Zaloguj się do konta

Wierny rzece




Jak każdy rozpoczynający przygodę z wędką zaczynałem na najbliższej mojemu domowi wodzie .Było to spiętrzenie wody na niewielkiej rzeczce,zbudowane w celu nawodnienia stawów hodowlanych. Dla początkującego bardzo dobre łowisko do nauki podstaw takich jak węzły,wędkarskie,budowa zestawów,gruntowanie,zarzucanie i w końcu pierwsze hole. Występowały tu ładne karasie ,płocie,okonie trafiał się karp i leszcz. Jednak zawsze od początku pociągała mnie większa i ciekawsza woda która dawała nadzieję na "dużą rybę". Tą wodą była rzeka płynąca całkiem niedaleko. Cierpliwość popłaca i w końcu usłyszałem słowa matki "Tak możesz iść łowić nad rzekę". Tak naprawdę choć minęło wiele lat do dzisiejszego dnia znad tej rzeki nie wróciłem.

Szczupak

Były wakacje,codziennie rano byłem nad rzeką.Łowiłem leszcze,płocie i inne drobne ryby. Od kilku dni zauważyłem uderzenia nieznanych mi ryb.Obserwacje łowiska i wiadomości zaczerpnięte z książek i prasy wskazały że to szczupaki.Nowe wyzwanie.Przeczytałem wszystko co miałem na temat szczupaka,szczególnie na temat zestawów.W sklepie kupiłem wszystko co było potrzebne do montażu zestawu żywcowego.Kolejnego dnia byłem nad wodą ze sprzętem.Szczupaki jak codziennie szalały na płyciźnie.Rozłożyłem żywcówkę.Kij to popularny wtedy tu na wschodzie Polski "ruski" teleskop,kołowrotek też kupiony na rynku. Zestaw spławikowy;spławik-ciężarek-stalka-hak. Dynamika i gwałtowność brania była dla mnie porażająca.Przygotowałem się jednak
teoretycznie i postępowałem zgodnie z zasadami.Ryba uderzyła przy otwartym kabłąku,dałem jej odjechać,zatrzymała się niedaleko od brzegu.Czekam zniecierpliwiony,nie zdawałem jeszcze sprawy z tego iż to że szczupak po braniu podszedł pod brzeg oznacza że najprawdopodobniej jest niewielki.Ruszył ponownie,napinam żyłkę i tnę na napiętej lince. Jest,szczupak nie gigant żyłka dość mocna,miejscówka be zaczepów.Mam w ręce szczupaka. 52 cm wtedy dla mnie kolos.Radość jest tak duża że następnego dnia znów jestem nad rzeką.Scenariusz podobny.Różnica jest tylko taka że dziś szczupak po braniu nie zachował się "książkowo". Nie zatrzymał się tylko prze zdecydowanie i szybko z nurtem i w kierunku przeciwnego brzegu.Zaskoczony takim zachowaniem ryby i dystansem jaki ją już dzieli od stanowiska zamykam kabłąk.Czekam aż żyłka się napnie i tnę.To pierwszy mój hol tak dużej ryby.Szklany teleskop i mocna żyłka dają jednak radę wszystkiemu.68 cm Pierwsza moja ryba ponad 60 cm,radość nieopisana.Tak zacząłem przygodę ze szczupakami których wtedy było u mnie w rzece sporo.

Sum

Wrześniowe popołudnie,godzina szesnasta jestem nad rzeką.Na swojej miejscówce pomiędzy
dwoma drzewami.Celem łowów ma być szczupak.Jestem na zewnętrznej stronie zakrętu, moja miejscówka to spokojniejsza zatoczka przy głębokiej rynnie.Po drugiej stronie rzeki trochę niżej dwóch wędkarzy.Nic nie mówią ale wiem,o sumie który tu bytuje jest już głośno,polują tu na niego często.Szczupaki łowię już od jakiegoś czasu,więc urozmaiciłem sprzęt i metody.Tu w szybszym nurcie nie łowię metodą spławikową, stosuję tu pater-noster. Pater-noster bez spławika jest to metoda w sumie opracowana przeze mnie na wzór służył mi pater-noster sumowy z książki "Wędkarstwo rzeczne" W. Strzeleckiego.Zarzucam żywcówkę i rozkładam drugi kij którym łowię na przystawkę.Czas płynie ale nie dzieje się wiele.Jest upalnie jak na wrzesień.

