Wniosek o doprecyzowanie regulaminu RAPR - zdjęcia, foto - 1 zdjęć
Dnia 25 maja 2013 roku odbył się XI Okręgowy Zjazd Delegatów PZW w Gorzowie Wlkp.
Będąc delegatem , złożyłem wniosek o doprecyzowanie w regulaminie RAPR zasad postępowania wędkarza, w sytuacji gdy złowi rybę która przekroczyła górny wymiar ochronny, i podczas holu niestety padła, lub jest w stanie krytycznym.
(Około 20% złowionych szczupaków , które przekroczyły górny wymiar ochronny, bardzo głęboko połyka przynętę, która podczas forsownego holu trawle uszkadza okolice przełyku, a nawet organy wewnętrzne).
Dotychczasowe regulacje wędkarskie nakazują najbardziej ostrożne odhaczenie ryby i puszczenie jej wolno nawet przy minimalnych szansach jej przeżycia. Natura ze śniętą małą rybą radzi sobie bez problemu. Problem zaczyna się komplikować w momencie gdy śnięta ryba o dużej masie pływa w wodzie, i zaczynają się procesy gnilne. Komisja Europejska nakazuje w takich sytuacjach utylizację, czyli postępowanie podobne jak w przypadku padłych zwierząt lądowych.
Dylemat wędkarza po złowieniu takiej ryby jest dość poważny, gdy zabierze tę rybę powinien ponieść odpowiedzialność za nieprzestrzeganie regulaminu RAPR ( konsekwencją takiego czynu może być upomnienie , mandat, a nawet odebranie mu licencji).
Natomiast gdy postąpi zgodnie z regulaminem RAPR, i wyrzuci martwą dużą rybę do wody ,staje się sprawcą zanieczyszczenia środowiska ( za co też grożą konsekwencje). Jednocześnie naraża skarb państwa lub władze terytorialne na koszty związane z utylizacją.
Najbardziej racjonalnym rozwiązaniem w takich sytuacjach, jest zwyczajne zabranie ryby przez wędkarza, do celów konsumpcyjnych.( opinia własna)
Wprowadzony do regulaminów RAPR ochronny wymiar górny ryb , w zamyśle jest bardzo szczytny, bo zachowuje najbardziej wartościowe sztuki, w stadzie podstawowym, które dają najwięcej korzyści z tarła naturalnego. A jednocześnie tak duże okazy są wspaniałym trofeum wędkarskim, podnosząc atrakcyjność łowiska.
Rozwiązanie zagadnienia które poruszyłem , jest bardzo trudne i problematyczne.
Przy tworzeniu nowych przepisów nie wystarczą dobre chęci.
Tworzone regulaminy , przepisy prawne… powinny być bardzo czytelne, jasne , przejrzyste, precyzyjne, nie konfliktujące się wzajemnie.
Niedopuszczalne jest aby zasady w regulaminach mogły być swobodnie interpretowane na kilka sposobów w zależności od strony ( łowiącego, kontrolującego, orzekającego …).
Rodzi to wiele niepotrzebnych a wręcz szkodliwych efektów.
Związek PZW propaguje wspaniałe hobby jakim jest wędkarstwo, czyni starania w pozyskiwaniu jak największej liczby licencjonowanych wędkarzy.
Natomiast wędkarz który w dobrej wierze z pozytywnymi intencjami spędza czas nad wodą , może być narażony na spore kłopoty, bezpodstawną krytykę, a wręcz niesłusznie ukarany.
Przejawy głupiej nietolerancji, inwektyw, oraz obraźliwych komentarzy możemy prześledzić na forach internetowych, gdzie w skrajnych przypadkach moderatorzy zamykają wątek.
Nowelizowany RAPR powinien być gwarantem rozwoju wędkarstwa, licencjonowanym członkom dawać poczucie bezpieczeństwa, spełniać wymogi ochrony wód i ryb, oraz walki z kłusownictwem.
Mam nadzieję że opisany problem znajdzie salomonowe rozwiązanie, które będzie jedyną wykładnią dla wędkującego , kontrolującego i orzekającego.
Połamania kija.
