Wycinka drzew, czyli likwidacja rzecznych stołówek.
ryszard balawajder (rysiosz)
2012-03-18
A jeszcze odnośnie drzew w samym korycie Wisłoki i bezmyślnym ich wycinaniu!!!! Rozumiem tam gdzie umacniają brzegi zwłaszcza na zakrętach to tak bo koparki muszą kamoli nawalić i siatkę rozłożyć!!! Ale w pozostałych miejscach po co wycinać?DO ZERA!
Były na odcinku Złotnickim Drzewa co wojnę pamiętały wysokie i grube że hej!! I co one winne powodzi były! takie pojedyncze pomniki przyrody!!!! głupota nie zna granic!!! Najlepiej dywan położyć!!! Szkoda słów rzeka teraz nagrzewać się będzie bardziej bo cienia nie będzie.Poza tym jak mi wiadomo i inni wędkarze też o tym wiedzą a ryby to chyba najbardziej..
Z drzew leci mannaa w postaci pokarmu czyli pąki kwiatowe, owady larwy itp. Czyli pokarm naturalny dziwota potem jest że ryby z tych miejsc uciekają bo jak tego nie mają robić jak im stołówkę zabrali?! Chodzi o rybki co pokarm z powierzchni pobierają np.Kleń,Jaź, uklejki a co za tym idzie w parze to potencjalny pokarm Bolenia i tak po sznureczku same straty!!! Więc regulując rzekę panowie na ciepłych wygodnych stołeczkach zapominają o naturze i w ogóle o człowieczeństwu!!! Proszę pomyśleć podczas powodzi i tak ta cała śmieszna regulacja rzeki nie sprawdzi się!!!
Więc po co tyle kasy ładować w naprawę rzek???! Co oni myślą że jak wyprostują jakiś odcinek to poprawi to stan zagrożenia powodziowego? Tak na tym odcinku owszem ale automatycznie ta fala popłynie szybciej w dół rzeki i tam zrobi robotę!!! Bezmózgie głąby co takie projekty wymyślają!!! To wygląda na to że przy tym interesy ubijają, nie ważne jest życie i los zwierząt które tam żyły, a nawet ludzi bo woda ich dobytek zabiera...