Wpływ czynników pogodowych na żerowanie ryb spostrzeżenia z roku 2011

/ 55 komentarzy

Temat stary sięgający czasów Majów albo i Starożytnego Egiptu zapewne, ale ważny o ile nie najważniejszy podczas planowania każdego wyjazdu na połowy. Zapewne każdy wędkarz „bierze to pod uwagę śledząc barometry albo, co wygodniejsze prognozy pogody na nadchodzące dni. Większość z nas i tak raczej nie zrezygnuje z takiej zaplanowanej wyprawy, gdy jakieś czynniki stają się niesprzyjające. Wyjątkiem mogą być gwałtowne załamania pogodowe jak ulewy, burze, silne wiatry no, ale to chyba jasne. Do niedawana zaliczałem się do tej większości łowiących, która przyjmowała wszystkie te informacje do wiadomości, ale nie wyciągała z tego, jako takich wniosków czy „nauki”…

Bardzo często słyszy się wędkarzy wracających o przysłowiowym „kiju” i rzucających to k… to h… bo nic nie brało!! I to na pewno pogoda jest winna … Tu akurat raczej groch ludzi po prostu jak mu ryba na hak nie wskoczy to nie będzie szukał innej metody czy sposobu, aby tej ryby poszukać. Wtedy to zawsze ciśnienie, wschodni wiatr jest winny albo sąsiad, bo mu jakieś „paszy” nawrzucał i ryby wystraszył … Inaczej sytuacja się ma jak dotyczy to nas. Ja po takich nieudanych wyjazdach zawsze sobie zadawałem pytanie co zrobiłem źle, czego nie zmieniłem, na co nie zwróciłem uwagi?

Oczywiście wiele tych pytań zostało bez odpowiedzi, więc żeby zminimalizować ilość „pustych” wypraw i cieszyć się walką i zdjęciami z połowu postanowiłem ubiegły rok 2011 skrupulatnie notować pod względem wszystkich możliwych czynników wpływających na zachowanie ryb. Wszystkie spostrzeżenie, które są opisane poniżej są tylko moją wyłączną obserwacją dokonaną na podstawie zasiadek dziennych i nocnych z co najmniej trzech ulubionych jezior.

Pogoda i temperatura powietrza:

Zacznę tutaj od podstawowych spraw jak zachmurzenie. Wielu ludzi nie zwraca na to w ogóle uwagi. A ja obok fazy księżyca przywiązuje ogromną wagę. Wszystkie najlepsze i najobfitsze zasiadki miałem podczas pochmurnych dni. Jeżeli niebo jest czyste to zazwyczaj najlepsze brania miałem przez pierwsze 2 godziny po wschodzie słońca, potem ustawały wraz ze wschodzącym słońcem i ogrzewaniem się powietrza i wody. Dopiero w godzinach wieczornych znowu notowałem dobre żerowanie.
Oczywiście inna sytuacja będzie wczesną wiosną i późna jesienią, gdy woda jest zimna i to właśnie w tych porach dnia, kiedy słonce najlepiej ogrzewa wodę możemy spodziewać się dobrych brań.

Siła wiatru:

Generalnie to wieje cały czas i rzadko się zdarzają dni bezwietrzne wiec i ryby się doń przyzwyczaiły. Przeważnie w godzinach rannych i wieczornych możemy spodziewać się tak zwanego lustra. Wtedy to uwielbiałem łowić na spławiki i oglądać majestatyczne odjazdy i ucieczki pod wodę. Mimo to wolę jednak umiarkowany wiatr bo zauważyłem, że ryby odważniej zerują gdy powierzchnia wody faluje.
Zwłaszcza amury, karpie, duże karasie, leszcze bardzo dobrze mi brały podczas fali. Dodam, że amury nawet przy dużej fali. W innym przypadku totalny brak zainteresowania przynętami. Być może ma tu znaczenie odbicie światła o lustro wody, a właściwie jego załamanie i rozświetlenie. Ostrożne ryby są wtedy mniej widoczne czyli bezpieczniejsze podczas żerowania?