Robert Sobczak
Autor tekstu: Roberto
Roxola | |
---|---|
Odniosę się do pierwszej części Twojego artykułu, dotyczącej zabierania ryb przekraczających górny wymiar ochronny, które nie przeżyły holu, czy uwalniania. Jest to moim zdaniem bardzo trudna do rozwiązania kwestia, ponieważ będzie to rodziło nadużycia. Dlatego wędkarz zabierający taką rybę musi liczyć się z tym, że może ponieść konsekwencje takiego postępowania. Właściwie ryba jest skazana... , można tak powiedzieć "na stratę" bez pożytku dla wędkarza, bo tylko w ten sposób unikniemy zabierania sztuk, które są chronione regulaminem. Po pewnym czasie przekonalibyśmy się, że coraz więcej ryb holu nie przeżywa... No cóż, jestem realistką. Artykuł mi się podoba, porusza trudny temat i jest konkretnie napisany. (2013-05-26 20:27) | |
camelot | |
Temat jest rzeczywiście trudny. I tym bardziej kłopotliwy, gdy wymaga odpowiedzialnych decyzji, co do których decydenci nie bardzo się kwapią. U nas jakoś tak się przyjęło, że najprzyjemniej jest rządzić i najlepiej za nic nie odpowiadać. Najczęściej gdy pojawiają się trudne tematy, - odpowiedzią jest głucha cisza, lub słyszymy wymówki w postaci wykrętnych komentarzy. Naprawdę przykro mieszkać w takim kraju, w którym władza i tworzone przez nią prawo z góry przewiduje, że każdy obywatel jest potencjalnym przestępcą ! Sorry ! Kol. Roxola sugeruje cyt. ,, Po pewnym czasie przekonalibyśmy się, że coraz więcej ryb holu nie przeżywa..." Rozumiem to przytoczone zdanie , że jeśli stworzy się furtkę w postaci przepisu zezwalającego na zabranie ryby , której stan nie daje nadziei na przeżycie, - to przepis ten będzie nadużywany. Kol. Roxola dlaczego tak osądzasz ludzi ? Bynajmniej ja czuję się dotknięty ! Według mnie takie podejście do sprawy jest sztucznym budowaniem na wyrost wymówek , aby oddalić trudny do rozwiązania problem. A może by tak usiąść, pomyśleć i zaproponować jakieś rozwiązanie ? .....Cieszę się, że Robert wystąpił z tym wnioskiem ! I bardzo go za to szanuję ! A swoją drogą RAPR w całości wymaga już od dawna zweryfikowania i powinien być napisany na nowo, - jasno, czytelnie i zrozumiale dla każdego. Każdy sformułowany przepis powinien brzmieć jednoznacznie i nie budzić wątpliwości. Łowię ryby już 50 lat i nie jedno nad wodą widziałem. Ale nigdy nie widziałem, żeby ktoś kto przyszedł się zapisać do Koła PZW został przed wydaniem licencji odpowiednio przeszkolony ! Najważniejsze by zapłacił ile trzeba i z głowy ! A potem jest tak, że taki bierze spinning cw 2 - 15 g i żyłkę 0.18 żeby mu się lekko rzucało i idzie polować na szczupaki. Skopałbym takiemu tyłek ! A potem gdy mu szczupak weźmie , będzie z nim tańczył przez godzinę dookoła jeziora ! Nikt jakoś na temat takich zachowań nic nie wspomina ? - Pewnie takie postępowanie jest zgodne z RAPR ? Mało tego , co raz częściej obserwuję celowe celebrowanie holu ryby. Potem wypisują na forach artykuły o finezyjnej technice połowu. Im dłużej trwa hol , tym większa frajda ! Przepraszam ! Dla kogo ? Bo na pewno ryba tym zachwycona nie jest ! Nie dawno czytałem taki wpis , w którym jeden z wędkarzy podkreślający swe niewątpliwe osiągnięcia i doświadczenie, opisuje hol szczupaka ok 75 cm z którym walczył przez wiele minut , używając przy