Zaloguj się do konta

Wiecznie młode obrotówki na szczupaka

Początek lat dziewięćdziesiątych. Byłem wtedy wędkarzem spławikowcem, jednak podczas wizyt w sklepie wędkarskim zerkałem z zainteresowaniem na gabloty z błystkami wahadłowymi (te dominowały) oraz na nieliczne błystki obrotowe, zwane przez niektórych wirówkami. Poza tym żeby łowić na spinning, trzeba było mieć określony wiek i specjalny znaczek (wnieść dodatkową opłatę). Wreszcie nadszedł czas, że wypełniłem wszystkie formalności i stałem się spinningistą. Tato, który od lat wędkował pożyczył mi taki rzadziej przez niego używany spinning produkcji polskiej i kołowrotek Rileh Rex 64 z NRD. Miał już lata świetności za sobą, ale i tak byłem szczęśliwy. Teraz wystarczyło zaopatrzyć się w przynęty. Wahadłówki znałem – „Morsy”, „Algi” i „Gnomy” Polspingu – nad ich wyborem nie musiałem się długo zastanawiać. Na początek wystarczą.
Gorzej było z obrotówkami. Niby to z wyglądu ładniejsze, ale miałem spory dylemat, które wybrać. Jeśli chodzi o ówczesny rynek i dostępność sprzętu – nie można powiedzieć, że wędkarze byli wtedy rozpieszczani. Kupiłem wtedy kilka sztuk obrotówek a w domu, po dokładnym ich obejrzeniu – dostrzegłem ich mankamenty. Ta za lekka (to akurat moja wina – zły wybór), w innej niedokładnie wykonane strzemiączko (skrzydełko z trudem się obracało), w kolejnej – nadlewy na korpusie błystki. Cóż, próbowałem łowić na te błystki, jednak w takiej sytuacji nie dziwi, że pierwsze moje sukcesy wędkarskie miałem na wahadłówki. To wszystko powodowało, że wędkarze często w tym czasie sami wykonywali swoje błystki, albo majstrowali coś przy nich, by poprawić ich pracę.
Prawdziwym przełomem był moment, gdy we wspomnianym przeze mnie sklepie pojawiły się błystki francuskiej firmy Mepps. Był to swoisty „powiew Zachodu” i prawdziwa rewolucja w błystkach obrotowych (bo w tych ta firma się specjalizuje). Kosztowały wtedy przysłowiową „fortunę” – nie było to na uczniowską kieszeń. Jednak stopniowo z kieszonkowego odkładałem potrzebne kwoty i mój zapas błystek powoli zwiększał się. Nie muszę chyba tłumaczyć, że z takim trudem zdobyte błystki (szczególnie te droższe modele) oszczędzało się w ten sposób, że łowisko najpierw było przeczesywane mniej cennymi przynętami. Po kilku latach sytuacja poprawiła się – więcej firm zaczęło produkcję błystek (również w Polsce), częściej pojawiały się woblery i inne rodzaje przynęt sztucznych oraz weszły nowości – np. twistery (pamiętam jednego z pierwszych o nazwie Mister Twister).
Chciałbym przedstawić swój subiektywny ranking i opisać pięć, moim zdaniem, najlepszych obrotówek na szczupaka z tamtych lat. Kolejność jest taka, że na końcu podaję te najlepsze.

Błystki obrotowe:

Pozycja nr 5 – Mepps Comet 5 (niebieskie i czerwone kropki). Z obrotówkami tymi związana jest pewna historia. Wybrałem się na ryby z moim bratankiem. Była to jedna z jego pierwszych wypraw spinningowych. Łowisko dość płytkie, porośnięte roślinnością – liczyliśmy na szczupaka. Po 2 godzinach łowienia widzę, że nie ma brań. Bratanek zmienia co chwilę przynętę na inną, ja wolę łowić na te już kiedyś sprawdzone. Po jakimś czasie złowił szczupaka – niewymiarowy. Wypuścił go. Jednak coś się dzieje – jest nadzieja. Zaraz ma drugiego, a ja cały czas nic. W końcu udaje mi się złowić szczupaczka, a on na koniec złowił trzeciego. Wszystkie wróciły do wody. Pogratulowałem wyniku i patrzę na co łowił – Mepps Comet 5. Duże skrzydełko i stosunkowo lekki tułów – to był klucz do sukcesu tego dnia. Idealne na ten dzień i na to łowisko. Nie miałem takich. Moje błystki szły wyżej, za blisko powierzchni wody – ot i cały sekret.
Niedługo potem były moje urodziny i dostałem od rodziny najwspanialszy prezent dla spinningisty – pakiet błystek, wśród których były te dwie omówione wyżej. Mam je po dzień dzisiejszy.

