Zaloguj się do konta

Wypad na karpie 3-5.06.10.

Na tę wyprawe czekałem od tygodnia, ustalałem co kupić na co bedę łowić pytałem się kolegów na forum gdzie kłaść zestawy. No i przyszedł czwartek manele spakowane ponton do wywozu zestawów jest to czas wyruszyć w droge. Na miejscu byłem z kumplem około 10 15 i około 10 40 juz wszystko było gotowe do wywożenia. Miejscem gdzie miały być karpie były krzaki pod przeciwnym brzegiem ok 70-80m. i tam kładłem zestawy. Nęciłem pelletem 2mm i 8mm truskawkowym. Jako przynęt używałem zawsze zadipowanej 16mm kulki truskawkowej i na drugiej wędce kombinowałem raz był pellet halibut raz kulka tutti frutti jak kulka bananowa. Przez cały dzień i noc cisza no coś jest nie tak przecież ryby są to czemu nie biorą?! Zdenerwowaliśmy się z kumplem i postanowilismy sie przenieść dalej aż koło wysepki. Przeprowadzka udana więdz czas na wywóz zestawów. Na jednym kiju truskawa na drugim halibut. No i oczywiście trzeba było podsypać obowiązkowo. Po jakieś 1h moze 1.5h przyszedl kumpel i pyta sie czy cos było mówimy że nie i rozmawiamy chwile nagle odjazd na truskawce, zacięcie i siedzi. Jest pierwsza ryba ale weszła w czcine no to na ponton i płyniemy, wypłynelismy na wode a karp szybko z czcin i ucieka w bok po lekkim cholu sazan ok 2.5kg leży w podbieraku, kilka fotek i do wody. Ochłonięty po rybie dipuje kulke i wywoże w to samo miejsce wracam i postanawiam założyć koszulke bo troche przypiekło mnie i zdjąć jedna pare spodni która mi zostana po nocy, zdjąłem nogawke i odjazd na drugiej wędce, zacięcie i też jest. Tym razem szybciej wskoczylismy na ponton aby znowu nie wszedł w czcine ale ten nawet nie chciał tam wpływać i spokojnie dał się podebrać tym razem mniejszy ok 2kg ale też sazan. Kilka fotek i do wody. Zakładam nowy pellet i zestaw do wody ale do wieczora nic się nie działo a wieczorem przyjechało do nas 2 kolegów i usiedli obok nas. Wywieźli zesatwy i usiedliśmy razem aby troche porozmawiać. Rozmowa się dłużyła i około 23 kolega ma branie ale ryba idzie do brzegu, zacięcie i pudło no nic zdarza się, moczenie kulki w oleju rybnym i wywuzka z powrotem. Siedziamy rozmawiamy nie mineło 15min i odjazd na tej samej wędce zacięcie i jest ryba mocno walczy opstawiamy że koło 5kg najmniej wychodzi a ty 3kg sazanik. Fotki i do wody. Do 1 nic sie nie działo poszliśmy spać i około 3-4h rano kolega miał branie odjazd karp dośc długo jechał ale tamten nie wstał później mial branie do brzegu ale też przespał i do południa nic sie nie działo po za tym że kolega który przespał 2 brania wyciągnał na kulke 16mm truskawkową leszczyka około 30cm. No i na tym wyprawa się skończyła w taki sposób zostały w 3 dni złapane 3 ryby w sumie około 7.5kg.
Następną ryprawe planuje w piątek i planuje mieć jakiś odjazd:D

Opinie (2)

użytkownik

elegencki p[ołow gratuluje udanej wyprawy i p[ołamania na nastepnych  5 [2010-06-08 09:41]

staszek650

wyprawa dosc fajna-tekst krotki ale zwiezly gratulacje tez wybral bym sie ale czas nie pozwala :( szkada [2010-06-22 16:56]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.

Czytaj więcej

Łowisko Tuszynek

ŁowiskoNa Łowisko Tuszynek wybraliśmy się w drugiej połowie lipca na k…

Wychodzone złoto

Czekając na maj miałem sporo czasu i miejsc na przygotowanie się do jed…