Zaloguj się do konta

Wirujące ogonki Spin Mad

Spin Mad - wirujące ogonki z dodatkową kotwicą.


Okoń – niby wszędobylski, niby bierze na wszystko, jednak nie mogłem złowić takiego powyżej 30 cm. Zeszłej zimy postanowiłem sobie za punkt honoru złowić okonia powyżej 30 cm. Szperałem, grzebałem w internecie aż natrafiłem na wirujące ogonki Spin Mad. Mimo jednej uwagi którą powtarzało wielu wędkarzy opinie były bardzo pozytywne, więc dokonałem zakupu. Niewielkie aczkolwiek ciężkie przynęty zawitały w moim pudełku.

Już pierwsze wypady nad rzekę owocowały w piękne garbusy. Jednak rzeka to nie tylko okonie. Na przynętę uwieszały się klenie, szczupaki a nawet bolenie. Pewnego czerwcowego dnia w około dwie godziny złowiłem 15 okoni, kilka sztuk miało ponad 30 cm, dwie sztuki przekroczyły 40 cm. Barania były piękne i częste. Małym minusem było to, iż tego dnia przekonałem się na własnej skórze, że ta uwaga o której pisałem wcześniej nie była przesadzona. Okonki bardzo często skubały sam ogonek. Nie chciały złapać korpusu przy którym była jedyna kotwica. Z czasem przekonałem się, że podgryzanie ogonka dotyczy sytuacji kiedy woda jest czysta oraz nie wszystkich gatunków ryb. W mętnej wodzie po przyborze brania były pewniejsze a skubanie ogonków dotyczyło tylko kleni i okoni. Bolenie czy szczupaki nie bawiły się w podszczypywanie a pewnie uderzały w przynętę imitującą okonka.

Pewnego dnia na wędkuje pojawił się konkurs fotograficzny którego sponsorem była firma Spin Mad. Szczęście dopisało i zostałem jednym ze zwycięzców. Wkrótce dostałem przesyłkę, która zawierała między innymi kilka przynęt w tym wirujące ogonki.

Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to, że wirujące ogonki mają dwie kotwiczki. Czyli jednak ktoś od producenta czytał opinie w internecie i postanowił wyjść im naprzeciw ( chwali się takie zachowanie) . Wyjąłem przynęty i zacząłem je oglądać. Dodatkowa kotwica przymocowana jest do ucha do którego przyczepia się przypon. Pierwsza myśl: Przecież to się będzie plątać. Nie minęło kilka dni jak razem z podwójnie uzbrojonymi przynętami byłem nad wodą. Pierwszy rzut, czuć jak przynęta pracuje to znaczy, że się nie zaplątała żyłka w kotwicę przy rzucie. Wykonałem dziesiątki rzutów, żyłka zaczepiła o kotwicę dwa razy. Czyli dodatkowa kotwica nie utrudnia rzutu.

Po kilku wypadach na ryby i setkach rzutów mogę stwierdzić śmiało stwierdzić że:
- Dodatkowa kotwica nie wpływa negatywnie na pracę przynęty.
- Sprawiła że mniej ryb spinało się w czasie holu.
Jednak to rozwiązanie nie wyeliminowało pustych zacięć kiedy ryby podskubywały wirujące skrzydełko. Mam nadzieję, ze producent nadal pracuje nad uzbrojeniem w jakiś sposób ogonka. Wtedy ta bardzo łowna przynęta będzie kompletna i niezastąpiona.

Opinie (7)

Jakub Woś

Widze ze komuś tytuł przeszkadzał. Wpisy o wirujących ogonkach już są. A wpisu o wirujących ogonkach z dodatkową kotwicą nie ma dlaczego więc wrzucać to do jednego wora? [2014-02-25 21:12]

Draq

Rozmawiałem z producentem na stoisku Spinmada podczas targów i zrezygnowali z dozbrojki w górnym oczki, zamiast tego jest trójramienna kotwiczka na dole. [2014-02-25 21:51]

Jakub Woś

Ciekawe co to przyniesie, bez haka sterczącego w dół ładnie przeskakiwały nad kamieniami czy patykami. Z kotwicą trójramienną mogą zrobić się "czepliwe" [2014-02-25 22:34]

grisza-78

No pewnie będą bardziej podatne na zaczepy, ale i rybki nie będą się już tak spinały. Ja osobiście lubię te mniejsze wersje ogonków, są dobre, przede wszystkim na okonie. [2014-02-26 09:01]

aldente

Podobają mi się przemyślenia Kolegi dotyczące przynęty i praktyczne wskazówki przy jej użytkowaniu. Zachęciło mnie to do eksperymentu, by zmodyfikować nieco ogonek i do niego przymocować kotwiczkę. Czy zakłóci to jej pracę? Zobaczymy :-) [2014-03-16 10:39]

matipilka

Dla mnie spinmad jest super. Sezon 2013 ze spinmadem dał mi prawie setkę okoni i kilkanaście ładnych szczupłych:):) pozdrawiam:):) [2014-03-24 11:41]

użytkownik

Mam sporo tego typu przynęt i wiązałem z nimi duże nadzieje. Niestety, jak dotychczas był raczej zawód, choć wszystko wydaje się pracować pięknie. Przynęta staje się natomiast popularna również za granicami Polski, widziałem ją ostatnio np. polecaną we francuskim magazynie. Więc może coś w tym jest...będę próbował. [2014-04-10 16:34]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.

Czytaj więcej