Wypadek z udziałem Sebastiana Mazura

/ 24 komentarzy / 4 zdjęć


Nieszczęśliwy wypadek przydarzył się znanemu wędkarzowi kadrowemu Sebastianowi Mazurowi. Podczas podróży na kolejne zawody doszło do wypadku z udziałem auta z holowaną przyczepa na której umocowana była łódź FOX. Jak napisał Sebastian szkody w wyniku zdarzenia okazałyn się bardzo duże - uszkodzone auto, przyczepa, silniki spalinowy oraz dziobowy. Niefortunnie dostało się również sprzętowi wędkarskiemu w postaci wędek, skrzynek czy nawet przynętom. "Nawet woblery są połamane na pół..." Dyszel przyczepy przebijając tylną klapę oraz torbę podróżną uszkodził nawet drogi aparat fotograficzny. Szczęśliwie pasażerowie wyszli bez szwanku. W takich sytuacjach zawsze zadajemy sobie pytanie czy można było temu zaradzić? Sytuacji na drodze czy też podczas wyprawy wędkarskiej, na łodzi czy brzegu jest tak dużo, że chyba nie sposób przygotować się na ewentualność uszkodzenia sprzętu. Najlepszym rozwiązaniem wydaje się chyba przezorność i ubezpieczenie za wczasu. Koszty niewielkie a można wyluzować i zając się tym co najważniejsze... wędkowaniem.



Analizując przedstawione zdarzenie, gdyby poszkodowany wykupił na czas zawodów ubezpieczenie wędkarskie z ochroną na terenie Polski to za cenę niespełna 20 złotych mógłby liczyć na odszkodowanie w wysokości 2 tysięcy złotych za sprzęt wędkarski i kolejnych 2 tysięcy złotych za sprzęt elektroniczny. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że wartość sprzętu wędkarskiego u każdego z nas jest różna, dlatego ważne jest, aby starannie oszacować jego wartość, bo daje to szansę na szybkie odtworzenie zniszczonego mienia. Dodatkowo gdyby na skutek tego wypadku wędkarz doznał uszczerbku na zdrowiu to także w ramach takiego wariantu może liczyć na odszkodowanie. 

Komentuje Maciej Kokot - Allianz Polska


UBEZPIECZ SPRZĘT


źródło zdjęć: konto Sebastian Mazur na facebook

 


2.2
Oceń
(19 głosów)

 

