Zaloguj się do konta

Wielkie sandaczowe okonie

Czy można sobie wyobrazić wędkarstwo, a w szczególności wędkarstwo spinningowe bez okonia? Oczywiście, że nie, gdyż okoń jest jedną z pierwszych ryb złowionych przez wędkarza wdrażającego się w specyficzne techniki spinningowego rzemiosła. Jest również bardzo cenną zdobyczą dla wędkarza doświadczonego, który niejeden okaz już widział. Jedyna różnica między młodym, a starym wędkarzem polega na docelowej wielkości łowionych ryb. Młody zapalony, szukający doświadczenia spinningista, zadowala się każdą złowioną rybą, gdyż dopiero szlifuje swoje techniki wędkowania i większość łowionych przez niego ryb mieści się w przedziale do 25 centymetrów. Oczywiście będą zdarzały mu się większe sztuki, ale będzie to z pewnością dzieło przypadku. Natomiast doświadczony wędkarz poluje, z mniejszym lub większym skutkiem, na duże garbusy. Mówię o egzemplarzach o długości grubo powyżej 30 centymetrów, a najchętniej widzianymi rybami są te powyżej 40-tki.

Chciałem wam napisać kilka słów o metodzie, którą niedawno odkryłem, a która pozwala na niebywale selektywny połów egzemplarzy tego gatunku. Nie twierdzę, że odkryłem nową technikę, chciałem jedynie udowodnić, że okonie łowione poniżej opisanym sposobem nie są tylko przypadkowym przyłowem, ale mogą stać się docelową zdobyczą.
No, ale przejdźmy do rzeczy. Dwa lata temu wybraliśmy się ze znajomymi na trening przed powszechnie znaną imprezą z cyklu Grand Prix Polski pod nazwą Puchar Mietkowa. Nad wodę dotarliśmy o trzeciej rano. Ja jak zawsze popłynąłem sam na łodzi. Pierwszą miejscówką jaką odwiedziliśmy były karczowiska na południowym brzegu. Cztery metry toni nad karczami. Po pierwszej godzinie jestem z dwoma krótkimi sandaczami. Nie jest zbyt dobrze, ponieważ widzę, że inni łowią i to nie mało. Stwierdziłem, że sandacze nie żerują zbyt intensywnie i trzeba je jakoś pobudzić. Założyłem więc do kopyta dziewiątki cięższą główkę. Można powiedzieć, że dość mocno ją przeciążyłem, ponieważ z dziesięciu gramów przeszedłem na dwadzieścia dwa. I to był strzał w dziesiątkę. W ciągu pół godziny złowiłem kilka ładnych ryb, lecz po jakimś czasie intensywność brań zmniejszyła się, więc w odpowiedzi zwiększyłem jeszcze masę główki. W pierwszym rzucie nastąpiło stricte okoniowe branie i po krótkim holu przy burcie łodzi pojawił się piękny, obrazkowo ubarwiony okoń. Miał ze 40 centymetrów i dwie szramy w okolicach ogona. W czasie pół godziny dołowiłem jeszcze pięć podobnych sztuk .Towarzysze wyprawy, widząc co się u mnie dzieje, podpłynęli i zaczęli łowić w niewielkiej odległości ode mnie, jednak nie mogli złowić dużego garbusa. Wyciągali tylko małe i średnie okonie, a ja w tym czasie dorzuciłem do kompletu jeszcze dziesięć sztuk. W pewnym momencie brania się urwały i to był koniec.

Długo potem zastanawialiśmy się jeszcze z chłopakami dlaczego tylko ja łowiłem duże egzemplarze i przede wszystkim czemu tylko duże, kiedy im siadały okonki do 30 centymetrów Ja doszedłem do konkretnych wniosków, zadając sobie kilka pytań.
Pierwsze pytanie jakie sobie zadałem brzmiało: dlaczego tylko ja łowiłem duże garbusy i czemu nie łowiłem małych? Do odpowiedzi na to pytanie dochodziłem najdłużej. Działo się tak dlatego, ponieważ tylko ja łowiłem w łowisku z sandaczami, czyli w miejscu gdzie było duże skupisko tego drapieżnika. A wiadomo, że sandacz jest agresywny w granicach swojego terytorium, tworzy tak zwaną ekumenę i zaciekle jej pilnuje. W związku z tym mały i średni okoń nie ma prawa przeżycia w jego pobliżu, również z tego powodu, że sandacze żywią się niewielkimi osobnikami tego gatunku. To wyjaśnia sprawę występowania garbusów w sandaczowych karczowiskach. Natomiast chłopaki łowili tylko średniaki, ponieważ stali za daleko terytorium sandaczy i okoni. I w związku z tym te większe egzemplarze nie były w ich zasięgu.
cdn.