Kierunek wiatru:

Z tym kierunkiem wiatru jednak coś jest i nie na darmo ludowe przysłowia typu „wiatr od wschodu ryba chodu”. Zdecydowanie wiatr z tego kierunku nie wróży nic dobrego, bo zawsze notowałem spadek ilości brań. Prawdopodobnie nie wróży on nic dobrego dla ryb i przynosi zmianę pogody?? Tyczyło to się zarówno dziennych jak i nocnych zasiadek. Jeżeli chodzi o strony zbiornika to wybieram nawiewne bo „ryby idą z falą”. Odbijające się fale o brzegi pewnie wypłukują jakieś rybie smakołyki i ryby chętnie odwiedzają takie stołówki.

Ciśnienie atmosferyczne:

Tutaj już sprawa wygląda poważniej i wielu upatruje tu przyczyny swoich niepowodzeń. Nie dodam tu nic nowego i zaskakującego. Najlepsze oczywiście brania występowały w dłuższym okresie o ustabilizowanym ciśnieniu. Analogicznie te gorsze dni z chimerycznymi braniami były podczas skoków ciśnienia i podczas kilkudniowych gwałtownych zjawisk pogodowych np. deszcze, wiatry itp. No, ale kto siedzi wtedy na rybach… I tu wielu powie, że to jest sprawa normalna i niczego nowego nie odkryłem. Ale jeszcze mam tu swoje 3 grosze bo jak wytłumaczyć krótkie okresy pięknych brań jakie notowałem przed burzą i czasem po burzy?? Skoro ciśnienie gwałtownie spadało?! Druga sprawa, że duże karasie, leszcze łowiłem podczas gdy ciśnienie było w miarę stabilne, ale powyżej 1008-1010 hPa. Tłumaczę sobie to tak, iż może ryby przeczuwając rychłą zmianę pogody intensywnie pobierają pokarm na zapas?

Faza księżyca: (tyczy się nocnych zasiadek i dziennych)

Specjalnie zostawiłem ten czynnik „pozaziemski” na sam koniec bo wpływał on chyba najbardziej na moje wyniki. Do dziś chyba nikt nie potrafi wytłumaczyć jasno zachowania ryb w poszczególnych fazach księżyca. Z moich doświadczeń wynikających z częstych zasiadek podczas fazy pełni mogę śmiało powiedzieć, że był to niestety okres z bardzo mała ilością jakichkolwiek brań. Najlepszym okresem było kiedy księżyc znajdował się w nowiu (brak księżyca) oraz ostatnie dni przed i po czyli na chłopski rozum najlepsze brania miałem wtedy, gdy na niebie było najmniej widocznego księżyca. Im go przybywało to brań „ubywało” i analogicznie po pełni brań przybywało jak księżyca ubywało.
Różnica była tak kolosalna, że przykładowo podczas dobrej nocki w nowiu złowiłem nawet 15 karasi po 1, 5 kg sporych leszczy i czasem 2-3 węgorzy, gdy podczas pełni ani jednej sztuki. Sytuacja ta powtarzała się regularnie co miesiąc od kwietnia do października więc to nie przypadek. Pamiętam jak pod moim mostkiem stacjonował „dzielnicowy” - pięknie ubarwiony szczupak. I ani mu było w głowie uganiać się za uklejkami tylko sobie spokojnie obserwował przepływające stada rybek, które też najwyraźniej się nie przejmowały jego obecnością. Oczywiście mowa o wędkowaniu nocnym jak i też dziennym.

Ale zdarzyło mi się kiedyś, że po kilku godzinach urokliwej nocki przy blasku księżyca zrezygnowałem z moich tradycyjnych metod jak spławik czy koszyczek i wyrzuciłem zestawy karpiowe w nęcone wcześniej miejsca. W totalnej ciszy bez brań kocykiem przykryty uciąłem sobie drzemkę, która została przerwana po godzinie 2 potężnym odjazdem. Zdawało mi się, że miałem mocny sprzęt ale jednak pojedynek wygrała naprawdę duża ryba. Miesiąc później miałem drugą taka sytuację… Jaki można z tego wniosek wyciągnąć?? Pamiętam wypowiedź pana Edmunda Gutkiewicza na ramach jedno z programów telewizyjnych, że podczas pełni możemy spodziewać się bardzo małej ilości brań, ale za to na prawdę dużych ryb jak się do tego odpowiednio przyłożymy. Wierzcie mi, że coś w tym jest…

Na podstawie tych doświadczeń, jako idealne warunki mogę określić okres nowiu z umiarkowanym wiatrem i temperaturą oraz stabilnym ciśnieniem. Jeżeli łowimy w dzień to lepiej żeby jeszcze był pochmurny z niedużą falą na zbiorniku.