Uderzenie jest potężne,ryba wybiera żyłkę z ogromną prędkością Zatrzymuje się dopiero po kilkudziesięciu metrach.W oczach mam ogromnego szczupaka.Jest przy moim brzegu daleko w górę rzeki,nie grzeje tam jednak miejsca wraca w moim kierunku.Zwijam żyłkę ale nie tnę minęło zbyt mało czasu od brania.Ryba zatrzymała się ponownie dokładnie na wprost mnie gdzie wzięła.Stoi w bezruchu,do czasu aż nadszedł kres mojej cierpliwości i zacinam.Usiłuje rozpocząć hol ale nie mogę ruszyć nawet o centymetr.Wtedy ruszył w dół rzeki.Obróciłem się jak liść na wietrze a wędzisko doparło do drzewa na brzegu,luz na kiju.Koniec.Dziwne spojrzenia wędkarzy z drugiego brzegu którzy dopiero teraz widzę wszystko w ciszy obserwowali.To był cel ich zasiadki.Ogromny sum,którego długości nie jestem w stanie ocenić choć widziałem go kilka razy jak polował przy powierzchni na ukleje.

Te i inne przygody nad rzeką uczyły mnie wędkarskiego rzemiosła.Spędziłem na jej brzegu wiele dni i nocy.Tak rzeka uczy i hartuje każdego młodego adepta czyniąc z niego wędkarza Wędkarza który już w spokoju i pokorze przyjmuje kolejne porażki i ciągle cieszy się jak dziecko z sukcesów.Tej rzece pozostanę wierny i wierzę że nigdy mnie nie zawiedzie. Z pełną wzajemnością.


Wszystkich wędkarzy których pasjonuje wędkarstwo rzeczne zapraszam do nowo
powstałej grupy w której rozmawiamy o wędkarstwie rzecznym.


Opinie (37)

MareKs

Bardzo przyjemnie się to czyta :) [2012-02-03 10:34]

użytkownik

moją rybą powyżej 60cm też jest szczupak który ma 68cm tylko ta różnica że ja swojego złowiłem w wodzie stojacej ale fajnie się czytało [2012-02-03 10:52]

darko1

Bardzo fajne przygody ;) [2012-02-03 10:56]

darko1

Bardzo fajne przygody ;) [2012-02-03 10:57]

z@mela

rzeka ma to do siebie ze jak ktos zasmakuje w niej wędkowania to zawsze bedzie tam wracał . Osobiściie rzeke wybieram dlatego ze tam jest loteria nigdy nie wiem czy na zestawie siadzie mi okonek klenin czy moze sum a po drugie mniej ludzi , nie widze tych karpiarzy , nie lowie tych karpi i wiele innych zalet a do wad mogę u mnie zaliczyć dystans jaki mnie dzieli do rzeki (50km) i bezrybie :( ale i tak wybieram rzekę :) [2012-02-03 11:19]

pstrag222

Bardzo miło się czyta takie opowiadaniaRozbudzają własne przeżycia nad woda he he Ale to punktuje tym , że znamy naszą wodę jak własna kieszeń. zostawiam ***** i pzdr. pstrag222 [2012-02-03 11:31]

rafal05

Czyta się bardzo dobrze. Trochę zazdroszczę Ci takiej rzeczki blisko domu. 5*, pozdrawiam. [2012-02-03 12:35]

kostekmar

Bardzo fajnie się czyta. Wędkarstwo to jest nasza pasja i "niestety" wpadłeś po uszy. Też mam kilka akwenów, które znam bardzo dobrze i to procentuje. Chociaż zawsze coś się dzieje i niekoniecznie trzeba wrócić z rybą. Połamania. [2012-02-03 13:47]

marek-debicki

Minęło sporo czasu jak wędkowałem na rzece. Jednak tak ciekawe opowiadanie i przekazana w nim pasja powodują, że trzeba będzie w końcu się wybrać na naszą Wartę. Pozdrawiam i *****pozostawiam. [2012-02-03 14:03]

Rav

Piękne opowiadanie, wspomnienia wracają :) Oczywiście ***** gwiazdek. Pozdrawiam. [2012-02-03 14:49]

gruby1-g3

*****.Pozdrawiam [2012-02-03 15:12]

użytkownik

['Tak możesz iść łowić nad rzekę'. Tak naprawdę choć minęło wiele lat do dzisiejszego dnia znad tej rzeki nie wróciłem.] Świetna puenta, reszta oczywiście też super, piąteczka pozdrawiam Karol. [2012-02-03 15:49]