tym markowego sprzętu. Krew się we mnie zagotowała gdy to czytałem ! - To nie głupota , ale barbarzyństwo ! Byłem kilka dni temu na szczupakach i czterokrotnie holowałem sztuki powyżej metra , w tym dwa które zdecydowanie miały co najmniej 10 kg . Nie było potrzeby żadnego holować dłużej niż minutę. Dlaczego ? Bo majowy szczupak nie jest jeszcze w pełni sił po zakończeniu tarła i ponadto używam sprzętu, który zapewnia szybki i bezpieczny hol. Taka ryba , nawet duża , wraca do wody w pełnej kondycji. Nie wiem czym zajmują się działacze w Kołach ? Podejrzewam, że raczej nie szkoleniem ? A może sami też wymagają szkolenia ? Pozdrawiam serdecznie ! ....Dziękuję Robercie za śmiały działanie na Zjeździe Delegatów i artykuł ! (2013-05-27 04:58) | |
Norbert Stolarczyk | |
Temat jak najbardziej warty analizy. Jednak pozwolę obie zapytać, o jakim górnym wymiarze ochronnym Kolega pisze? Póki co RAPR zawiera tylko jeden (dolny) wymiar ochronny. (2013-05-28 08:15) | |
roberto | |
To jest pierwsze z bardzo mnóstwa pytań jeśli chodzi o temat poruszony w artykule. Regulamin RAPR znajdujący się na stronie ZG PZW nie zawiera absolutnie ochronnego wymiaru górnego ryb. Natomiast jest taki zapis cyt.: „ III. OBOWIĄZKI WĘDKUJĄCEGO W WODACH PZW 2. Przed przystąpieniem do wędkowania, wędkarz zobowiązany jest do ustalenia do kogo należy wybrane przez niego łowisko i czy nie obowiązują na nim dodatkowe ograniczenia, poza zawartymi w niniejszym Regulaminie.” koniec cytatu . Każdy Okręg PZW będąc użytkownikiem wód ma prawo wprowadzać dodatkowe ograniczenia. I na mocy takiego prawa może zmieniać regulamin RAPR ( który się staje niejednorodny) Niżej podaję przykład. NOWY REGULAMIN AMATORSKIEGO POŁOWU RYB NA TERENIE DZIAŁANIA OKRĘGU GORZOWSKIEGO Zarząd Okręgu gorzowskiego PZW w dniu 08.12.2012r. podjął uchwałę nr 34/2012 zmieniającą Regulamin Amatorskiego Połowu Ryb. Poniżej prezentujemy nowy regulamin, uchwałę oraz najważniejsze zmiany obowiązujące od 1 stycznia 2013r.: Zmiany do regulaminu amatorskiego połowu ryb na rok 2013 Niniejszym przedstawiamy najważniejsze zmiany w regulaminie obowiązujące od roku 2013: • W celu uatrakcyjnienia łowisk oraz zachowania liczniejszej populacji pstrąga i lipienia wprowadza się metodę „no kill” czyli złów i wypuść. Zasada ta obowiązuje na odcinku rzeki Kłodawki – od mostku drogowego przy ul. Owocowej do mostu na ul. Sikorskiego. • Wprowadzenie ograniczenia dotyczącego metody trollingu na rzece Odrze i Warcie, w tym celu dopuszcza się metodę trollingu na ww. rzekach w okresie od 1 lipca do 30 listopada każdego roku, • Wprowadzenie górnych wymiarów ochronnych dla gatunków ryb najcenniejszych zasiedlających wody powierzchniowe : górne wymiary ochronne: - szczupak : od 100 cm - sandacz : od 90 cm - sum : od 160 cm - boleń : od 80 cm - okoń : od 40 cm - lipień : od 40 cm - pstrąg pot. : od 50 cm (2013-05-28 13:08) | |
Jacoslaw | |
