]() | jurek |
Podzielam Twój ból Natalio , mnie też zmarł tata w młodym wieku .............. Ale pamięta , że zawsze będziemy mieli Ich w swych serduchach ---- pozdrawiam serdecznie Jurek . (2010-11-29 09:23) | |
![]() | u?ytkownik24247 |
:) tak , to prawda, w naszych sercach będą żyli nadal i niezmiennie . (2010-11-30 13:20) | |
![]() | an2212 |
Tak to bywa w naszym życiu,że czasami chcemy by coś się cofnęło, by coś można było zmienić... (2010-11-30 17:06) | |
![]() | 1950Włodek |
To jest prawdziwie wzruszające wspomnienie, żaden banał, samo życie. Rzadko na tych łamach można przeczytać tak pięknie napisany, gramatyczny i wzruszający tekst. Ja od dłuższego czasu patrzę jak mój ojciec "niknie w oczach", jest mi ciężko. Do tej pory nie zdawałem sobie sprawy, że to aż tak boli. Pozdrawiam Ciebie Natalio. (2010-12-03 18:05) | |
![]() | u?ytkownik24247 |
Boli, tak to prawda, i prawdą jest tez to ,ze boli bo nic już zrobić nie mogę, ale Ty Włodek masz jeszcze tę możliwość , że możesz wszystko, ja tylko na tym co się stało mogę się uczyć "śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą".pozdrawiam was wszystkich (2010-12-17 16:30) | |
![]() | Alwaro |
Wszyscy mamy smutne wspomnienia .Moi rodzice nie żyją oboje.A mój tata kochał ryby "JEŚĆ" Pozdrawiam***** za treść (2011-06-13 13:50) | |
![]() | szymon71 |
Oprócz tego, że smutna to historia to muszę przyznać bardzo poetycko opisana. Może sympatyczna Koleżanko minęłaś się troszeczkę z powołaniem i powinnaś pisać do jakiejś gazety a może i pokusić się o własną książkę bo widzę drzemie w tobie jakaś artystyczna dusza a w tym całym bezładzie tkwi jakiś sens. Można połączyć obie te pasje. Pozdrawiam. (2011-06-26 20:19) | |