Podsumowując wszystkie te spostrzeżenia to w głowa pełna i wielki mętlik. Wiadomo, że nikt chyba nie posiada tle wolnego czasu, aby sobie planować takie idealne warunki na podstawie prognoz pogody i kalendarza. Noi zawsze jeszcze jest nadzieja, że to dzisiaj będą właśnie brały te wielkie ryby. I to chyba nas motywuje, że o każdej porze dnia czy nocy jesteśmy gotowi jechać nad wodę i spędzać tam wiele przyjemnych godzin.

Ale w tym roku na pewno postaram się zmienić formę moich wyjazdów i technikę łowienia. Metody wędkowania będę dostosowywał zwłaszcza do fazy księżyca, żeby znów mieć szanse na spotkanie z naprawdę dużą rybą. Bo w końcu do trzech razy sztuka!!

 


4.7
Oceń
(141 głosów)

 

Wpływ czynników pogodowych na żerowanie ryb spostrzeżenia z roku 2011 - opinie i komentarze

marek-debickimarek-debicki
0
"Podsumowując wszystkie te spostrzeżenia to w głowa pełna i wielki mętlik. Wiadomo, że nikt chyba nie posiada tle wolnego czasu, aby sobie planować takie idealne warunki na podstawie prognoz pogody i kalendarza" Zacytoweałem jedno ze zdań z artykułu, które chyba najbardziej odzwierciedla prawdę. Jednak myślę, że warto pobawić się trochę w meteo, co może być tylko na plus w przyjmowaniu określonej taktyki wędkowania. Ponadto sama literatura przedmiotu jest niezmiernie ciekawa. gratuluję obserwacji, pozdraiwam i *****pozostawiam. (2012-02-03 15:09)
marek-debickimarek-debicki
0
W uzupełnieniu dodam, że osobiście często korzystam z serwisu pogodowego IMGW, na stronie którego możemy śledzić z wyprzedzeniem kilku dni tempereturę, ciśnienie i kierunek wiatru. Jest dostęp do prognazy w poszczególnych regionach kraju. http://www.pogodynka.pl/ (2012-02-03 15:36)
rolo81rolo81
0
pozostawiam ***** za artykuł :) (2012-02-03 15:42)
u?ytkownik73474u?ytkownik73474
0
bardzo ciekawy artykuł :) daje ***** (2012-02-03 16:18)
Karpik1974Karpik1974
0
super opis ***** daje (2012-02-03 16:32)
coventcovent
0
świetna robota, (2012-02-03 17:44)
Zibi60Zibi60
0
Prowadziłem swego czasu zapiski z połowów, wnioski podobne do Twoich. Zdarzały się jednak połowy zaprzeczające wszelkim prawidłom i dlatego nie zwracam na te czynniki uwagi, tylko bardzo często jeżdżę i kiedyś trafię. Zostawiam 5* za duży wkład pracy, świetnie podsumowany. (2012-02-03 17:55)
sankisanki
0
Z moich obserwacji przez lata mojego wędkowania jestem tego samego zdania i coś w tym jest prawdy. Wszystko ma wpływ na żerowanie ryb. Za artykuł 5 pozdrawiam. (2012-02-03 20:02)
camelotcamelot
0
***** Sporo pracy i czasu w to włożyłeś !   Dużo prawdy jest w tym co opisałeś. ...A wyjątki przysłowiowo potwierdzają regułę !  Osobiście nie kieruję się za bardzo statystykami bardziej ufam intuicji. - Wychodzę z domu,  wciągam nosem powietrze i to generalnie wystarcza mi do podjęcia decyzji , - kiedy na ryby ?       Pozdrawiam serdecznie ! (2012-02-03 20:18)
ZAMOSCIANINZAMOSCIANIN
0
***** (2012-02-03 20:19)
BanitaBanita
0
Moja metoda jest bardzo prosta; jadę na ryby, kiedy mam na to czas a że prawie wszystkie ryby i tak wypuszczam to mnie wcale nie martwi, kiedy ryby nie biorą. Wiem jednak po przyjeździe nad wodę, że kiedy jest tam dużo wędkarzy to ryby będą brały a kiedy ich niema to pływam łódką dla relaksu. (2012-02-03 20:23)
