
Wiosenne przebudzenie - zdjęcia, foto - 7 zdjęć
Wolną sobotę należy wykorzystać maksymalnie w 100%, więc i my obraliśmy cel wędkarskiej wyprawy- Połaniec- replay? Nie do końca. Z Połańca wyszła Cedzyna; z rzeki - zbiornik. My to mamy rozrzut. A stało się to za sprawą zapominalskiej. Owszem głowa jest nie tylko do noszenia czapki- zdarzyło się i zapomniałam robaków. Ale przyznajcie, na pewno i wam się zdarza. Ale wyszło nam na dobre.
Zanęta przygotowana – oczywiście na rzekę – dała radę i pokazała klasę. 6 rano już na łowisku, nieco odmienionym z powodu obniżonego poziomu wody. Usadowiliśmy się. Zarzuciłam „szczytującą drgawkę”. On się grzebie. Pomyślałam, że rewelacji to nie będzie, o tej porze roku – nie ma. Chyba przestane uogólniać. Spokojnie cykałam foty – gdy usłyszałam dzwonek to z wrażenia nie wiedziałam co robić. Już? Tak szybko? Oczywiście mój słynny błyskawiczny hol i czerwono oka płotka jest już moja. Na rewanż ze strony męża długo czekać nie musiałam. Po błyskawicznym jak dla niego ogarnięciu się- wygruntowaniu, zanęceniu- dogonił mnie. Więc moja płoteczka z malinowym oczkiem miała towarzyszkę. Do godziny 10 zabawy mieliśmy co niemiara. Płotka, leszcz, płotka, płotka ………,. Jak nigdy nie miałam czasu poszaleć z aparatem. Ale co się odwlecze.
Płotki wraz z leszczami zwolniły tempo – dały nam odsapnąć. A i dobrze , obejrzałam wiosnę z bliska- pana bociana ganiałam po niebie z obiektywem ale był szybszy, ruda kitka- wiewiórka też- ale to było z zaskoczenia. Złapałam w obiektyw raka który zżarł mi robaka , i żabki , które chyba podczas miłosnych uniesień nie za bardzo były zadowolone z wścibskiego oka. Jak to w moim wypadku bywa gdy tylko odejdę one atakują- mój biedny oprócz walki z tyczka i wiatrem musiał w trzecia rękę zacinać moją „drgawkę”. Ogarnij się kobieto. Łatwo powiedzieć jak tu wkoło tyle równie ciekawych rzeczy się dzieje.
Całą przyjemną sytuację zmoczył deszcz zacinający za sprawą porywistego do bólu wiatru. Dobrze że znał umiar i wiedział kiedy przestać. Ale później już nie było to samo. Brania coraz rzadsze. Więc pozostało zabrać swoje zabawki i wrócić do czekającej na nas rzeczywistości.
Podsumowując, nie spodziewałam się takiego zainteresowania naszym robactwem płotek oraz leszczy, tym bardziej jeszcze w marcu. Miła niespodzianka.
Natura budzi się z zimowego snu, a w raz z nią obudźmy się i my.
Pozdrawiam .
Autor tekstu: Ewa Skoczek
![]() | nalepa |
---|---|
Bardzo się cieszę Ewo , że się nie zraziłaś całą tą ostatnią sprawą , i że znów będziemy mogli czytać i radować się razem zwami twoimi opowieściami z nad wody - brawo , dzielna dziewczynka !!! . (2010-03-29 20:12) | |
![]() | u?ytkownik30886 |
BARDO SIĘ CIESZE ,ŻE ZNOWU CZYTAM TEN ARTYKUŁ. POZDRAWIAM. (2010-03-30 20:29) | |
![]() | arturartur |
Ładne Wiosenne opowiadanko . Pozdrawiam . (2010-03-30 21:28) | |