Zaloguj się do konta

Wrocław, Zimowisko Barek i reszta przygód


Wrocław,, Zimowisko Barek’’ i reszta przygód…
Sobota 13.03.2011r.
Dzisiaj musiałem szybciej wstać na rybki, jak zwykle! Wyjazd od Marcina z Oleśnicy był przed 6.00 Ja i Marcin + dwóch kolegów również z Oleśnicy, więc wstałem o 03.00 Jak zawsze? Zaparzyłem sobie kawę i z szedłem do kotłowni, napaliłem moim dziewczyną w piecu i szykowanoko! Część miałem już z wieczora włożone do samochodu, więc tylko to, co z lodówki i ciuchy na siebie, popijając kawkę spokojnie myślałem, co mam a czego zapomniałem Jest wszystko, więc się zebrałem odpaliłem furę i za suwam do Marcina..:)
Kilka naście minut i byłem w Oleśnicy bez żadnych przygód tym razem po drodze! Marcinek już siedział w swoim świecie wędek i sprzętu wędkarskiego, jak ja!!!
W piwnicy i znosił jajo
Na leżę do ludzi punktualnych, więc wypiliśmy kawkę zapakowaliśmy sprzęt i pojechaliśmy na Oleśnicę zbierać kolegów, też byli punktualni ) Ale jakie mieli toboły…Jak by wyruszali za granicę do roboty, kupa śmiechu pakowania i jedziemy na podbój przyrody po przygodę! Spokojnie do Wrocławia zajechaliśmy było jeszcze ciemno nie było na łowisku, więc wyskoczyliśmy z samochodu by wybrać miejscówki w miarę blisko siebie, by później nie latać z kawą czy kiełbasą po całym łowisku•
Ciemności nas otaczały,tylko światła mostu Milenijnego rozświetlały taflę łowiska, lód na części łowiska jeszcze nie z szedł, ale za słaby by na niego wejść! Stanowiska zajęte  no to się rozkładamy! Każdy swoje skarby po wyciągał, robale na haki i leci koszyczek do wody! No rybki brać pychoty same w zanęcie pineczka, dżokersik, wszystko pachnące wymieszane przez Marcina..! Cisza w koło tylko muzyka miasta oddaje odgłosy budzącego się dnia, ptaki zaczęły śpiewać, mewy, kaczki i kormorany przelatywały to w jedną i drugą stronę…Budził się pięknu słoneczny dzień…
Pomału zrobił się prawdziwy najazd na barki!!! Wędkarzy przybywało z każdą minutą coraz więcej i wszystkie dostępne miejsca szybko były zajmowane!
Dzień nastał piękny!!! Tylko przez ten czas nic nawet nie puknęło nikomu, ani drgnięcia szczytówką, więc postanowiliśmy zrobić sobie przerwę i zaparzyć kawkę Wróbel też się do nas przyłączył 
Tadeusz miał nadzieję że zdąży zagrzać parę słoików,, Pulpetów’’ A tu pada decyzja że jak jeszcze pół godzinki nic to jedziemy dalej po łowiskach zobaczyć co się dzieje! No był zawiedziony a kiszki to mu tak burczały że w Urzędzie Wojewódzkim go chyba słyszeli
Ostanie rzuty i pomału zaczynamy się pakować..:)
No jeszcze tylko dociągnie się z tobołami Janek i można jechać dalej Nic …Nic nie brało nikomu woda super, pogoda również…ale rybka nie brała na barkach
Jeszcze tylko Janek dojdzie i jedziemy na Gajków zobaczyć.. !!!
Dojazd trochę utrudniony, dziury po powadzi jeszcze nie naprawione, ale Marcin swoim bolidem wjedzie wszędzie
Marcin o cenił sytuację za niski stan wody! Prąd wody rwie i kręci w zakolach nie da rady wędkować więc jedziemy dalej! Tym razem na Czernicę zobaczyć jak tam jest z warunkami do wędkowania
Na Czernicy….
Woda piękna.. Na części zbiornika jeszcze lód ale bardzo słaby i szybko topniał, nawet robiły się ciekawe zjawiska na. Marcin zdążył już wędki za rzucić do wody…a tu po chwili… brzegu…
Między czasie po zarzucaliśmy wędki może coś tu dziobnie? Nic ani pyknięcia nie było.. Za to z połowy zbiornika od środka cały ten lichy już topniejący lód zaczął na nasz brzeg spływać i dochodziło do czegoś takiego że ten lód wsuwał się w brzeg zawijał się jak fala do góry usypując coraz to większy kopiec lodu, takie kryształki jak z szyby hartowanej po stłuczeniu! Ten widok to było coś niesamowitego..,
Towarzyszył temu zjawisku nie codzienny dźwięk,,, Szum tak jak by przesypywane były drobne suche kamienie na mygłę dużych ilościach!!!
Musieliśmy szybko wyciągać wędki z wody i po łapaniu było!!!