Artur z KetrzynaArtur z Ketrzyna
0
Powiem że dość ciekawe jest jak przyroda jest zależna od tego co nas otacza.
Pewnie czasami skorzystam z tych informacji które tu znalazłem. Dzięki i powodzenia w zbieraniu takich pożytecznych rzeczy.
Zostawiam *****.
(2012-02-03 23:44)
jurcio6jurcio6
0
Z tym księżycem też jest różnie - najwięcej sandaczy zawsze łapałem, kiedy księżyc wchodził w pełnię lub też przy dużym spadku ciśnienia - tłumaczę sobie to tak, że w pierwszym przypadku sandacz lepiej widzi w nocy potencjalne ofiary, natomiast w drugim białoryb schodzi w niższe partie wody, a wtedy sandacze, chętnie stacjonujące na stokach, mają niezła wyżerkę. Ile w tym prawy - nie wiem, wiem natomiast, że drapieżniki mają różne "widzimisię" i nijak ma się to do żerowania białych ryb :) (2012-02-03 23:50)
Robert55Robert55
0
Ja jestem wędkarzem pogodowcem i śledzę zależności wpływające na wyniki od ponad 30 lat. Nie będę się rozpisywał bo nie mam czasu ale zasugeruje autorowi więcej systematyki bo się faktycznie można w tym pogubić. Kolega pisze, że przed burza połowił a potem wychwala stabilne ciśnienie. Aby to pojąc trzeba się trochę zapoznać z meteorologią. Burze to najczęściej ostry spadek ciśnienia, ale nie koniecznie. Dlatego nie zawsze przed burzą ryby szaleją. Po za tym trzeba to analizować z podziałem na gatunki. Teoria ze wschodnim wiatrem jest prawdziwa ale ja znam jeden wyjątek. Na jednym zbiorniku zaporowym 80% sandaczy złowiłem we wschodni wiatr. To był zdecydowanie najlepszy moment na ich łowienie. Popatrzcie sobie na zdjęcia z sumami. 90%  jest zrobiona w słoneczne dni. To samo z boleniami. Nie trzeba tylko siedzieć nad wodą aby to analizować. W każdym razie warto bo mnie to bardzo ułatwia łowienie i gdybym nie miał takiej wiedzy to był łowił duuużo mniej. (2012-02-04 10:02)
Zander51Zander51
0
Twoje obserwacje dotyczą żerowania białej ryby i są w zasadzie trafne. Sam kiedyś wszystko zapisywałem i potwierdzam większość Twoich spostrzeżeń. Natomiast z drapieżnikami rzeczywiście jest trochę inaczej. Też łowiłem ładne sandacze w pełni i przy wschodnim wietrze.
(2012-02-04 10:13)
jakubwrjakubwr
0
Artykuł bardzo dobry, choć trzeba przyjąć z dużą rezerwą bo nie każdy gatunek ryby zachowa się tak samo przy danych warunkach pogodowych. Podczas pełni inaczej będzie pływał leszcz a inaczej okoń czy sum. Różnorodność w technikach łowienia i gatunków ryb w naszym wędkarskim świecie jest tak duża że gdyby przyjąć opisane warunki jako pewnik może tylko kilka razy w roku wybieralibyśmy się nad wodę. A przecież nie w tym rzecz żeby jechać po ryby tylko na ryby, odpocząć, zrelaksować się, pomachać kijem, wypić piwko, zjeść kiełbaskę z grilla, spotkać się z kolegą. Ja nad wodę jadę zawsze gdy tylko mam na to czas. Dla tych którzy chcą skrupulatnie notować polecam najlepszy serwis pogodowy jaki znam. http://www.meteo.pl/ . w opcji pogody na 48h jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się żeby skłamał. (2012-02-04 10:23)
kostekmarkostekmar
0
Artykuł z pewnością dobry, ale i przedmówca ma dużo racji. Ja z reguły nie wybieram się nigdy na ryby przy wschodnim wietrze, a reszta całkiem do zniesienia. Zostawiam 5***** i połamania. (2012-02-04 10:53)
MATIZ99MATIZ99
0

