Zaloguj się do konta

Wypuszczanka-metoda jazie

Witam wszystkich , to mój pierwszy i mam nadzieję że nie ostatni wpis ;)
Dziś chciałbym przedstwić mam jedną z moich ulubionych metod wędkowania - wypuszczankę zwaną z angielska trotting. Na mojej rzece łowię tak najczęściej wiosną, a celem wypraw są jazie.
Kwiecień czy maj to najlepsza moim zdaniem pora na wypuszczane Jazie, zapraszam więc na łowy.

Nad wodę wybieram się uzbrojony w odległościówkę, ja używam Mikado Purple rain 3.90 , jednak nie marka jest ważna. Ważne, by wędka po prostu leżała nam w dłoni oraz by nie była raczej dłuższa niż 4m, bo tu już kłopotliwe przy przedzieraniu się przez chaszcze. Do kijka dobieram pasujący rozmiarem kołowrotek, z żyłką główną 0.14, a przyponem 0.12. Bardzo ważną sprawą jest perfekcyjna regulacja hamulca, czasem trafiają się niezłe prosiaki, więc warto być przygotowanym.

Haczyki - proponuję haki najwyższej jakości , na tym naprawdę nie warto oszczędzać , ja używam Haczyków Ovner , z szerokim łukiem kolankowym i krótkim trzonkiem, rozmiar 12 , czsem 10.
Spławiki najlepiej sprawdzają się typu stick , lub Avon , świetne modele produkują firmy Drennan czy Middy , niestety ciężko je kupić w naszym kraju. Ja używam spławików o wyporności około 2 g.
Budowa zestawu zależna jest od sposobu w jaki aktualnie żerują Jazie, najcześciej żerują one przy powierzchni , bądź w toni , rzadziej przy dnie. Moim łowiskiem są najcząściej rynny przybrzeżne pod nawisami gałęzi , albo stare zniszczone opaski na prostych odcinakach rzeki.
Zestaw buduję następująco: Przypon o długości około 0.7 - 0.8 m , najcześciej nie umieszczam obciążenia na przyponie, lecz tuż nad nim 3-4 śruciny ciasno przy sobie aby idealnie wyważyć spławik.

Głębokość moich łowisk to najczęściej 1 .1.5 m , i taki też grunt ustawiam. Siadam sobie spokojnie na jakimś kamieniu , lub staję w spodniobutach tuż przy brzegu. Zestaw delikatnym rzutem z pod siebie umieszczam tuż przy brzegu. nIe rzucam z nad głowy , ponieważ zestaw z tak rozmieszczonym obciążeniem lubi się plątać przy takich rzutach. Na haczyk wędruję spora dendrobena , kukurydza, kórka chleba , czasem pellet halibutowy. Najczęściej nie nęcę , szukam ryb aktywnie ;) Zestaw wypuszczam z nurtem cały czas utrzymując żyłkę napiętą, przytrzymując delikatnie zestaw.

Powoduje to że robaczek jest wynoszony pod powierzchnie , i bardzo kusi jazie.Brania najczęsciej są agresywne i dobrze sygnalizowane , a hole emocjonujące. Jeśli uda wam się złowić takiego "wypuszczanego " jazia to by ładnie spuentować łowy jazia wypuścić z powrotem do wody.
Naprawdę warto.

Opinie (33)

gol

muszę spróbować tej metody na mojej rzece , i gratuluje pięknych ryb!!   [2012-07-09 10:57]

endriu1994

Bardzo piękne ryby :D Oczywiście ***** za to że wracają do wody [2012-07-09 11:34]

Zibi60

To nie moja bajka, ale bardzo ładnie opisana, więc puentuję - 5* [2012-07-09 12:49]

klos

5:) [2012-07-09 13:21]

Amitaf

Bardzo ładnie kolego. Przed kilkudziesięciu laty - tak z 30 - łowiłem podobnie Jazie i Klenie głównie na skórkę od chleba. Nie używałem żadnego spławika ani obciążenia, po prostu haczyk, skórka i bezpośrednio żyłka 0,20 (lata 70 - 80 XXw.) Efekty bywały piorunujące i czym większy kawałek chleba czy bułki, tym większa zdobycz. Znam to super uczucie, kiedy po powierzchni płynie kawałek skórki i nagle podnosi się falka, wir i przynęta znika pod wodą. Liczę do trzech i opór ryby. Dopiero teraz zaczyna się zabawa... Pozdrawiam i 5*****. [2012-07-09 13:23]

jarekk

Ciekawa metoda i fajny opis. Mam tylko sugestię żeby poprawić literówki i te dziwnie rozmieszczone spacje, będzie jeszcze lepiej ;) [2012-07-09 13:23]

dawidwol

Ładny opis i ciekawy sposób połowu :) ***** [2012-07-09 13:51]