…. Swoje jeziorko miała para łabędzi
Za to pulpety i kiełbasa była gotowa Siedliśmy i sobie trochę pojedliśmy.. Po piliśmy to złotym napojem i później było ciężko się ruszać!!!
Po posiłku spokojnie zwinęliśmy majdan i do samochodu pod górę wspinaczka, bo stał przy drodze na poboczu!!! Zbyt stromy zjazd i za mokro na dole by ryzykować wjazd na łowisko. Wszyscy są i wszystko poukładane ładnie w samochodzie, więc jedziemy dalej! Tym razem na Łachę Jelecka .
Niska woda… Tu było dwóch wędkarzy jeden złapał od rana tylko tą piękną płoć ,,,Woda bardzo niska!!!!
Ujście do Odry to płynie po prostu rowek!!
Chwilę popatrzeliśmy i porozmawialiśmy z wędkarzami i pojechaliśmy zobaczyć ujście łachy do Odry i jaki jest stan wody na Odrze!!! Po drodze przewrócone bunkry i wyboje jak na safari 
Widać na tych fotach jaka woda niska! Ujście Łachy do Odry, to po kostki wody.
Dojechaliśmy do Odry a tam woda niska, widać było jaki był stan a jaki jest teraz ! Fajne widoki ale prąd wody był taki że nawet nie wyciągaliśmy kiji …)
Sama Odra w tym miejscu to piękne widoki…
Na cieszyliśmy oko i jedziemy dalej!!! Pomału w stronę domu.. Zahaczamy O………..!
Tu widać jeszcze pozostałości po powodzi.. I masę śmieci..!!!
Jesteśmy na miejscu ! trzeba kilkadziesiąt metrów…Przejść się do łowiska!!!
Woda fajna ale nic nie brało, godzinę siedzenia i nic…Więc po trenowaliśmy trochę oko..:)
Przyjemny dzień ciepły, można na krótki rękaw było chodzić tak było ciepło! Trochę innego relaksu i zwijamy się jedziemy zobaczyć jeszcze na Widawę po drodze do Oleśnicy!!!
Rzeka ładna tylko stan wody nie bardzo
Wartki prąd…i Czarne jak węgiel węże..:) nas przywitały…!!! Na brzegu…Co to za gad??? Jeszcze takiego nie spotkałem czarnego, jak atakował gumowce stawiał się jak zwinięta sprężynka gotowa to wystrzału… Kurczył się i zwijał robił się płaski po środku i po chwili takiego napięcia atakował!!! Co to jest myślałem za gatunek? Nie spotkałem się na naszym terenie nigdy z takim czarnym wężem na dodatek jadowitym!!! I Agresywnym..:)
Pozował do zdjęć jak mało kto tylko musiałem uważać na ręce ! był szybki jak Kubica… I ciachnąć mnie chciał w rękę!
Tak…dzień zleciał przyjemnie i ciekawie! Czas wracać do domu… Nie długa chwila i jesteśmy w Oleśnicy.. Tadeusz i Jan wyczerpani wszystkimi przygodami dnia i pulpety też robiły swoje ..:) Pomału zaciągnęli się do swojego domu!!!:)
A my z Marcinem do niego - pod dom przeładowaliśmy moje skarby i w klubie u Marcina (piwnicy) jeszcze pyszna kawa chwila rozmowy i również ja startuję do swojego domku, pełen wrażeń przygód spotkań z przyrodą w przemiłym towarzystwie
Pozdrawiam Wszystkich

Opinie (10)

maciejsnow

Opowiadanko super, potwierdzam tak było i do następnego razu. [2011-03-15 20:13]

780528

Fajne opowiadanko Marek.No i widzę ,że hektarów też na trzaskaliście co niemiara ,aby coś złowić.Ale pozwiedzaliście okolice i spędziliście miło czas ,a to się liczy.Pozdrowionka dla Was. [2011-03-15 21:08]

Bromar

  Dzień ciekawie spędzony :)) kilometrów najechane :)) powietrze, pulpety, złocisty napój i koledzy :)) to jest to :))Znaczy się Marku, że sezon rozpoczęty. Życzę więcej takich wypadów i pozdrawiam. [2011-03-15 22:51]

jacenty75

Relacja fajna i ciekawa ale "ba rdzo" ciężko ciężko mi się czytało w niektórych momentach. Ja również byłem 13-tego na rybach i u mnie to była niedziela a jeżeli chodzi o brania to bardzo podobnie.

Pozdrawiam serdecznie. 

[2011-03-16 11:58]

rubin44wr

Marek,Ty to potrafisz opisać,więc opisuj dalej,wszystkie swoje wyprawy.Ja zacznę łowić,jak napiszesz że już pora.Za piękny opis wyprawy z kumplami, nie mogę dać więcej jak 5 gwiazd.Pozdrawiam . [2011-03-16 18:10]

mirekjanuszko

Ja byłem w tej okolicy 16. 03 br ,trochę dalej .ruskiej zatoki" [stacjonowała kiedyś tam ruska jednostka],miałem kilka puknięć ,ale nie ma czym się chwalić.Opis Twojego wypadu niezły ,ja należe do samotników,tak że nie mam wspólnych przygód ale pozdrawiam i życzę .połamania" [2011-03-16 19:07]

Sniper64

Cześć Chłopaki..:) Dzięki za recenzje:) Kurcze!!! zły jestem na ten artykuł,ponieważ kiedy pisałem tekst to wstawiałem fotografię z danej sytuacji wyglądało to super,kilka zdań i fota z tego co opisane było,a tu nie ma tych fotek nie wiem dlaczego na podglądzie były kiedy opublikowałem to nie ma, nie wiem teraz jak to zrobić? by można było w ten sposób opisywać relacją z moich przygód! Pozdrawiam Wszystkich.:) [2011-03-16 20:35]

piotrekelk

niekoniecznie musi ryba brać żeby był wypad udany...wystarczy dobre towarzystwo:) miło się czytało i zdjęcia oglądało:) pozdrawiam [2011-03-17 11:01]

niutek40

Artykuł i zdjecia jak zwykle ok. Dzień ciekawie i miło spędziliscie natura  świeże powietrze , woda koledzy o to czodzi cóż wiecej ?!!Pozdrawiam. [2011-03-19 20:44]

Closer

Świetna historia. Szkoda tylko, że autor robi tyle błędów ortograficznych - nie dało się tego przeczytać do końca. [2011-11-20 12:33]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.

Czytaj więcej

Łowisko Tuszynek

ŁowiskoNa Łowisko Tuszynek wybraliśmy się w drugiej połowie lipca na k…