W zeszłym roku próbowałem zrobić to samo, szczegółowa analiza z wyjazdów i musze powiedzieć, że coś w tym jest. Dobry artykuł kolego ja daje *****.  

(2012-02-04 10:54)
gomartgomart
0
piona za kawał solidnej i pracochłonnej roboty (2012-02-04 11:14)
piotr1505piotr1505
0
***** Bardzo dobry artykuł . (2012-02-04 11:18)
ryukon1975ryukon1975
0
Powiem szczerze że w bardzo małym stopniu zwracam uwagę na warunki pogodowe (warunki w rozumieniu wędkarskim). W czasie burzy z wyładowaniami, czy w lutym jak jest temperatura -30* prawdopodobnie nie pojadę łowić.Jednak latem w słoneczną pogodę nawet jak ksieżyc będzie kwadratowy a ciśnienie nieznane, nic mnie nie zatrzyma w domu.:)
(2012-02-04 14:41)
mimi127mimi127
0
5+ (2012-02-04 15:43)
KAZIKDRIVERKAZIKDRIVER
0
jat tam jestem za tym żeby w końcu zrobić idealny kalendaż ale to trzeba lat doświadczeń. Jutro ide na zebranie koła i tentemat każe rozwinąć. (2012-02-04 19:35)
gomez7gomez7
0
Za artykuł 5. Sam patrze na dni najlepszych brań. prowadzona jest taka rubryka w ,,WW". Zauwazyłem że najwięcej takich najlepszych bran jest w czasie 3 kwadry i pełni. (2012-02-04 19:37)
u?ytkownik88884u?ytkownik88884
0
Bardzo ciekawe;) Gratuluje spostrzezen:) 5 ***** (2012-02-04 20:46)
Rybka696Rybka696
0
NIE całkowicie zgadzam się ze spostrzeżeniami autora artykułu.Jestem wędkarzem o długoletnim stażu.Czternaście lat tylko łowiłem spiningiem największe ryby nawet sumy trafiały się w samo południe,i nie było to wyjątkiem.Większość wędkarzy wtedy robi przerwę,tracą okazję złowienia dużej ryby.Teraz łowię gruntowo ina spławik,czekam południa i na brania.W zimę łowię na mormyszkę przy wysokim ciśnieniu ryby a szczególnie okonia trzeba szukać blisko lodu efekty murowane.Karp,karaś ,lin biorą lepiej przy lekkim wietrze.Komentarz ten napisałem nie jakiś wielki autorytet,podzieliłem się moimi spostrzeżeniami z wielu lat spędzonych z wędka.A NAJWAŻNIEJSZE nie rezygnujmy z wyprawy na ryby ze względu na złe prognozy,w końcu jedziemy na ryby a nie po ryby.Pozdrawiam i życzę samych pomyślnych prognoz. (2012-02-05 07:46)
kwiat3kkwiat3k
0
świetny artykuł:) i chyba nie ma wędkarza, który nie sprawdza pogody przed wyjazdem:) W dobie naszej cywilizacji jednak ja jestem zmuszony jeździć na ryby wtedy kiedy mam czas, a nie wtedy kiedy jest pogoda:) i czasami uda się trafić. PS co do brań w południe również się zgodzę - są takie dni, że najlepiej bierze wtedy ryba:P) (2012-02-05 10:33)
kwiat3kkwiat3k
0
świetny artykuł:) i chyba nie ma wędkarza, który nie sprawdza pogody przed wyjazdem:) W dobie naszej cywilizacji jednak ja jestem zmuszony jeździć na ryby wtedy kiedy mam czas, a nie wtedy kiedy jest pogoda:) i czasami uda się trafić. PS co do brań w południe również się zgodzę - są takie dni, że najlepiej bierze wtedy ryba:P) (2012-02-05 10:33)
valudievvaludiev
0
ciekawe ale za duzo tego  (2012-02-05 11:25)
GruzinekGruzinek
0
fajny; (5-tka). Ze swojej strony dodam, że ryby najczęściej i tak mają nasze ustalenia głęboko w "poważaniu...". Miałem tak dobre brania, gdzie wg. kalendarzy, wiatrów, ciśnienia - nic nie powinno być; natomiast zdarzały się idealne warunki a wracałem z wypraw jedynie ... wypoczęty; pozdrawiam. (2012-02-05 11:47)
zloty206zloty206
0
Coś w tym jest!!Również moje obserwacje potwierdzają że poddczas różnych faz księżyca ryby żerowały inaczej.Nie pozostaje nic innego jak zostawić*****za art.i inne spostrzeżenia. (2012-02-05 15:47)
szzajacszzajac
0

