Wielkie tołpygi w Łańcucie

/ 18 komentarzy / 3 zdjęć


Tołpyga biała – To słodkowodna ryba z rodziny karpiowatych. Pochodzi z Chin i wschodniej Serbii. Żyje w wodach stojących i wolno płynących, zasobnych w plankton. Gatunek introduktywny w wielu krajach, również w Polsce, w celu regulowania wzrostu fitoplanktonu. Cechy charakterystyczne i morfologiczne tej ryby to ciało krępe, wydłużone, bocznie spłaszczone. Słabo wygrzbiecona, pokryta bardzo drobnymi łuskami. Głowa szeroka ,oczy małe, położone niżej lini symetrii ciała. Grzbiet ciemno szary, boki i głowa zielono-szare, brzuch srebrzysty a płetwy parzyste żółtawe. Płetwa ogonowa silnie wcięta. Osiąga do 100 cm długości. Ryba ta żywi się głównie planktonem i drobnym pokarmem roślinnym. Dorosłe osobniki polują głównie na robaki, mięczaki, a także małe ryby. Dojrzewa płciowo w wieku 5–6 lat. Samica składa do 500 000 jaj. W Polsce nie rozmnaża się w warunkach naturalnych. Na terenie Polski tołpyga biała nie jest objęta ochroną gatunkową.

Tak po krótce wygląda bardzo pobieżna charakterystyka tej pięknej ryby, która jak się okazuje jest przyłowem karpiarza i nie rzadko robi nam miła niespodziankę podczas karpiowych zasiadek. Takiej to właśnie sytuacji możemy spodziewać się na stawie browarnym w Łańcucie, gdzie tołpygi zadomowiły się na dobre i często daja o sobie znac. Znaleźć możemy tu okazy od około 5 aż do 26 kg. Takim o to rekordem tołpygi, złapanym na Browarnym, może poszczycić się nasz klubowicz Witold Kalinowski widoczny na zdjęciach ze swoim okazem mierzącym 126 cm. Jest to jak do tej pory nieoficjalny rekord klubu. Nieoficjalny, gdyż tołpyga to przyłów, ale któż z nas nie życzyłby sobie takiego przyłowu ?

Staw browarny jest niewielkim łowiskiem bo niespełna 1 h lustra wody, jednak napotkać tu możemy na naprawde duże okazy jak np. owa tołpyga, która wracając do wody otrzymała imię Tosia. Od tamtej pory nie raz widziano jak Tosia zrywała zestawy spinningistów, spławikowców, i słabiej przygotowanych karpiarzy. W sezonie 2010 nie dała zobaczyć sie na brzegu, jednak żyje i dobrze się miewa, co widać na kolejnym zdjęciu. Tosia i jej koleżanki dumnie pływają w naszym niewielkim zbiorniku miedzy karpiami i amurami dochodzącymi do 10 kg, a my jako Klub – Wild Carp chronić będziemy te piękne ryby jak to tylko możliwe. Zapewne nie jeden amator rybiego mięsa (mięsiarz) już nie raz słyszał jak Tosia skwierczy na patelni holując ja do brzegu, jednak nie przewidział tego że aby ją zjęść, najpierw trzeba ją pokonać w morderczej, nierównej walce. Nierównej dla pseudo wędkarza z bambusowym drągiem w ręku……

 


4.6
Oceń
(46 głosów)

 

Wielkie tołpygi w Łańcucie - opinie i komentarze

AmitafAmitaf
0

I za takie łowienie 5*****. Pierwsze Tołpygi i Amury złowiłem w 80 roku XXw, w kanale ciepłym elektrowni "Dolna Odra" k/Gryfina (zachdnipomorskie). Nie były to takie okazy, jak na foto ale też kilku kilowe. Wtedy łowiło się na "Bambusy" innych nie miałem, więc walka była wyrównana.

Pozdarwiam i życzę sukcesów na łowisku. 

