Wyprawa nad Regalicę i feederowe płocie
Hubert Świtoń (goryl25)
2009-11-23
Następny rzut teraz już trochę dalej od brzegu , czekam 30 minut i siedzi już duża płoć , dopełniam koszyczek i rzut w to samo miejsce co poprzednio. Na następne branie nie musiałem długo czekać bo około 1 minuty podcinam ale niestety spudłowałem , za późno zaciąłem bo zagadał miejscowy wędkarz i pytał się jak i na co łowię bo chwilowo tylko ja ciągałem ryby bo moja zanęta jest sprawdzona na tym łowisku. Czekam około 5 minut i średnia płoć siedzi na końcu wędki , połknęła bardzo mocno przynęte że aż zmusiła mnie do użycia wypychacza . Brania chwilowo ustały ale donęciłem z procy i po donęceniu czekałem ok. 6 minut na następne branie i podcinam i na haczyku siedzi malutka płotka.
Czekam znowu z około 13 minut i szczytówka melduje następne branie, zacięcie, czuję potężny opór i walcze z rybą około 4 minut i przy brzegu melduje się ładny leszcz ale niestety poszedł w długą przy podbieraniu, wściekłem się normalnie jak diabeł i cytuję ,,Taka łopata mi spier…” no niestety porażki przy holu też się zdarzają. Minęło już od brania potężnej łopaty około 40 minut i szczytówka melduje kolejną średnią płoć. Już znudzony średniakami postanawiam założyć kanapkę kukurydzy i białego robaka i rzucić w główny nurt rzeki , czekam z pół godziny i postanawiam zwinąć zestaw, ale ja mam taką zasade, że zawsze zacinam jak ściągam zestaw i zacinam i mówie ,,Chyba mam zaczep”.
Ściągam, ale coś mi walczy na końcu wędki i to bardzo ładnie , holuje i okazuje się, że mam płoć na złoty medal , już podbieram na brzeg i na szczęście już nad brzegiem ryba się wypina a ja się rzucam i ją łapie bo zmierzała w stronę wody , i to skubana tak wzięła że nawet nie pokazała brania . I jak wyciągłem płoć na złoty medal to uznałem że można już jechać do domu ( bo to już był wieczór ). I naprawdę polecam wam te łowisko jakim jest rzeka Regalia w Szczecinie . goryl25 (Hubert Świtoń)