Bardzo fajny materiał. Dobrze jest wiedzieć czasem o takich uwarunkowaniach - ale i tak przede wszystkim w każdej wolnej chwili warto i tak wyjść nad wodę.

pozdrawiam

Stan

(2012-02-05 17:39)
binkowskibinkowski
0
SZACUN za wytrwałość 5 (2012-02-05 20:27)
marcinbogdanskimarcinbogdanski
0
Ciekawe, na pewno się przyda innym:) duże 5 (2012-02-05 22:49)
henashenas
0
Też uważniej w roku 2011 przyglądałem się pogodzie i księżycowi wybierając się na ryby.
Niestety mam uczulenie na papierkową robotę i nie udało mi się stworzyć solidnych notatek.
Jednak w pełni moje spostrzeżenia pasują do tego co kolega opisał z wyjątkiem pełni bo wtedy nigdy nic konkretnego nie brało.
Szacunek za wytrwałość.
(2012-02-06 08:08)
borysekkborysekk
0
świetny artykuł..pozdrawiam i gratuluje konsekwencji i wytrwałości w tym co robisz;)
(2012-02-06 14:10)
Olek 86Olek 86
0
Jeśli chodzi o temperaturę to wszystko zależy od gatunku ryby, a właściwie od tego czy jest on ciepło- czy zimnolubny. Karpie, bolenie czy okonie potrafią brać nawet w największe upały, a np. miętusy czy sieje już przy 20 stopniach nie za bardzo mają ochotę na jedzenie. Należy też wziąć pod uwagę to, że rybki są zmiennocieplne i wzrost temperatury przyspiesza ich metabolizm i potrzebują więcej pokarmu. Zakres temperatur im odpowiadający jest jednak różny. Podobnie jest też z zachmurzeniem, gdyż pośrednio wpływa ono na temperaturę. Jego brak zwiększa też widoczność w wodzie i nad nią, przez co ryby stają się podejrzliwe, co może wpłynąć negatywnie na brania gatunków bardzo ostrożnych, posługujących się wzrokiem jako głównym zmysłem np. pstrągi, klenie, trocie. Co do wiatru to w pełni zgadzam się z autorem tekstu. Fazy księżyca zaś to według mnie totalna bujda wymyślona chyba przez jakiegoś nierozgarniętego wędkarza-astrologa. (2012-02-06 14:36)
u?ytkownik91569u?ytkownik91569
0
Artykuł na pewno będzie pomocny niejednemu wędkarzowi przy planowaniu wyprawy.***** (2012-02-06 17:58)
RYBKA32RYBKA32
0
>>Wiatr ze wschodu- ryby chodu!!! (2012-02-06 20:13)
PromProm
0
Cześć. Wielkie dzięki za przekazanie całej BRACI wędkarskiej swoich doświadczeń. Ja przechodząc koło antykwariatu kupiłem z roku 1956 Wiadomości Wędkarskie, gdzie dokładnie było narysowane małe jesiorko i podane wszystkie wiadomości o rybach w sensie: jak daleko od brzegu, na jakiej głębokości, jak daleko od roślin, faza księżyca i jaki gatunek ryb i w jakich godzinach biorą. Pochwaliłem się tym jednemu ze znanych wędkarzy i co...? Powiedział -to było dawno, a teraz jest inna woda, inna zawartość chemii, mniej ryb i trzeba zdobyć własne doświadczenie na danej wodzie. Pozdrawiam Prom. (2012-02-06 23:20)
SamotnikSamotnik
0
