Zaloguj się do konta

Wyprawa na trociny

W sobotę, 15-go września 2012 wybraliśmy się pod Goleniów na 'trociny'. To taka zmyłka, żeby
chłopcy z ABW-u nie połapali się za łatwo o czym mowa...W składzie wypróbowanym; dwaj panowie z pieskiem. Mój kompan i towarzysz walk z szuwarami i komarami nad rzekami - Sławek, wielkiej euforii nie okazywał, ale żeby nie tracić kontaktu z wodą i wędką, z ochotą mi towarzyszył. Nastrój w drodze panował dość bojowy, ja zwłaszcza wykazywałem spore nadzieje na przygodę co było skutkiem tego, że przed tygodniem, będąc sam /jak zwykle z pieskiem/ zaliczyłem spektakularną przegraną z trocią...

Woda wtedy była podeszczowo szczególnie mętna a ja nic nie widząc w następstwie bardzo niejasnego brania, nie zacinając pociągnąłem ku powierzchni to 'coś' aż tu wyskakuje okazała ryba z pół metra nad wodę, miota się w wyskoku i wytrzepuje blaszkę a ja z opadłą szczęką zostałem jak jaki nowicjusz...! Tym razem woda była znacznie klarowniejsza, sporo było widać, więc tym lepiej się łowy zapowiadały. Parkowaliśmy na skraju lasu za basenem.

Na początek postanowiłem zejść z wybróbowanym woblerem w kierunku basenu i obłowić tarliskową bystrzynę. Sławek troche marudził przy 'plaży'. Gdy zbliżyłem się do takich, kiedyś przy super niskiej wodzie zauważonych podpór betonowych nieistniejącego już rurociągu, pomyślałem, że w tych warkoczach powinny się czaić ryby... Posłałem woblera pod przeciwległy brzeg i naprowadzam go w pierwszy z dwóch warkoczy i BACH !!! Kocioł, bryzgi wody i gra
hamulca...

Wszystko trwa mgnienie oka, ale dość długo by się połapać, że to nie może być TROĆ, co najwyżej trotka... Hol nie stanowił problemu a że podnóże skarpy ma tam płaskie wejście do wody, więc wyślizgiem ląduję rybę i moim oczom ukazuje się przepięknie ubarwiony potokowiec...! Okazał się rybą o długości ok.40 cm, samcem w szacie godowej, złoto-pomarańczowy brzuch, wyraziste kropy....Tylko czemu nie trafił się miesiąc wcześniej???Dla lepszego zapamiętania szybka fotka i popłynął w sobie znaną dal. To był mój drugi wymiarowy pstrąg złowiony w INIE w ciągu ok.10-ciu lat łowienia. No dobra, nie łowię całosezonowo, tylko w zimie za keltami troci i we wrześniu. Na forum TPRIIG też o pstrągach nikt nie melduje... Z tego tylko powodu uznałem, że warto opisać to wydarzenie. Załączam fotkę, mimo że jakość nienajlepsza, sory.

Opinie (7)

Amitaf

Oj tam, oj tam... marudził czy euforii nie okazywał :):) po prostu wolę Kropki. Ale, jak piszesz - aby nie wyjść z wprawy to i na "trociny" można sie wybrac, tym bardziej w Takim towarzystwie. Pozdrawiam. 5* [2012-09-21 11:08]

bednar14

Ładna rzeczka w tle ;) [2012-09-21 18:10]

maverick314

Fajnie się czytało i ładny okaz. Pozdrawiam [2012-09-21 22:09]

grisza-78

Fajna przygoda pomimo małego niedosytu....potokowiec też człowiek, nie tylko troć ;) Pozdrawiam i zostawiam ***** [2012-09-22 11:15]

kamil11269

gratuluję ***** [2012-09-23 12:46]

ekciak

po trociny to do tartaku [2012-09-23 14:07]

Lin1992

Ładnie opisane gratuluję zdobyczy. [2012-09-25 14:03]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.

Czytaj więcej

Łowisko Tuszynek

ŁowiskoNa Łowisko Tuszynek wybraliśmy się w drugiej połowie lipca na k…