Bartek1997

Niedługo też zaczynam z tą metodą, więc jestem bardzo ciekawy jak mi się sprawdzi ta metoda nad moją wodą. Liczę na szczęście początkującego. Za fajny opis ***** i oby więcej opisów dotyczącej tejże metody połowu ryb w naszych jak i w innych wodach. Pozdro i ładnych, dużych okazów. [2012-07-09 14:54]

użytkownik

Piąteczka za wpis, tak samo łowie jazie tylko na bardziej delikatniejszy sprzęt super sprawa, no i wszystkie wracają na wolność. [2012-07-09 15:45]

wojtal

(5) czytając tytuł myślałem, że chodzi o wypuszczanie złowionych jazi. Ostatnio polowałem na jazie ze spinningiem, ale właśnie w taki sposób jak opisałeś zamierzam je złowić w najbliższy piątek. pozdrawiam :) [2012-07-09 16:08]

wedkarz001

Kiedyś łowiłem tak klenie na haczyk zakładałem pasikoniki rewelacja daję 5. [2012-07-09 18:18]

camelot

Jakoś nie pamiętam, by ktoś opisywał tutaj tę metodę. Uznając, że jesteś pierwszy daję 5*****. Rybki też śliczniutkie ! Z tymi spławikami, które wymieniłeś, to coś mi nie za bardzo pasuje. Ale nie czepiam się, bo nie ma ich na zdjęciach. A próbowałeś na ,, bobbera" ? - To z firmy Drennan. Pozdrawiam serdecznie ! [2012-07-10 01:11]

Tomekw1

Dzięki za pozytywne oceny. Na wypuszczankę łowię dość często , również na owady , jak i na owoce czy klasycznie na białe robaczki po uprzednim zanęceniu stanowiska z nastawieniem na świnkę , certę itp. Fajnie tak wędrować wzdłuż rzeki , i w fajne miejsce wrzucić 2-3 kulki zanęty i wypuszczać robaczka;) Muszę sobie jeszcze koniecznie sprawić do tej metody kołowrotek center pin , niestety to dość spory wydatek , ale bardzo ułatwia takie łowienie , miałem okazję spróbować tak łowić na river Colne w Anglii kilka lat temu - bajka. Co do spławików Drennan i Middy , stosuję typy Avon , stick , lub drifter - tymi łowi mi się najfajniej , niezłe sticki robi też polska firma Mular. Bobbera nie używałem , przypomina kształtem Avon , tyle że jest plastikowy , napewno będzie ok. [2012-07-10 09:00]

pawlo83

daję 5* - ale tez mam pytanie - po spławiku idzie przypon a przed przyponem obciążenie - w jakiej odleglosci od spławika jest obciążenie? Od spławika - stopera? [2012-07-10 09:16]

Tomekw1

Zestaw wygląda tak : Haczyk na przyponie 0.12 o długości 0.7 , 0.8 m , potem obciążenie , tuż nad łączeniem przyponu z żyłką główną , spławik znajduje się w różnych odległościach od obciążenia , zależy to od głębokości łowiska. Przykładowo jeśli łowisko ma 1 m, a przypon 0.7 , to spławik będize 30 cm od łączenia , a zatem i obciążenia.Taki zestaw umożliwia mi opuszczenie przynęty tuż nad dno , lub kiedy lekko przytrzymuję zestaw , to przyneta wynoszona jest do powierzchni. [2012-07-10 10:18]

pawlo83

dzięki kolego. Ja zaczynam dopiero - bawię się spiningiem ale też kupiłem co potrzebne pod spławik tak żeby na szybkiego wyskoczyć na rzeczke opodal. Próbowałem pospinować na niej ale z tego co słysze to właśnie większy efekt jest ze spławikiem - a Ty opisałeś do tego jak i co. Przyda sie. Pozdrawiam [2012-07-10 10:42]

bartek14215

heh dobra metoda. Używam ją od dawna i efekty są nie małe. a próbowałeś na ważkę łowić ta metodą? pięknie biorą jazie na nie w środku lata... Pozdrowienia... I polamania następnym razem :) oczywiście5* za odwage i pierwszy wpis. [2012-07-10 10:45]

wedka35

piekne rybki sam tez odleglosciówka łowie 5 za opis połowu i wolnosc dla rybek [2012-07-10 19:14]