Pozycja nr 4 – Effzett 3 i 4 firmy DAM (srebrne i czerwone skrzydełko) – szeroka praca, schodzą dość głęboko, stawiają spory opór. W niektóre dni są bardzo łowne na szczupaka (zdarzają się duże sztuki), od czasu do czasu weźmie okoń. Jednak są dni, gdy są zupełnie nieskuteczne. Wydaje mi się, że jest to związane z głębokością, na której danego dnia żerują drapieżniki.

Pozycja nr 3 – Mepps Aglia Fluo 4 i 5. Z początku nie darzyłem ich zaufaniem – myślałem, że zakup ich był chybiony. Pracują jakoś tak inaczej i silnie skręcają żyłkę. Pewnego dnia łowiąc na rzece czułem, że gdzieś tam blisko dna czają się drapieżniki. Jednak nie reagowały na żadną przynętę. W końcu wyjąłem Meppsa Aglię Fluo 4 w kolorze pomarańczowym – po chwili branie i spory okoń po walce ląduje na brzegu. Po kilku rzutach – kolejny garbus, zaraz potem ładny szczupak. Zła passa przełamana za sprawą tej błystki. Patrosząc szczupaka widzę, że ma coś w żołądku – to nieduży rak. Myślę sobie – pewnie przez pomyłkę go zaatakował. Następny wyjazd nad tą rzekę i zaczynam zaraz od tej błystki – częste brania grubych okoni i 2 piękne szczupaki. Z uwagi na silnie skręcaną żyłkę robiłem przerwy, zakładając inne przynęty – wtedy brania ustawały. Patroszenie ryb i znowu widzę wypchane rakami brzuchy – oba szczupaki je miały, ale jakie było moje zdumienie, gdy okazało się, że prawie każdy okoń również je miał! Błystka tego roku była bardzo skuteczna – złowiłem na nią wiele szczupaków i okoni. Jeden ze szczupaków (wcale nie ten największy) – miał 7 raczków w żołądku, a jeden z okoni miał ich 3. Pomyślałem, że to nie przypadek. Skojarzyłem z pracą tej błystki – stawia duży opór, jakby jakieś stworzenie mozolnie poruszało się blisko dna. Rzecz istotna – brania na tą błystkę były w czasie linienia raków. Później była zdecydowanie mniej skuteczna.
Pozycja nr 2 – Mepps Aglia Long 3 i 4 biała i srebrna (jest też czerwona). Szybka praca błystki, blisko powierzchni. Wspaniale naśladuje baraszkującą uklejkę. Na błystki te złowiłem wiele szczupaków różnej wielkości, duże okonie oraz 2 bolenie.
Pozycja nr 1 – polska obrotówka nr 4 firmy HRT (srebrna w czerwone pasy). Dobrze pracująca błystka o wadze 10g, doskonała zarówno na szczupaki, jak i okonie. W silnie przełowionej rzece za jej pomocą pokonałem 3,6 kg szczupaka. Przez kilka lat był to mój rekord połowu tej ryby.