Dla mnie cisza ,spokój, obcowanie z przyrodą jest na pierwszym miejscu. A co do brań ? jest ok jak są ale jak ich brak nie ma tragedii. . ***** Pozdrawiam . (2012-02-07 09:53)
u?ytkownik51206u?ytkownik51206
0
Bardzo dobry artykuł, sam miałem robić podobne zapiski w ubieglym sezonie ale jakoś nie wyszło :( co do prognozy pogody korzystam z http://www.meteo.pl/ - bardzo fajna stronka. pozdrawiam i 5 zostawiam (2012-02-07 10:25)
marecki27-1979marecki27-1979
0
masz 5 kolego ode mnie za solidną pracę nad artykułem.zgadzam sie ze nie mozna wszystkich ryb traktowac jednym kalendarzem,przykład: łowiłem 1kg liny w słoncu o 11 rano,lato,upałl niemiłosierny.... (2012-02-07 21:09)
gregdzidekgregdzidek
0
witam.wkoncu cos madrego kolega napisal cos dla poczatkujacych jak i dla przypomnienia.
zgadzam sie z Toba i twoimi obserwacjami.mialem podobne rezultaty.pozdrawiam
(2012-02-07 22:05)
jurcio6jurcio6
0
ciekawe jak ma się wpływ fazy księżyca i innych czynników pogodowych na żerowanie ryb w zimie (spod lodu)? Właśnie jutro wybieram się na rybki, a księżyc w pełni, w nocy świeci jak szalony ;) (2012-02-09 08:21)
adamek8612adamek8612
0
Elegancki artykuł, piąteczka. A z tymi sandaczami i pełniom coś jest na rzeczy, i dodam jeszcze, że jak się łowi sandacze w mieście, to bardzo dobre brania miałem w nocy kiedy na niebie były "białe" chmury od których odbija się światło latarni, i czasami nad wodą jest jasno jak w dzień... (2012-02-09 11:26)
bols81bols81
0
Kapitalny opis. (2012-03-03 15:18)
ezot112ezot112
0
*****5 Pozdrawiam (2012-04-13 08:17)
ezot112ezot112
0
*****5 (2012-04-13 08:17)
damian123102damian123102
0
oczywiście żę ***** (2012-06-13 15:32)
janglazik1947janglazik1947
0
Ciekawy artykuł , a i wnioski pokrywają się z moimi spostrzeżeniami, poczynionymi z połowem rybek. Przy pełni księżyca to raczej słabiutko z rybkami BO ŻADNA RYBKA NIE LUBI ŚWIATŁA KSIĘŻYCOWEGO. Tak mawiają starzy wędkarze- chyba coś w tym jest. Za trud *****. (2012-06-19 10:09)
mireusmireus
0
Coś w tym jest,noc z 31/07 na 01/08 spędziłem na Ebro z kolegami,co godzinę wymiana przynęty{pelet ,śmierdziele i trupek}małe rybki skubały.O 05h na pelet usłyszałem nie terkot wolnego biegu ale gwizd!!!!!!!!Cóż kilka sekund i ryba się zerwała,daaaawno nie miałem takiego brania. (2012-08-02 19:15)
kamelemonkamelemon
0
Super artykuł w pełni popieram. (2012-11-18 12:43)
u?ytkownik70140u?ytkownik70140
0
5 (2013-05-10 14:37)
sztafisztafi
0
Tekst ciekawy. Ja stety/niestety nigdy nie zwracałem uwagi ani na fazę księżyca ani ciśnienie atmosferyczne. Mam czas (a niestety nie ma go za dużo) ustawiam wszystko w domu tak żeby wyskoczyć na te trzy godziny na łono natury:) Pozdrawiam! (2014-04-14 17:42)

skomentuj ten artykuł