Wiosenny leszcz - moja metoda
Andrzej Kowalski (pekinczyk)
2009-01-28
Miejscówki te są od lat eksploatowane przez miejscowych wędkarzy i można tam trafić idąc wydeptaną przez nich ścieżką. Do nęcenia wybieram miejsca gdzie wolno płynąca woda graniczy z nurtem i głębokość jej nie przekracza 2,5m. Tam ryby zaglądają o każdej porze, bo głębokość sprawia, że ryby czują się bezpiecznie. Wystarczy przygotować dobrą zanętę, a ryby najpóźniej w ciągu godziny przypłyną zaciekawione atrakcyjnym zapachem.
Wtakich miejscach można łowić na rużne sposoby, feederem, batem lub bolonką. Na łowisko warto zabrać dwie różne wędki, które czasem się uzupełniają i dają wędkarzowi wiele zadowolenia. Leszcze lubią najeść się robaków i miękich ziaren, mając w zanęcie i na haczyku takie smakołyki będziecie holować naprawdę piękne ryby. Leszcze żerują stadnie, więc na dłuższą zasiadkę trzeba sobie przygotować dosyć dużo zanęty.