BarteKnC

Fajnie się to czyta ; )) Pozdrawiam ;) [2012-02-03 16:16]

cienki002

Rzeczywiście, czyta się bardzo dobrze ; ). Szkoda tylko tego suma, no ale cóż trzeba mieć nadzieję, że jeszcze kiedyś sie zobaczycie ; )Pozdrawiam ***** [2012-02-03 16:51]

sanki

Opowiadanie super, ja też doceniam rzeki bo są nieobliczalne i nigdy nie wiadomo co podejdzie i to jest fajne. Tylko mnie bardziej kręci biała ryba na spławik delikatnym kijkiem. Za opowiadanie 5 miło się czytało. [2012-02-03 20:22]

Iras1975

Tutaj nie zostawiłem ani jednej gwiazdki, po prostu skali mi zabrakło... Pustkę mam w głowie i próbuję wspominać chwile spędzone nad wodą... 5 to za mało. [2012-02-03 21:36]

użytkownik

Bardzo ciekawe i ciepłe wspomnienia.Świetnie napisane-bardzo dobrze się czyta.Pięć gwiazdek! Może.......jeszcze chciałbym dowiedzieć się z artykułu - jaka to rzeka.Pozdrawiam. [2012-02-04 07:06]

gomart

fajne takie wspomnienia [2012-02-04 11:28]

kamil500187566

5 za artykuł pozdrawiam [2012-02-04 13:07]

daniel-13

najlepiej się łowi na swoim łowisku jest się obeznany w położeniu gruntu i wie gdzie jaką rybę można złapać artykuł fajny daje 5* [2012-02-04 19:30]

użytkownik

Fajna sprawa... Oczywiscie 5.:) [2012-02-04 21:03]

Diablo

Rzeka to jest frajda. Co rok a nawet kilka razy w roku zmienia sie stan wody i ukształtowanie dnia. Nigdy się nie nudzi jak łowienie na jeziorach gdzie praktycznie nic się nie zmienia. [2012-02-04 23:03]

kaban

Wisłok to też i "moja" rzeka. Pozdrowionka Krzyś. [2012-02-05 10:21]

ferb

Tak naprawdę choć minęło wiele lat do dzisiejszego dnia znad tej rzeki nie wróciłem - warte Nobla . Pisz dalej bo się marnujesz . 5. [2012-02-05 18:07]

Tomekoo

Odjechany opis kolego:)) wiadomo jak byt nad wodą uzależnia ,rzeka to miejsce gdzie zawsze coś chlupnie,skoczy czy też cicho przetnie grzbietem powierzchnie wody zbierając owada:) a przede wszystkim szemrze sobie:) ***** [2012-02-05 20:41]

szogun1

Szkoda że takie krutkie:) ***** [2012-02-06 19:47]

ZanderHunter

Pięknie Krzysztof *****. [2012-02-06 21:08]

Barra

Dzięki takim historyjkom da się przeżyć zimę. Bo już ciągnie człowieka nad rzekę... [2012-02-07 11:08]

JKarp

Super :) ***** [2012-02-08 08:57]

Samotnik

***** . No pięknie , pięknie!. Radość z wędkowania, niezapomniane chwile. Wędkarstwo to piękna przygoda. Ciekawe czy kłusole potrafią zrozumieć czar wędkowania ? . Chyba nie !! . Pozdrawiam serdecznie . [2012-02-08 10:53]

CZzesio

Pozostaje mi tylko kolejny raz z utęsknieniem westchnąć.... SUPER ***** [2012-02-10 17:27]

Zander51

Piszesz tak prawdziwie, od serca. Widać,że kochasz swoją rzekę, "rzekę dzieciństwa"... [2012-02-15 14:33]

Zander51

Ja miałem 6-letni "romans na boku" z Jeziorem Tejstymy, ale wróciłem na swoją Łynę. I mimo, że zarybiam sukcesywnie Jeziorko Miejskie łowię na Łynie... [2012-02-17 19:18]

janek82

fajnie się czyta tylko ciekawi mnie los tego sumiska pozdrawiam [2012-02-17 22:32]

edyta35

Krzysiu znowu pięknie opisana przygoda, aż brakuje mi słów, choć nie łowie na rzekach to wierzę, że darzysz je uwielbieniem, oczywiście*****, pozdrawiam:) [2012-03-24 21:30]

użytkownik

Wspaniały wpis aż chce się czytać*****to za mało.Pozdrawiam [2012-03-31 09:32]

użytkownik

5 [2013-05-10 14:37]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.

Czytaj więcej