Wyprawa po żywca
Dawid (DaViDoSeK)
2013-08-12
Cześć koledzy! Niedawno wybrałem się przetestować staw, o którym niedawno słyszałem że fajnie można tam nałapać Karaski na żywca, a po za tym wyłapano tam suma 1,5kg. Skąd on tam się wziął? Pojęcia nie mam... Wyjechaliśmy ok 16 w składzie: ja (Dawid), dziadek (Jan) i gościnnie Pan Wiesiek. Nie mogliśmy wcześniej ponieważ dziadek miał wizytę i lekarza, jednak chciał jechać ze mną nad ten dziki staw. Dojechaliśmy 16:10 rozwijamy wędziska zakładamy robaki i łapiemy! Ach jak tu przyjemnie, ładny stawek, dookoła łabędzie, troszkę zarośnięty jest ale co z tego. I tak rozmyślając mam branieeeee! Zaciągam i jest! Pierwszy karasek. Mogę tu dodać że to mój pierwszy Karaś w życiu ;D Dziadek po 2 minutach po mnie łapie 2 karaski. Następnie ja aż 10 i dziadek znowu 2. Następuje przerwa. Idę zobaczyć jak idzie i Pana Wieśka.
-Jak tam brania Panie Wieśku?
-Na razie 3 karaski i nic po za tym
Nagle spławik Pana Wieśka zatopił się cały w dół. Zaciąg i jest!
-Ooo mam coś większego!
! I rzeczywiście, W podbieraku ląduje Płoć 0.25kg!. No to się nazywa Płoć! Idę do dziadka zobaczyć jak mu idzie. Wyciągnął 2 karaski. Zaczęło nam brakować robaków, więc dziadek założył 1 białego. Zarzut ale w przeciwna stronę niż zwykle. Pojęcia nie miałem dlaczego to zrobił. Po 10 minutach dziadek zaciąga i krzyczy że coś większego. Biorę podbierak i próbuję chwycić rybę. Stawiam nogę na niby trawę i ląduję w wodzie. Dziadek buchnął śmiechem. No nie no cały mokry! Dobra nie ważne ważniejsza ryba, 2 podejście i jest w podbieraku! Okazuje się że to lin ok 35-40 dag. No ale ładny zdjęcie i do wody bo akurat dzisiaj na niego nie polowaliśmy. Złapiemy go następnym razem ;D
Po tym linie złapaliśmy jeszcze 2 karaski, a Pan Wiesiek maluteńkiego linka, zresztą zobaczcie sami na zdjęciach ;D
Połamania!