(2010-11-18 13:05)
kabankaban
-1
A ja mam nadzieję, że wkrótce te gatunki ( mam na myśli amury,tołpygi,karasie srebrzyste,sumiki karłowate itd.) znikną z naszych wód.Wiem nadzieje płonne,ale pomarzyć mogę.Pozdrawiam i mogę pozazdrościć tylko emocji w fazie holu,bo to co na brzegu to już jak dla mnie porażka(mam na myśli gatunek).
(2010-11-18 16:51)
baloonstylebaloonstyle
0
Nic dodać nic ująć.Piąteczka :))
(2010-11-19 11:28)
trymertrymer
0
powalcz z taaka tolpyga KABAN a moze zmienisz zdanie
(2010-11-19 18:59)
kabankaban
0
Jak wspomniałem-emocje i adrenalinka podczas walki,rozumiem.Jestem tyko przeciwnikiem obcych gatunków w naszych wodach.Nawet gdybym miał możliwość łowić bassy wielkogębowe  w jakimś łowisku to będę temu przeciwny.
(2010-11-20 11:29)
idepozapalkiidepozapalki
0
Kiedyś dawno temu sam zaczynałem od bambusa i jakoś niemiło poczułem się dowiadując się, że jestem pseudo wędkarzem z bambusowym drągiem. To nie sprzęt, a człowiek wędkuje i szufladkowanie ze względu na zasobność kieszeni nie przynosi chluby. Skoro macie mięsiarzy w swoim kole eliminujcie ich, ale ważcie tez słowa wypowiadane publicznie. (2010-11-20 15:07)
luki82luki82
+1
Do Idepozapałki! Nie chodziło mi oczywiscie o to żeby kogoś urazić, widocznie żle odczytałeś intencje tej wypowiedzi bo jej sens był ukierunkowany jednoznacznie do ''pseudo wędkarzy'' wiec nie musisz czuć sie urażony bo to nie o Tobie. A co do bambusowych drągów to każdy łapie na co lubi i ani przez chwile nie pomyślałem o szufladkowaniu ludzi, nie rozumiem czego tak Cie to dotknęło. Pozdrawiam.
(2010-11-20 15:37)
daabikdaabik
0
Gratuluję połowu Tołpygi. U nas bardzo rzadko można złowić tą rybe. Na pewno niezapomniane emocje i wrażenia. Gratuluje i pozdrawiam.
(2010-11-21 16:35)
wąsatywąsaty
0
   Jako łowca tego okazu muszę powiedzieć, że nie została ta ryba złowiona na Bóg wie jaki sprzęt.Nie jeden z czytających te posty nie popatrzyłby nawet na taki sprzęt lub pogardliwie by coś skomentował. Uważam, że nie sprzęt łowi ryby ale wędkarz...i jego umiejętności.
   Obserwuję nad wodą pewnego rodzaju snobizm,że ten co ma gorszej jakości sprzęt jest w pewnym stopniu ignorowany przez posiadających lepszy.Nie wiem czy to tylko moje odczucie , ale szczególnie zauważam to wśród karpiarzy.Jeżeli gość nie ma porządnego statywu,olbrzymich kręciołow, wypasionych sygnałków i tym podobnych gadżetów to "prawdziwy" karpiarz nie podejdzie do takiego delikwenta,nie przywita się, nie pogada...
   To tylko są moje odczucia, nikogo nie chcę  tym momencie urazić, ale chwilami jest to żenujące...
życzę WSZYSTKIM takich okazów jak ta TOśKA...
(2010-11-22 09:11)
wąsatywąsaty
0
a co do mięsiarzy...cóż, sam czasem biorę rybę na kolację,ale nie pochwalam zachłannego brania co tylko popadnie.We wszystkim trzeba mieć umiar.W dalszym ciągu jestem przeciwny zabieraniu DUżYCH ryb z łowiska.I nie ważne dla mnie jest to, że jest to gatunek inwazyjny, wsiedlony czy cholera wie jeszcze jaki - najważniejsze ,żeby ta ryba była dalej w tej wodzie. Niech każdy ma szansę poczucia na wędce takiego olbrzyma. (2010-11-22 11:22)
