Własne kompozycje zanętowe przynoszą rezultaty
Mateusz Kamiński (MateuszKaminski34)
2014-04-12
Witam serdecznie . Od kiedy tylko zginął lód na moim stawie postanowiłem zobaczyć co będzie się działo po tak krótkiej zimie . Pierwszy raz zamoczyłem wędkę jakos pod koniec Lutego i niestety nic nie złowiłem . Stosunkowo często od tamtej pory wybierałem sie na rybki bo nawet po kilka razy w tygodniu , jednak nadal nie było rezultatu . Pewnego dnia Marca poszedłem ponownie , posiedziałem około 3 godziny i miałem branie :), ucieszony jak dzieciak zacinam a tam "bączek". Mówie sobie , że to i tak dobrze jak na tak wczesny pierwszy raz. Jednak po kolejnych wyprawach byłem troche zniesmaczony ponieważ były tylko pojedyncze brania i małe rybki a przecież doskonale wiedziałem , że jest tam spora ryba. Tłumaczyłem to sobie ze to jednak wczesnie , zimna woda , niska temperatura , ale przyszedł kwiecień a tu nadal żadnych zmian . Właśnie wtedy powiedziałem sobie albo ryby albo ja i któregoś wieczora usiadłęm w kuchni przetrzepałem wszystkie szafki , powyciągałem to co miałem i zacząłem gotowac :) . Ugotowałem makaron kolanka ( sporo tego było) , pęczaku troche i kartofli w mundurkach. na drugi dzień rano przygotowałem sie na ryby i zabrałem ze sobą to co ugotowałem , kukurydze konserwową i groszek zielony , płątki owsiane , zanęte Lin Karaś , pinki , dip miodowy , kakao słodkie i troche kaszy manny o smaku bananowym . Mówie pomieszam coś z czyms i nie ma bata zebym nic nie złowił . Przygotowałem kilka zanęt mianowicie
1. Makaron , zanęta gotowa , groch , kurkuma, pęczak
2 .Makaron, kukurydza, dip, manna, zanęta gotowa
3. Makaron, Kakao, zanęta gotowa , manna
4. Wszystko na raz :)
pojechałem na ryby rozrobiłem z wodą z łowiska i łowie zanęcając (1) mija 40 min , dwa małe karasie . Zanęcam (2) mija prawie godzina , jedno ładne branie ale spalone . Zanęcam nr. (3) i BINGO sukces , nie mija 10 minut a ja ciągne pierwszego amura , za chwile następny i kolejny . Po trzecim amurze przerwa z 15 min ciszy , żadnego brania . Nagle branie w grun i nie moge oderwać od dna ( mówie pewnie Karp albo Lin ) jakos udało mi sie wypompować i to był kolejny amur tylko nieco większy . miałem juz 4 sztuki i przez okres 1,5 godziny złapałem jeszcze 4 i 2 małe Liny . Jednak ja byłem lepszy niż ryby :) , byłem bardzo zadowolony z tego wyniku po tak długiej klęsce . Zanęta nr 3 okazałą sie idealna , myśle ze te kakao dało tego słodkiego posmaku i zapachu . Czekam teraz tylko na lepszą poode i stabilizacje przynajmniej 7 dni żeby wyruszyć na jezioro i tam przetestować swoją prostą i łatwą w przyrządzeniu zanętę . Gorąco zachęcam do kombinowania własnych zanęt , zapraszam do oglądania moich zdjęć , komentowania i oceniania . Bede wrzucał fotki z każdego udanego połowu , zaznacze kiedy wybrałem sie na jezioro i co udało mi się wyholować na tą KAKAO "ZNAĘTĘ". Wystarczy poświecić troche czasu kuchni i wszystko sie uda .
Pozdrawiam Mateusz