Opinie (10)

adwent

Witam bardzo fajnny opis i wspomnienia z twoich wypraw wędkarskich. Sam lubie łowić na obrotówki w rzekach są to dobre przynęty w dzisiejszych czasach nie doceniane przez niektórych wędkarzy. [2019-06-19 08:08]

Smolik

Dzięki za twoją opinię. Również uważam, że obecnie obrotówki są przez wielu wędkarzy niedoceniane, nie mówiąc już o wahadłówkach. Nie wyobrażam sobie jednak nie mieć w pudełku podczas wyprawy spinningowej choćby kilku obrotówek i wahadłówek. Są dni, gdy na nowości drapieżnik praktycznie nie reaguje, a na stare, sprawdzone przez nas wielokrotnie blachy mamy pełen sukces. [2019-06-19 23:16]

arasshater

Ja także jestem zwolennikiem obrotówek, chociaż akurat w tym sezonie w moich pudełkach dominują zdecydowanie gumy. No ale parę obrotówek również jest. Wczoraj podczas wizyty w jednym z moich ulubionych sklepów wędkarskich w Gdyni, gdzie akurat kupowałem główki jigowe do gum otrzymanych ostatnio na zawodach, stojąc w kolejce do kasy wygrzebałem w koszyczku z promocjami fajnego Effzetta 12 g przecenionego o 25%: miedziane skrzydełko z czarną naklejką w wielkie żółte kropy. No i nie powstrzymałem się. Mam przeczucie, że będzie z tych łownych. [2019-06-20 05:40]

Sith

***** W obecnych czasach "przegumienia" wód, obrotówka lub wahadłówka może się okazać nie tylko ostatnią szansą, a wunderwaffe na ryby zniechęcone do silikonu. [2019-06-22 07:12]

Jakub Woś

Jeśli chodzi o szczupaki to troszkę odszedłem od obrotówek. Dotyczy to tylko głębszej wody, na plyciznach nadal obrotówki. Natomiast klenie to dla mnie praktycznie tylko obrotówki. [2019-06-28 11:29]

kaban

Pierwsze obrotówki jakie miałem były domowej roboty które dostałem od nieżyjącego już od wielu lat znajomego znad wody. Sporo szczupaków złowiłem na Dam-owskie Effzetty long zwłaszcza nr 3. Mam kilka HRT które na paletce maja u góry na pierwszych kropkach napis oko za które już oferowano mi spore pieniądze ale one wiszą na mojej "ścianie chwały" i jak kilkadziesiąt innych przynęt są nie do ruszenia - zbyt wiele wspomnień a ja z sentymentu przywiązuję się do pewnych rzeczy. [2019-07-14 10:54]

Smolik

Kaban - piszesz, że na twojej "ścianie chwały" wisi kilkadziesiąt wspaniałych przynęt spinningowych. Idę o zakład, że mnóstwo wędkarzy wiele by dało, żeby chociaż zobaczyć wszystko to, co tam wisi! Te setki godzin spędzonych nad wodą, te wspomnienia, przygody wędkarskie i złowione ryby - tego żadną miarą nie można przeliczyć na dobra materialne! Ach ten wędkarski sentymantalizm - też taki jestem :) Pozdrawiam serdecznie. [2019-07-14 14:40]

WedkarzOlsztynek

Kolego Kaban tak się składa że mam kilka sztuk obrotówek hrt z tym napisem oko u góry. Jeżeli nadal masz kupca na te obrotówki to ja z chęcią coś mogę odsprzedać. Dla mnie nie mają tak wielkiej wartości sentymentalnej bo mam je od niedawna. Odkupilem je razem z meppsami od znajomego. Odtatnio nawet chwilę na nią lowilem i byłem pod wrażeniem jej pracy. Nawet zlowilem jednego średniego okonia. Osobiście uzywam tylko meppsow i akurat do nich mam sentyment bo to na nich zaczynałem swoją przygodę ze spiningiem no i oczywiście nadal mam ryby chętnie je atakują. [2019-07-16 12:11]

kaban

Wysłałem wiadomość na priv i czeka m na odpowiedź. [2019-07-18 19:25]

patagonia

W tym roku wróciłem do efzzetek i to z całkiem dobrym skutkiem. Latem zapomniałem o gumach. Szczupak i okoń brał na nie pięknie. W latach 90 tych w kazdym pudełku młodego chłopaka były te blaszki. [2019-10-07 22:55]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.

Czytaj więcej

Nimfa Deadh Fly

Do tej pory było o kołowrotkach i wędkach.Jednak od kilku ładnych lat w…

Robinson Scale

Moimi pierwszymi przynętami spinningowymi były przynęty zwane ogólnie b…