Wujek

/ 4 komentarzy



  • konto usunięte




Działo to się jak miałem lat czternaście, kartę wędkarską miałem od dziesiątego roku życia za pisemnym upoważnieniem obojga rodziców ,(nawet do dzisiaj nie wiem czy to było zgodne z ówczesnymi przepisami ale byłem z tego dumny ) .

Przyjechał do nas znajomy rodziców , wujek- taki przyszywany wujek , w tamtych czasach był instruktorem nauki jazdy więc naturalnie musiał mieć stargany system pod czapką, ale widząc go byłem radosny bo w większości przypadków sylwetka wujka w drzwiach oznaczała …że będę zabrany na ryby ! A to liczyło się najbardziej. Spakowaliśmy się w dużego brązowego fiata 125p i do . . . Dziwnowa !

W trakcie jazdy wujek był przyzwoity i sprawiał wrażenie normalnego ,nawet nie ukarał żadnego innego kierowcy mandatem . W Dziwnowie na Zalewie Kamieńskim bylo stare molo (już od lat go nie ma) a na molo tłum wędkarzy, jeden przy drugim .Wujek popatrzył ,wyciągną wnioski , i. . . zadecydował !-Tam musi coś brać,- dla mnie wujek wędkarski autorytet nie mógł się mylić, wiec dumnie pomaszerowałem za naczelnikiem wyprawy . Na molo naczelnik w mgnieniu oka wysondował co się dzieje wyciągając nawet co nie którym, mniej rozmownym panom siatki z wody.

Ciasno było miejsca mało , ale co tam dla takiego wujka ,pogadał poustawiał i zasiedliśmy , brał duży krąp i leszcze ale nie nam. Po kilkunastu minutach kiedy zamieszanie na molo wywołane przez wujka wygasło, w ciszy wszyscy wpatrywali się w spławiki , gdy nagle wujek przypomniał sobie ,że ma super zanętę w bagażniku ,wręczył mi żywo swoją wędkę do potrzymania , a miał super sprzęt na tamte czasy rodem z NRD , i ruszył do samochodu zaznaczając żebym nie wyciągał spławika z wody !

Leciutki wiaterek ,mnóstwo innych dużo większych spławików niebezpiecznie osaczyło wujkowy zestaw niepewny ,za namową poczciwego starszego wędkarza zmuszony dramatyczną sytuacją podoiłem decyzje . . . ratowania zestawu przed splątaniem unosząc ten cholernie wtedy długi bat i . . . poczułem opór . . . ZACZEP! !

Przetoczyło mi krew z dołu do góry i nie wiem dlaczego ta ogromna grupa wędkarzy patrzyła na mnie jak na swoją zerwaną rybę życia ? Widząc całą akcje tego wyczynowego kija wujek zaczął biec !Zrobilo mi sie gorąco , oczywiście zerwany spławik był najlepszym i ulubionym wujka a wiaterek, też mi nie sprzyjał wiejąc na środek zalewu i rz.Dziwny.

Co ja wówczas miałem ,aż ten starszy pan musiał interweniować w tej sprawie , skończyło się na tym ,że zostałem przesunięty na koniec mola żeby swoją obecnością nie prowokować wujka , a tam szybko zdobyłem sympatie innych wędkarzy i nawet mi stres minął, siedziałem na deskach mola i żeby nie patrzeć w stronę wujka udzielającego pozostałym wędkarzom wykładu odnośnie zanęty patrzyłem tylko w spławik .

I nagle . . . . branie takie wyłożenie spławika i ciche słowo z boku pamiętam „czekaj” , a potem spławik dzida ja zaciąłem woda się zagotowała i mam . . . myślę sobie , mam pokarze mu (wiadomo komu ) krótko trwało i ryba przewala się na powierzchni - piękna -słyszę głos wujka siedzę i walczę dumny ,że nie pytajcie ,- niech pan powie -słyszę głos wujka- na co wziął , - to nie ja to ten chłopiec –odparł ktoś po sąsiedzku .

I jak piorun strzeliło -WSTAŃ! ! ! – Aż połowa wędkarzy na molo poderwała się na baczność -POPUŚĆ ! ! ! – amoku takiego dostał- KIJ NAD WODĄ TRZYMAJ! ! ! NIE KRĘĆ TERAZ KOŁOWROTKIEM! ! !– Wrzeszczał , aż ktoś z boku wyjął podbierak podebrał leszcza i tym sposobem przywrócił porządek na molo .
Wujek nic nie złapał , po drodze z powrotem nie padło wiele słów ,i co dziwne nikogo nie ukarał mandatem, a w domu na wieczór po spożyciu % z przypływem szczerości pogratulował i podarował mi używanego Rexa z NRD wtedy to było coś . Mimo wszystko nie życzę nikomu takich wujków.



TAAAAKA RYBA cz 2

 


4.6
Oceń
(22 głosów)

 

Wujek - opinie i komentarze

zegarzegar
0
Bardzo ładny artykuł, a to Cię "cholera" wujek zestresował. Teraz to pewnie wspominasz z rozrzwieniem , ale wtedy to było stresujące. Mimo wszystko pewnie wyrosłeś na opanowanego wędkarza,he he he.Pozdrawiam (2009-06-04 12:45)
u?ytkownik6499u?ytkownik6499
0
To mało teraz jak na rybach widze ,że ktoś starszy jeżdzi po młodym człowieku i huczy , a nie daj Boże przypomina wujka ,to zawsze coś nawywijam . (2009-06-05 09:01)
KosmaKosma
0
Oby jak najmniej takich pseudo nauczycieli mentorów ;) Nad wodą powinniśmy koić nerwy , choć z tym różnie bywa - prawda koledzy uganiający się jak i ja za bolkami ? :P (2009-06-05 19:23)
szimejksszimejks
0
czyli suma sumarum, na owym wypadzie wujo dostał nauczkę hehe, uczeń pokonał mistrza. Co do kojenia nerwów, siedziałem ostatnio na rybkach, fajnie cisza spokój, w pewnym momencie słyszę, że po drugiej stronie mojego ulubionego łowiska, jakieś 50 metrów w lewo ktoś zasiadł na ryby. Przynajmniej dwóch. Po jakichś 20 minutach się zaczęło -`k..wa, czemu nie biorą, ja was szmaty, k...wy za.je.bie, i tym podobne epitety. Pomyślałem sobie `prawdziwi wędkarze`. Po jakimś czasie złapałem szczupaka i chwilę później widzę jednego z tych `kulturalnych panów` po drugiej stronie. Pyta mnie `bierze co?` ja mówię że nie, ale po chwili się zreflektowałem, że hol mojego szczupaka był dosyć widoczny, bo ten skakał nad wodę i narobił hałasu, więc odpowiadam, że złapałem szczupaka. `Wędkarz z przeciwnego brzegu poszedł a po chwili słyszę rozmowę między nimi `jakby nie brało to by tam nie siedział`. Uśmiechnąłem się do siebie. Po minucie znowu się zaczęło, -takie epitety, że mi uszy zaczęły więdnąć.Zebrałem się i przeniosłem kawałek dalejJ eśli chodzi o Rexa, to się na nich wychowałem, jak Kolega gangaleon1970 napisał, na tamte czasy to było coś. Pozdro dla kumatych (2009-06-07 10:48)

skomentuj ten artykuł