Opinie (22)

blazer

bardzo ciekawe opowiadanie....OBY TAK DALEJ [2008-04-09 13:06]

lawdzoj82

Ciekawe opowiadanie.Masz dużo racji w tym co napisałeś:)Ja zetknąłem sie innym przypadkiem zawsze jak trafiłem na stado garbusów to zawsze wieszał mi sie po jakimś czasie szczupak:) Wędkuję na Wiśle wyłącznie dodam.Zauważyłem ze tam gdzie okonie tam na pewno jest szczupak:)Teraz ciężko z ładnym okoniem u mnie i ze złapaniem kilku ładnych sztuk:( [2008-04-09 14:13]

Bartonik

Bardzo ciekawe opowiadanie asz miło się czyta a dodatkowo jaki ładny garbusek artykuł na piątke [2009-01-09 09:49]

Bartonik

Bardzo ciekawe opowiadanie asz miło się czyta a dodatkowo jaki ładny garbusek artykuł na piątke [2009-01-09 09:49]

krzycag1978

no coś fajnego miło się czytało a o tych 40 to nie jednemu się napewno śni po nocach ...pozdr.... [2009-01-24 14:30]

użytkownik

bardzo fajnie się czytało bardzo ciekawe opowiadanko no i do tego ładny garbusek .Oby tak dalej pozdrawiam [2009-02-07 21:17]

The Piterson12345

hmm bardzo fajne opowiadanko odemnie ***** ciekawe jak w rzece.. pozdrowienia i połamania kija 

[2010-07-27 13:05]

dawids214

Ciekawe opowiadanie.Masz dużo racji w tym co napisałeś:)Ja zetknąłem sie innym przypadkiem zawsze jak trafiłem na stado garbusów to zawsze wieszał mi sie po jakimś czasie szczupak:) Wędkuję na Wiśle wyłącznie dodam.Zauważyłem ze tam gdzie okonie tam na pewno jest szczupak:)Teraz ciężko z ładnym okoniem u mnie i ze złapaniem kilku ładnych sztuk:( [2008-04-09 14:13]

[2010-08-27 10:01]

zaku81

Ciekawe opowiadanko! Czekam na "cdn". ***** [2010-09-01 07:44]

mar83

Już wysłałem informację z prośbą o informację o ukazaniu się drugiej części.Mam nadzieję,że będzie równie ciekawa jak pierwsz Piątal pozdrawiam [2010-09-11 10:43]

miejscowy

MOJA PRZYGODA Z WĘDKARSTWEM SPINNIGOWYM ZACZĘŁA SIĘ JAK Z BAJKI.ZDAJĘ SOBIE SPRAWĘ , ŻE BYŁ TO CZYSTY PRZYPADEK , ALE JAKŻE PIĘKNY.JESZCZE NA TELESKOP , BEZ BLADEGO POJĘCIA I PIĘKNY PONAD METROWY SZCZUPAK.I JAK TU SIĘ NIE ZARAZIĆ.OKONIE PRZYSZŁY PÓŻNIEJ I Z PREMEDYTACJĄ.ŚWIETNY ARTYKUŁ , JAK ZAWSZE ZRESZTĄ- DOWODZI , ŻE WĘDKARSTWO SPINNINGOWE TO NIE TYLKO BEZMYŚLNE BICZOWANIE WODY, ALE PRZEMYŚLANE DZIAŁANIA .OCENA OCZYWIŚCIE 5*****I SERDECZNE POZDROWIENIA PANIE GRZESIU. [2011-03-28 23:52]

maverick314

Bardzo fajny i ciekawy za razem artykuł :-). Ode mnie 5 pozdrawiam [2013-10-11 22:41]

barrakuda81

Każde spostrzeżenie jest cenne bo to ryba magiczna.***** [2013-10-11 22:48]

grisza-78

Artykuł fajny, ale galeria z okoniami i tak najlepsza ;))))) [2013-10-11 22:49]

użytkownik

Ciekawy artykuł daje do myślenia. Pozdro. [2013-10-12 11:00]

rysiek38

Daje dużo do myslenia i nieraz zauważyłem taką zależność ale w odniesieniu z udziałem szczupaka może z tego powodu że tam gdzie łowie trudno o typowe miejscówki sandaczowe czyli są wszędzie lub nigdzie a zębaty wiadomo [2013-10-12 13:58]

PanciOxD

Bardzo Ciekawie opisane :) ***** Mogło by być więcej zdjęć :) [2013-10-12 20:53]

Polacki1229

Ojj marzy mi się taki okoń 40+ gratki i ***** zostawiam [2013-10-13 03:41]

ripper

krótko i na temat choć dla mnie jest zbyt mało szczegółów wiadomo że przy połowie tych medalowych okoni odgrywa bardzo ważną rolę każdy szczegół bo jak dla mnie jest to bardzo specyficzna ryba za co ja bardzo cenię . kolor przynęty model grubość plecionki (żyłki) technika łowienia głębokość oraz ukształtowanie dna łowiska . Więc czekam na ,,cdn" [2013-10-14 23:20]

tommy4

Ciekawe spostrzeżenie. jak widać skuteczny sposób wiec warto zastosować samemu. [2017-08-23 09:19]

patryk1113mw

Witam. Ciekawy artykuł i wnioski końcowe odnośnie wpływu obecności sandacza na połów dużych osobników okonia. Moja ocena 5. Wędkarstwo to ciągłe zbieranie doświadczenia, obserwacja przyrody i zachowań ryb. Co wykorzystujemy w kolejnych wyprawach i często są to owocne spostrzeżenia. Okoń dla mnie to piękna rybka. Na jesieni czekam na jakiś godny pochwalenia się okaz. Pozdrawiam.  [2017-08-23 13:31]

Sith

Wpływ muzyki Bathovena na zdolności rozrodcze mrówek... ;-) [2017-08-24 11:21]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.

Czytaj więcej

Wiślany sandacz

Napiszę kilka słów o połowie sandacza w ukochanej Wisełce. Oczywiście…