Wiosną każdy karp cieszy

/ 8 komentarzy / 5 zdjęć


Jakiś czas temu odzywa się mój samsung, po drugiej stronie nawija znajomy głos, to Olo.
stanowczym głosem pada "pytanio" stwierdzenie. Gdzie lecimy na karpiszony? Mnie długo nie trzeba namawiać. 4 dni wolnego i nowe kombi Ola przemawiają same za siebie, trzeba wytestować nowe auto w ciężkim terenie. Niestety jak to często w życiu bywa nieoczekiwane sprawy do załatwienia wyskakują zawsze nie w tym terminie co potrzeba. po dogadaniu kilku kwestii i wykonaniu kilku telefonów do znajomych. Mamy klarowną sytuację znad wód "pzw" ryby kimają jeszcze w dołkach. Decyzja jest prosta wybieramy mały komercyjny akwen i uderzamy z samego rana na dzionek.
Następnego dnia lecimy w trasę i po 30 minutach dojeżdżamy na łowisko. Nie powala rozmiarem ale właśnie o to chodziło. Zestawy w wodzie, strzelamy po kulturalnym nowo sezonowym piwku, i w dalszej części dnia delektujemy się herbatą z sokiem prosto z termosu. Na wodzie zerowa oznaka ryb, próby położenia zestawów w różnych miejscach nie przynoszą efektu. Jednak przypominamy sobie słowa właściciela wody że w jeszcze mniejszym stawiku za nami ma karpiki "wigilijnego rozmiaru" to stwierdzenie działa na nas demotywująco bo żaden z nas nie jada ryb a tym bardziej karpia. Ale wskazówka ta jest bardzo przydatna i zarzucamy po jednej wędce na mały staw. Chwila obserwacji i Olo zauważa pod powierzchnią pierwsze maluchy. 

Długo nie czekamy bo mocno operujące słońce robi swoje i po chwili mój delkim delikatnie pika. Nie zacinam, podnoszę kij i siedzi. Po chwili holu karpik ląduje w podbieraku. Taki mały a radość wielka, każdy karp mnie cieszy ba nawet fotkę sobie z nim strzele. I do wody, dopiero teraz poczułem jak woda jest zimna, nic dziwnego że jeszcze śpią. Z resztą świadczą o tym pijawki na brzuchu ryby. Zarzucam mały worek pva ze sztucznymi dwoma ziarnami kukurydzy i po chwili to samo. Na macie ląduje kolejna miniaturka karpiowa. Tym razem golec, fajnie dwa karpiki na rozpoczęcie sezonu i dwa różne. Po chwili Olo też ma branie, niestety spinka. Dzień się kończy a my się zwijamy. Widzę po Olku że ma delikatny niesmak z powodu spinki. Jesteśmy prawie spakowani, Olo podchodzi do ostatniej wędki i w tej chwili następuje branie. Siedzi, tym razem bez spinki fajny golasek ląduje na macie, fotka i woda.

Morał tej wyprawy jest prosty, wybierając wiosenną wodę kierujmy się nie tylko instynktem i wiedzą teoretyczną. Warto podzwonić, popisać, po prostu popytać znajomych co w okolicznej wodzie pluska. Mnie cieszy każda ryba, dlatego punktowałem wyjazd fajnymi maluchami. Lepsze to niż zjechać bez brania. Tego właśnie Wam życzę aby każdy wyjazd był pozytywny. Pozdro!

 


4.7
Oceń
(34 głosów)

 

Wiosną każdy karp cieszy - opinie i komentarze

kabankaban
0
Te które widać na zdjęciach to dla co niektórych rekordy. Mam kilku kolegów karpiarzy i mimo wszystko nie mogę tego do końca zrozumieć... . (2014-03-24 16:28)
pawel75pawel75
0
Chyba każdy chciałby tak kończyć nie tylko wiosenne wypady :) Piękne rybki ! Gratuluję i oczywiście ***** zostawiam ! (2014-03-24 17:33)
kabankaban
0
Żebym nie był nieopatrznie zrozumiany to miałem na myśli sam sposób wędkowania. "Siedzenie" w jednym miejscu i czekanie (to czekanie dla mnie jest najgorsze) na "to" branie to nie moja bajka choć mam takowe zliczyć po kilkuletnich perswazjach kolegi. Pozdrawiam. (2014-03-24 19:31)
TomekooTomekoo
0
Gratulacje ;-) Wiosną każda rybka cieszy , fajne karpiki ,Pozdrawiam serdecznie ;-) ***** (2014-03-24 19:51)
rafalski06rafalski06
0
Fajne ryby na prawdę wielkość Wigilijna :) chociaż to też nie moja bajka bo wolę spacery ze spinem to wyprawy i emocji można pozazdrościć. Gratulacje i *****. (2014-03-24 21:29)
waldi05waldi05
0
Za wiosenną atmosferę "5" i gratuluje pierwszych karpiszonów. (2014-03-25 08:22)
Iras1991Iras1991
0
Bardzo fajniutki wpis. Oczywiście piąteczka na początek:). Liczy się efekt a nie jakość:) POZDRAWIAM:P i POŁAMANIA:D (2014-03-25 09:14)
maciek-laskiewimaciek-laskiewi
0
Nie no kolego masz racje bo każda ryba wiosną cieszy. Ale wpadtrzeba chyba zaliczyć do udanych bo w końcu nie wróciliscie o kiju a i Pana kolega też złowił swojego cyprinusa. (2014-03-26 06:57)

skomentuj ten artykuł