Problematycznym nie jest zachowanie wędkarza w sytuacji opisanej przez kolegę. Problematycznym jest zaś NOWY REGULAMIN AMATORSKIEGO POŁOWU RYB NA TERENIE DZIAŁANIA OKRĘGU GORZOWSKIEGO, który doprowadził do NIESPÓJNOŚCI RAPR. Zakładając, że 'ogólnopolski' RAPR zawierał będzie górne wymiary ochronne ryb ( za czym jestem całym sercem) to zasada zachowania jest prosta i nie powinna budzić najmniejszych wątpliwości czy dylematów. Złowioną rybę z górnego wymiaru ochronnego należy BEZWZGLĘDNIE wypuścić. Niezależnie czy jej szanse na przeżycie są ogromne, minimalne czy wręcz zerowe. Dyrektywy unijne, które przytacza autor dotyczą zupełnie innych zagadnień i mają się nijak do opisanej sytuacji. W dyrektywach mowa jest o masowych śnięciach. Komisja Europejska nakazuje utylizację przy masowych a nie jednostkowych przypadkach śniętej ryby. Śnięty metrowy szczupak w zbiorniku nie stanowi najmniejszego zagrożenia epidemiologicznego, sanitarnego czy jakiegokolwiek innego. Z nim również natura poradzi sobie błyskawicznie. "Dylemat wędkarza po złowieniu takiej ryby jest dość poważny, gdy zabierze tę rybę powinien ponieść odpowiedzialność za nieprzestrzeganie regulaminu RAPR ( konsekwencją takiego czynu może być upomnienie , mandat, a nawet odebranie mu licencji). Natomiast gdy postąpi zgodnie z regulaminem RAPR, i wyrzuci martwą dużą rybę do wody ,staje się sprawcą zanieczyszczenia środowiska ( za co też grożą konsekwencje). Jednocześnie naraża skarb państwa lub władze terytorialne na koszty związane z utylizacją." Nieprawdą jest jakoby wędkarz narażony był na jakiekolwiek sankcje prawne uwalniając rybę i wpuszczając ją do wody. Podawanie przykładu wrzucania martwej ryby do wody jest nie fair ponieważ w RAPR napisane jest, że należy wypuścić (żywą) rybę nawet jeśli ma marne szanse na przeżycie i nie ma tam mowy o wypuszczaniu ryby martwej - zatem wypuszczamy wyłącznie ryby żywe. RAPR nie zwalnia od myślenia. Jeśli ryba nie przeżyła wyjmowania przynęty to postępujemy tak jak z każdym innym odpadem organicznym - wyrzucamy do kosza i żadnego doprecyzowania w tym przypadku nie potrzeba. Nie narażamy się wówczas na jakikolwiek mandat za zaśmiecanie. Za chwilę wchodzi Ustawa śmieciowa i odpady organiczne też będą miały w koszu swoje miejsce. W żadnym razi nie powinno się takiej ryby zabierać do domu. W żadnym razie powiadam. Chwała propagatorom wprowadzania górnych wymiarów ochronnych. Co do doprecyzowywania RAPR - moim zdaniem jest jasny, klarowny, czytelny i precyzyjny. Pozdrawiam. (2013-05-28 18:24) | |
roberto | |
Lubię takie wypowiedzi zdroworozsądkowe. Tylko proszę sobie wyobrazić zdarzenie na wodzie. Wędkarz zachowuje się racjonalnie (zgodnie z Kolegi Jarosław sugestiami). Mianowicie po odhaczeniu ponad wymiarowej martwej ryby , nie wrzuca jej do wody a umieszcza ją w łodzi i płynie do najbliższego śmietnika ją wyrzucić. Na brzegu spotyka Straż Rybacką … jak ma udowodnić, że nie dał jej w łeb i nie chce jej zjeść.( zdarzenie hipotetyczne) Zdarzenie 2-gie faktyczne. W miejskim jeziorze przy brzegu znaleziono ponad 30-sto kilogramową martwą rybę, zgłoszono to do Urzędu Miejskiego. Procedury były takie że służby porządkowe przejęły rozkładającą się rybę i przekazały do utylizacji – w żadnym wypadku nie mogły wyrzucić padłej ryby do śmietnika ( ze względów sanitarnych – tak tłumaczono). Powyższa procedura ma zastosowanie również do masowo śniętych małych ryb, jednak ta procedura nie dotyczy pojedynczej małej ryby ( z którą natura poradzi sobie bez problemu). Kolega Jarosław wspominając o odpadach organicznych chyba ma na myśli : liście , trawę itp… Popiera Kolega ( również i ja) wprowadzanie górnego wymiaru ochronnego co zrobił Okręg PZW Gorzów, a jednocześnie, mówi cytuję „Problematycznym jest zaś NOWY REGULAMIN AMATORSKIEGO POŁOWU RYB NA TERENIE DZIAŁANIA OKRĘGU GORZOWSKIEGO, który doprowadził do NIESPÓJNOŚCI RAPR. Zakładając, że 'ogólnopolski' RAPR zawierał będzie górne wymiary ochronne ryb.” koniec cytatu. Biorąc pod uwagę nawet te kilka komentarzy co ukazały się pod artykułem doprecyzowanie regulaminu RAPR jest koniecznością. I jeszcze raz podkreślam same dobre chęci w tej materii nie wystarczą. (2013-05-28 20:26) | |
roberto | |
Przepraszam Kolegę Jacoslaw, za mylnie użyte Jarosław. Pozdrawiam (2013-05-28 20:39) | |
roberto | |
Proszę zwrócić uwagę, że w artykule nie powołuję się na dyrektywy unijne tylko wspominam o Komisji Europejskiej. (2013-05-28 21:00) | |
Zibi60 | |
Wydaje mi się, że obecny zapis w RAPR, dotyczący poruszanej kwestii, jest wystarczająco jasny - co nie znaczy, że idealny. Każdy kto poczuł "smaczek" demokracji, chce zaistnieć, pokazać, że jego propozycje są prawem... Działacze w okręgach mogą wprowadzać zmiany zaostrzające RAPR, ale dokąd to prowadzi, jeśli decyzje nie są przemyślane ? Jak można wprowadzić górny wymiar dla suma, bolenia ? Przecież te rybki potrafią (przy odpowiednio dużej ilości i wielkości) zachwiać populacją rybostanu w zbiornikach - o tym powinien wiedzieć każdy ichtiolog i działacze okręgowi. (2013-06-04 06:51) | |
esox61 | |
Nie ma nad czym dyskutować. Byłem jednym z tych którzy od lat zabiegali o górne wymiary ochronne. Rozbijanie "g" na atomy zawsze prowadzi do wątpliwości czy to co jest jest dobre. To nie przepis jest zły tylko wędkarze źle go interpretują i swoim postępowaniem szkodzą rybom najbardziej. Tak jak napisał jeden z kolegów okazowe ryby łowimy na mocny sprzęt i wtedy żadnych dylematów nie będzie. Jeśli by tak do tego zagadnienia podchodzić to ileż niewymiarowych okoni złowionych na boczny trok trzeba by zabrać z wody bo padają? a wystarczy tylko ruszyć głową i zastosować większą gumę jako przynętę wtedy głebokie zażeranie gumki przez ryby niewymiarowe nie będzie miało miejsca. To samo dotyczy dużych - okazowych drapieżników. Jeśli chcemy je łowić używajmy mocnego sprzętu i dużych przynęt. Np tak modne ostatnio i bardzo skuteczne jerki są czasem dla szczupaków zabójczo niebezpieczne i nie dla dużych ale dla mniejszych właśnie które to łapczywie zasysają taką przynętę głeboko i ciężko w takiej niewielkiej szczupaczej paszczy operować by rybie szkód nie narobić. Trzeba najpierw się nauczyć sztuki operowania peanem przy wykorzystaniu złowionego i zabitego, przeznaczonego na patelnię wymiarowca. Ja często zdejmuję tylną kotwicę z jerka gdy esoxy żrą agresywnie by nie kaleczyć małych i zakładam większy model. Wszelkie furtki są dobre ale w ogrodzeniu. Przepisy muszą być ich pozbawione. Proponuję wszystkim wątpiącym postudiować opracowanie kol. Mateusza Barana pt. "Złów i Wypuść", są tam cenne uwagi jak i co zrobić by nie narażać ryb na padnięcie w czasie kontaktu z nami wędkarzami. Pozdrawiam. PS Wprowadzenie górnych wymiarów ochronnych w Okręgu Gorzów Wlkp to nie wymysł Zarządu Okręgu - tak postulowały Zarządy Kół i wędkarze. (2013-06-12 11:39) | |