Wiązarka do haczyków STONFO
Dariusz Stefaniuk (oxym)
2013-03-20
Witam wszystkich zainteresowanych i zapraszam do zapoznania się z takim oto gadżetem.
Jakiś czas temu na ścianie w sklepie wędkarskim, dostrzegłem takie oto szare z niebieskim ustrojstwo i bardzo mnie to zaciekawiło. Zapytany sprzedawca podał mi "toto" do ręki i opowiedział co i jak.
Zainspirowany wziąłem "toto" do domu i zacząłem się tym bawić. Odkryłem przy tym niezwykłość w swej prostocie tegoż wynalazku.
Rozpoczynając swoją przygodę z wędkarstwem musiałem poznać bardzo wiele węzłów i mocowań. Jako, że lubię bawić się w wiązanie sznurów, lin, etc. i znam wiele różnorakich węzłów nigdy nie sprawiało mi większych trudności mocowanie haczyków, krętlików i innych akcesoriów. Problem pojawia się w przypadku mniejszych haczyków. Dawali jeść, to się jadło i przy tym również dobrze się rosło. Tak więc utrzymanie maleńkiego haczyka wraz z pętlą żyłki i przeplatanie jeszcze dookoła trzonka haczyka nie jest sprawą łatwą, a już na pewno wymaga poświęcenia większej uwagi i odrobiny czasu. I tu z pomocą przychodzi firma STONFO wraz ze swoim produktem, mianowicie z wiązarką do haczyków. Występuje ona w dwóch rozmiarach: większa BIG do dużych haków rzędu 6-18 i mniejsza SML do haczyków w rozmiarach 14-28.
Urządzenie składa się z trzonka, za który się trzyma i na którym obraca się osiowo cała głowica. Głowica to szczękowy trzymak haczyka przewleczony dwoma połączonymi ze sobą, ruchomymi bolcami z drutu, dookoła których prowadzi się żyłkę, co w efekcie daje nam pętlę.
Haczyk mocuje się w szczękach, za pomocą kółeczka, w którym wyżłobiony jest klin rozpierający szczęki, poprzez umieszczenie kolanka haczyka w szczękach w taki sposób, aby trzonek znajdował się współosiowo z trzonkiem wiązarki. Poprzez obracanie głowicy nawijamy tyle zwojów żyłki, ile potrzebujemy na utworzenie przyzwoitej baryłki. Następnie koniec żyłki przekładamy przez jeden z bolców (otwarty) i przytrzymując kciukiem wyciągamy żyłkę zamykając tym samym pętlę i zaciskając węzeł. Pozostaje tylko jeszcze uwolnić haczyk z uścisku szczęk i odciąć końcówkę żyłki. Tak w możliwie najprostszy sposób, można opisać cały proces wiązania. Nie brzmi to może tak prosto jak wygląda. Nie ulega wątpliwości, że należy poświęcić chwilę i zawiązać kilka haczyków "na sucho" zanim zacznie się stosować wiązarkę w praktyce.
Do każdej wiązarki dołączona jest instrukcja ze szczegółowymi zdjęciami, którędy prowadzić żyłkę i co robić krok po kroku.
Zapewniam, że po zawiązaniu trzech haków nie chce się wracać do starych, tradycyjnych sposobów wiązania.
Wiążę w ten sposób swoje haczyki już od ponad roku i nie miałem przypadku rozwiązania czy pęknięcia żyłki na węźle.
Co skłoniło mnie do napisania tej oceny, otóż uważam, że każdy wędkarz powinien mieć coś takiego na swoim wyposażeniu. Jest to urządzenie, które pomoże nam szybko i pewnie zawiązać nie tylko haczyk o maleńkich rozmiarach, ale również jak się pomyśli to i niewielką mormyszkę (każdą mormyszkę).
Nie przeszkadzają zbytnio zmarznięte ręce, słabe oświetlenie czy gorszy wzrok.
Koszt takiej wiązarki to około 30zł, dostępne w dobrych sklepach wędkarskich.
Pozdrawiam!