kwasikkwasik
-1
Dziwny zachwyt nad obcym szkodliwym przybyszem, który na dokładkę nie bierze na wędkę. Miejmy nadzieję, że wkrótce nie okaże się, że nie pozostanie w naszych wodach nic poza tołpygami, jak w niektórych cieplejszych niż nasze rzekach w USA.
Wyłącznie spinninguję. Wyholowałem już kilkanaście tołpyg. Wszystkie miały ponad metr długości. Żadna nie miała przynęty w pysku, wszystkie były podhaczone. Mimo, że uważąm, że nie powinny żyć w naszych wodach, wszystkie wypuściłem, żal było zabić takie wielkie zwierzęta.
Ale może powinno się je zabijać wszystkie?
(2010-11-22 14:54)
komodokomodo
-1
Tołpyga to prawdziwy szkodnik i wypiera inne gatunki.   Ma tarło dwa razy do roku i pleni sie niemiłosiernie. Żywi sie planktonem filtrując go  w ogromnych ilościach i w ten sposób zabiera pokarm rodzimym gatunkom a nasz narybek przecież też coś musi jeść. W Stanach mają wielki problem z tą rybą. Ostatnio ogladałem  fajny film na Discovery i tam naprawde nie maja do śmiechu i oby u nas też tak nie było za jakiś czas. Ta ryba nie powinna wracać do wody. (2010-11-22 21:15)
silurusglanissilurusglanis
-1
W zasadzie zgadzam się z poprzednim komentarzem, ale można robić wyjątki na zamkniętych zbiornikach jak stawy. Chociaż problem może być i wówczas, bo ryby uciekają np. podczas powodzi.
(2010-11-24 11:49)
FraglesFragles
+1
Gratuluję złowienia  pięknego okazu i emocji związanych z holowaniem tak wielkiej ryby podczas którego adrenalina podnosi się na ful a o to w tym wszystkim chodzi!
Za całokształt piąteczka *****. :)
Dyskusja nad tym czy tołpyga jest szkodnikiem nie rodzimym - moim zdaniem jest zbędna.
W tym miejscu chciałbym przypomnieć, że nie rodzimym gatunkiem są ryby między innymi takie jak: karp, pstrąg tęczowy i głowacica.
Nie pozostaje nam nic innego jak tylko się cieszyć, że tak piękne ryby pływają w naszych wodach. Bo jeszcze się taki nie urodził żeby wszystkim dogodził!
(2010-12-15 15:04)
IREK44IREK44
0
Piątka za odlowiony okaz. pozdrawiam
(2011-04-28 21:36)
asd123qasd123q
0
Tak,tak chrońcie tołpygi chrońcie jeszcze nimi zarybiajcie inne wody to niedługo same tołpygi i jakieś mieszańce łapać będziemy..............
(2011-08-17 15:43)
jacekgabjacekgab
+2
wąsaty, bez urazy ale sprzęt tez ma znaczenie oczywiście nie tylko, przekonałem się o tym w Gabonie, są ryby np małe karanki na które ciężki sprzęt nic nie wskóra ale i przeciwnie na większe, takie np 10 kilowe z lekkim zestawem wszystko urwane. Samo życie ;) (2012-06-22 21:45)
niktnaprawde-nobodyreallyniktnaprawde-nobodyreally
+1
Do autora: Gdzie Rzym a gdzie Krym? Gdzie Serbia a gdzie Syberia? Do komodo: Wszystkie znane mi źródła podają, że żaden z gatunków tołpygi w Polsce się nie rozmnaża i wszystkie łowione osobniki pochodzą ze sztucznego zarybiania. Może za kilkanaście lub kilkadziesiąt lat gdy efekt cieplarniany okaże się faktem, będą rozmnażać się i u nas. (2016-12-27 19:52)

skomentuj ten artykuł