Wiślana refleksja. - zdjęcia, foto - 9 zdjęć
Wisła to moja ulubiona rzeka. Pierwszy raz stanąłem nad brzegiem Wisły podczas pobytu w sanatorium w Ciechocinku. Od razu zakochałem się w tej rzece. Jako że nie mam do niej daleko z miejsca zamieszkania /160km/ bywam w ciągu roku dwukrotnie. Podczas pobytu interesuje mnie wędkowanie w różnych miejscach na wysokości Ciechocinka. Kwatery tanie 30zł do rzeki 3km. Nie nastawiam się na okazy. Z perspektywy lat wiem że o okazy coraz trudniej. Mnie cieszy każda ryba którą złowię. Ryb nie zabieram. Pobyt traktuję typowo jako relaks. Tym razem przyjechałem na tygodniowy pobyt. Po przyjeździe trzeba się udać do sklepu wędkarskiego po wykup zezwolenia na wędkowanie. Po załatwieniu formalności już w tym samym dniu udałem się na wędkowanie. Wędkuję zawsze na bacika 7 i 8m metodą przepływanki. Wisła piękna i olbrzymia ale poziom wody bardzo niski. Jak okiem sięgnąć same piaszczyste łachy. Mimo ostrzeżeń o zanieczyszczeniu wczasowicze opalają się ,beztrosko zażywając również kąpieli. Podczas pobytu obłowiłem wszystkie znane mi miejscówki. Wszystkie zmienione i trudne do rozpoznania. Podczas łowienia bezpośrednio w rzece nie było rewelacji. Czasem uwiesił się jakiś klenik, płotka, leszczyk i wszechobecne ukleje. To nie kwestia braku umiejętności,po prostu trafiłem na okres bez brań. Natomiast boleń był obecny w każdym miejscu . Może przyczyną braku braku brań był niski stan wody oraz żar lejący się z nieba. Tym się nie przejmowałem. Miejscowi wędkarze po nocnych zasiadkach wracali łódkami również bez ryby. Postanowiłem spróbować szczęścia w basenie na przystani wędkarskiej. Jest to część oddzielona od koryta Wisły o głębokości ok 5m. Obecnie ponad 2m. Wybór miejsca okazał się trafny. Właśnie na głębokości ok.2m trafiłem na dobre brania leszczyków i dorodnych płoci. W tym miejscu łowiłem już do końca pobytu. W sumie złowiłem ok.50 leszczyków. Podczas łowienia stałymi bywalcami obok stanowiska była para kotków. Oj głodne to one nie były. Dużej ryby nie złowiłem. Miejscowi twierdzą że z rybą w rz. Wiśle jest coraz gorzej. Potwierdzam ten fakt. Czas spędzony nad Wisłą będę mile wspominał. Poznałem kilku nowych doświadczonych miejscowych wędkarzy,opaliłem się,wypocząłem oraz zdobyłem nowe doświadczenie. Następne spotkanie z Wisłą może jeszcze w tym roku. Pozdrawiam .
Autor tekstu: Piotr Wagrowski
Pawelski13 | |
---|---|
(2019-09-14 09:33) | |
Basia Kier | |
Gratuluję udanego wypoczynku w towarzystwie kotków :) Każdy z nas ma taką "Rzekę Dwóch Serc", która śni się po nocach. W takiej rzece cieszy każda ryba, choć rzeka jest często strumieniem, a rybka mała. Moją jest Czarna Nida. (2019-09-14 20:29) | |