Wypadek z udziałem Sebastiana Mazura - opinie i komentarze

aldentealdente
0
Każdy taki wypadek to nieszczęście. Kosztowne straty, nerwy i ogromny stress. Najważniejsze, że nikomu się nic nie stało, bo utraconego zdrowia, czy życia nikt nie zwróci. Obserwując zdjęcie z boku możnaby dojść do wniosku, że winę za wypadek ponosiłby ten, który nie zachował należytego odstępu lub należytej prędkości i z impetem najechał na przyczepkę z łodzią. Jeśli tak było, to teoretycznie ubezpieczenie winowajcy powinno pokryć straty materialne? Czy się mylę? Przy Takich stratach, jak na załączonych zdjęciach to ubezpieczenie na 4tysie jest jak kropla wody na gorący kamień... (2016-11-21 14:37)
Artur z KetrzynaArtur z Ketrzyna
-2
są firmy co ubezpieczają łodzie wraz z przyczepkami, koszt roczny ok 500-1000 zł w zależności od wartości się opłaca? To rzecz względną. W tym przypadku winny jest gość jadący z tyłu który nie zachował należytej ostrożności :-) Tak więc straty będą pokryte z jego OC czy też AC. :-D (2016-11-21 14:39)
aldentealdente
+1
Ty mówisz o ubezpieczeniu łodzi i silnika, które ma każdy myślący właściciel takiej łodzi. Są to ubezpieczenia od kradzieży lub od szkód, np. przez silny wiatr w porcie, albo kiedy z własnej winy uszkodzi się sprzęt pływający innemu użytkownikowi. Tu natomiast mamy do czynienia z sytuacją w ruchu lądowym. Wtedy z kolei funkcjonują inne zasady ubezpieczycieli i zupełnie inne ubezpieczenia. (2016-11-21 14:55)
troctroc
+2
"gdyby poszkodowany wykupił na czas zawodów ubezpieczenie wędkarskie z ochroną na terenie Polski"- i już widzę, co by się stało gdyby chciał uzyskać odszkodowanie- odpowiedź była by jedna- "na czas zawodów" a nie w drodze na nie. Czyż nie tak, cwaniaczki z firm ubezpieczeniowych? (2016-11-21 15:02)
wasyl 007wasyl 007
+1
Jeśli to miało miejsce między Szreniawą a Komornikami pod Poznaniem, to w tej kolizji brało udział sześć samochodów. Szkoda, że nie widać całego zdarzenia. Myślę, że ubezpieczenie wykupione na czas zawodów niewiele by dało. (2016-11-21 16:36)
JKarpJKarp
0
Dokładnie - gdzieś widziałem fotki z tego karambolu. Poza tym jak mnie pamięć nie myli to czas zawodów i tak każdy zawodnik jest ubezpieczony. (2016-11-21 16:37)
pakul1206pakul1206
+3
A morał jest prosty lecz nie wszystkim znany " Jak ślisko i zła droga, nie zapierda...my ". (2016-11-21 16:43)
Jakub WośJakub Woś
0
4 tysiące za sprzęt, wędki i dwa silniki? (2016-11-21 18:33)
Tomas81Tomas81
+10
Żeby robić reklamę na czyimś nieszczęściu?! Najdelikatniejsze określenia jakie mi przychodzą do głowy i tak są niecenzuralne aby je napisać... Wstyd!!! (2016-11-21 18:39)
ubezpieczamysieubezpieczamysie
-2
Użycie sformułowania "na czas zawodów" to skrót myślowy. Takie ubezpieczenie działa od dnia do dnia więc jedynym ograniczeniem jest terytorialna lokalizacja (w tym przypadku mówiliśmy o wariancie krajowym). (2016-11-21 18:40)
Jakub WośJakub Woś
+1
Tomas81 masz rację, mnie to niestety nie zaskoczyło bo już w poprzednim wpisie o tym "ubezpieczeniu" powoływali się na historię jaka ostatnimi czasami przytrafiła się Pawłowi "Garbusowi". (2016-11-21 18:58)
pstrag222pstrag222
0
ta myślą , że człowiek nie wie jak działa cała ta maszynka ubezpieczeniowa , gdzie kombinują jak delikwenta wycackać (2016-11-21 19:22)
aldentealdente
-2
Koledzy....co prawda, to prawda, ale nie sądzę, aby robiono reklamę na czyimś nieszczęściu. Nie zgadzam się z Tomkiem. Jestem przekonany, że poszkodowani musieli być poproszeni o zgodę na publikację zdjęć i swojej pechowej historii. Jeśli więc przyzwolili na to, to uważam, że jest wszystko ok. Nie można też mierzyć wszystkich ubezpieczeniowych firm jedną miarką. Jeśli więc gdzieś jakaś czarna owca narobiła bałaganu, nie znaczy to, że wszystkie firmy są niesumienne i robią klientów w bambuko! To nie fair z góry zakładać, że firma ubezpieczeniowa jest nieuczciwa. Zaznaczam, że nie mam z ubezpieczeniami nic wspólnego. Ale jak 4 razy z rzędu włamali mi się do mojego miejsca pracy i zniszczyli okna i drzwi, to za każdym razem zapłacili i....nie wymówili mi umowy. A mogli. Dobrze, że mamy możliwości się ubezpieczyć, bo bez tego w wielu dziedzinach życia ani rusz! (2016-11-21 20:13)
JKarpJKarp
0
Użycie sformułowania " można ubezpieczyć sprzęt " to też skrót myślowy. Każdy kto ma takie ubezpieczenie MYŚLI , ŻE ZA WSZYSTKIE SZKODY ZOSTANIE ZWRÓCONA KASA. (2016-11-22 06:04)
w6i6e6w6i6e6
0
Ale fajna akwizycja!! (2016-11-22 09:49)
Artur z KetrzynaArtur z Ketrzyna
-2
Aldente aldente, jak zwykle wiesz lepiej. Właśnie o takim kompleksowym mówię, podczas transportu też. Miałem takowe :-) (2016-11-22 22:06)
aldentealdente
0
AzK jak zwykle znawca tematu... cytuję twoją jakże mądrą wypowiedź : " W tym przypadku winny jest gość jadący z tyłu który nie zachował należytej ostrożności :-) Tak więc straty będą pokryte z jego OC czy też AC. :-D" Co ty wogóle możesz powiedzieć o winie tego kierowcy z tyłu??? Byłeś tam? Widziałes? Widzisz kawełek zdjęcia i wypisujesz takie banialuki!. Przecież mogło być tak, że to kierowca niebieskiego auta nie zachował ostrożności i wpadł na auto znajdujące się przed nim? To do głowy ci przypadkiem nie przyszło?? Gdybyś poszperał w necie i zobaczył prasowe zdjęcia, widziałbyś wtedy, że przed niebieskim autem stoi kolejne auto. Tyle wiesz co zjesz, więc nie wypisuj bzdur! (2016-11-22 23:43)
Artur z KetrzynaArtur z Ketrzyna
-3
aldente, masz dylemat :-) Nawet jak kierowca niebieskiego wjechał w inne to i tak ten czarny nie zachowując odstępu itd wjechał mu w dupę :-D, tak więc tu winny, no chyba że inny z impetem w nich wjechał i tak ich zmiażdżył to i tak ten z tyły (ostatni winny). A co do ubezpieczenia, to wiem bo takowe miałem :-D zgadza się? al dente - nie dopracowany :-D (2016-11-25 07:49)
aldentealdente
0
Co ubezpieczałeś? Bazarowy sprzęcik i dopracowane wiosła ze sztachety i dykty, które kiedyś opisywałeś? Widzę, że powooooli zaczynasz myśleć...oczywiście, że jest taka opcja, że ten z tyłu się zatrzymał, a następne auto najeżdżając na niego, przesunęło go na łódkę. Ale ty w swojej pierwszej wypowiedzi wskazujesz od razu pewnego winowajcę. I to ci wytknąłem. A tak poza tym jest jeszcze opcja częściowej winy. Wszyscy kierowcy mogliby być po części winni, gdyby nie zachowując ostrożności (np. odstępu), po kolei najeżdżali na siebie, nie przewidując np., że ktoś jadący z przodu musiał gwałtownie zahamować, bo na przykład na jezdnię wbiegł nagle człowiek. I tu kończę dyskusje z tobą, bo po prostu się do niej nie nadajesz. (2016-11-25 15:09)
Mati23Mati23
+3
O przyczynach tego zdarzenia trudno dyskutowac, nie mniej jednak w tym tekscie wszystko sprowadza sie do ubezpieczenia, ktore ktos za posrednictwem szanownej redakcji probuje zareklamowac i wcisnac biednemu wedkarzowi... Obrzydliwa, nachalna reklama jest dzis wszechobecna, ale co irytuje najbardziej to podszywanie biznesu troska o dobro wedkarzy! I w sumie szkoda, ze nasze piekne hobby zmierza w strone komercji, zysku itd a to, co przeciez najwazniejsze niekiedy schodzi na drugi plan... (2016-11-27 11:08)
sieriessieries
0
Co dotyczy ubezpieczenia lodki obchodząc wszystkie firmy ubezpieczeniowe nikt nie chciał mi tego zrobić a może ktoś taka zna a dzialo się to 2 lata temu łódkę sprzedałem i po kłopocie (2016-11-27 18:20)
aldentealdente
0
Józek są na pewno firmy, które ubezpieczą Ci łódź. Słabo szukałeś. Na naszych akwenach w marinach ludzie mają takie łajby, że głowa boli. Nikt na pewno nie ryzykuje pływania np. motorówką bez ubezpieczenia. O kolizję np. w porcie nie trudno, a straty idą w dziesiątki tysięcy, nie mówiąc już o samej kradzieży czy niepogodzie. Ja mam sprzęt pływający na wszystkie ewentualności ubezpieczony w firmie Gothaer. Składka uzależniona jest od wielkości łodzi i od silnika...czyli jednym słowem od wartości sprzętu. Przyczepa jest w moim przypadku automatycznie ubezpieczona w Casco samochodu. Gothaer ma przedstawicielstwo w Polsce w kilku miastach, więc popytaj. (2016-11-27 19:57)
Artur z KetrzynaArtur z Ketrzyna
0
Aldente łódkę mam blaszaną a wiosła nówka :-). Tak ubezpieczałem :-) 120 zł kosztowało, obejmowało transport, kradzież itd. Jak dobrze pamiętam Polskie Towarzystwo Ubezpieczeń, wymogi to kłódka z atestem i linka stalowa powyżej 8 mm grubości. (2016-12-02 08:46)
Artur z KetrzynaArtur z Ketrzyna
0
Napisałem: "W tym przypadku winny jest gość jadący z tyłu który nie zachował należytej ostrożności :-) Tak więc straty będą pokryte z jego OC czy też AC. :-D" Tak więc ten który spowodował że zostałem z tyłu uderzony i nie ważne czy to było tak zwane domino. I nie miałem na myśli uszkodzenia poprzedzającego go auta, a uszkodzenie łodzi itd. za te szkody na bank odpowiadają ci z tyłu. I jak napisałeś: " I tu kończę dyskusje z tobą, bo po prostu się do niej nie nadajesz." ja czynie to samo :-) (2016-12-02 08:53)

skomentuj ten artykuł