00andre

Witam Kolegę!!!Metoda jak najbardziej sprawdzona, aczkolwiek znam lepszą i myślę że bardziej efektywną.Ten sam zestaw który stosujesz zamieniłbym spławik na małą kulkę wodną o średnicy do 2 cm.Kulkę można obciążyć wodą i rzucać na odległości które nam w tym momencie odpowiadają.Zestaw jest zbliżony kij mój to mitchell 3,95 i kołowrotek mitchella nie pamiętam w tej chwili nazwy rozmiar na pewno 100 żyłka główna 14 przypon 10 o długości do 70 cm nie dłuższy. Rzeka to Wkra i oczywiście spodniobuty. Kulka wodna jest bardziej widoczna od spławika, czułość porównywalna, a może i lepsza. Ja osobiście stosuję też kulki które sam maluję lakierem do paznokci, pomagają jaskrawe kolory w razie zacienienia lub słońca. Kulkę z reguły kupujemy przeźroczystą. Spławik nie zawsze jest widoczny w razie lekkiej falki, kulka zawsze ma większą powierzchnię. Na kulkę łapałem malutkie uklejki które niby nie powinny wciągnąć kulki pod wodę, a jednak im się udawało. Fantastyczna zabawa jest z jaziami i klenikami w lipcu jak jest konik polny. Wyniki są też bardzo dobre w maju jak zaczynają się chrabąszcze, któż za młodu ich nie łapał i dziewczynom za bluzki nie wrzucał. Takie małe wspomnienie.Gdybyś nie wiedział jak wygląda taki zestaw z kulką wodną proszę o e-mail zrobię zdjęcie i opublikuję.Pozdrawiam i życzę połamania kija Andrzej. [2012-07-10 21:23]

marek-debicki

Pięknie i prosto opisana , a co najważniejsze skuteczna metoda wędkowania odległościówką na rzece. Gratuluję pięknych rybek i życzę dalszych sukcesów. Pozdrawiam i ***** pozostawiam. [2012-07-10 22:34]

camelot

Masz rację Tomku z tym kołowrotkiem ! - To jest wymarzona maszynka do tej metody. Spróbuj może na eBay coś znaleźć ? Czasem można tam coś fajnego tanio dostać ... Pozdrawiam ! [2012-07-11 02:47]

użytkownik

Fajna metoda :). ***** [2012-07-11 07:07]

Tomekw1

Dzięki jeszcze raz za pozytywne oceny. Z kulą wodną łowiłem kiedyś, jakoś mi to nie leży ;) Śledzę e-bay cały czas , niestety za fajną maszynkę trzeba dać około 80 funtów, a brytole dodatkowo strasznie zdzierają na przesyłkach. Podobnie jest z wędkami , planuję kupić jakieś dwa kije typu Barbel twin tip , za szczytówką typu avon, i feederową - niestety koszty przesyłki dorównują niekiedy cenie kija. [2012-07-11 08:16]

janunio1

Tak trzymaj kolego u mnie masz piątala... [2012-07-11 08:35]

2pac

Kolego! Super metoda, ale co do haczyków to Ovner TO TOTALNA BEZNADZIEJA!!! 2 razy w tym roku Klenie prostowały mi te haki, w końcu zamieniłem na Gamakatsu i od razu inny rezultat. Naprawde przestrzegam przed tymi hakami ( no chyba że trafiłem na lipny sort, ale w wędkarskim też mi mówiono że to lipa). [2012-07-11 11:36]

Tomekw1

Łowię na haki Ovnera od conajmniej 10 lat , żadnych problemów nigdy z nimi nie miałem, do przynet pstrągowych i sandaczowych też używam tylko kotwic Ovnera , raczej nie zmienię na inne. Może poprostu hak był żźle dobrany do metody czy przynety , jeśli były to cienkie druciaczki w małym rozmiarze a ryby spore , to faktycznie mogły się rozgiąć. Gamakatsu też są znakomite , ale ja znów z nimi miałem przygodę taką , że były przehartowana, i zwyczajne pękały , nawet pod niewielka rybką , były to małe druciaczki , bodajże 18 lub 20 , niemniej nie twierdzę żegamaki to badziewie - są świetne , każdy producent ma lepsze i gorsze modele. Np. główki jigowe micro używam tylko Gamakatsu - lepszych nie ma. [2012-07-11 12:51]

kaban

Mimo wszystko wolę tzw. "wolny spływ" który opisał Krzysiu (hefeed8) w jednym ze swoich wpisów. A co do wyższości Ovnera nad Gamakatsu to mam i jedne i drugie a zawsze trafi się jakaś "czarna owieczka" co nie zmienia faktu ,że je mam i będę miał. [2012-07-11 13:23]

pstrag222

Fajnie opisane , choć moim zdaniem używanie takich pajęczynek mija się z celem to daje ***** pzdr. pstrag222 [2012-07-11 20:23]

Tomekw1

Dlaczego pajęczynek ? Na przyponie 0.12 spokojnie choluje jazie jak ten widoczny na fotce , jeszcze ryby z hakiem w pysku nie zostawiłem ;) Oczywiście gdybym nastawił się na np. Brzany , użyłbym mocniejszego zestawu. Pozdrawiam wszystkich i dzięki za pozytywne oceny ;) [2012-07-11 20:46]

pstrag222

Po prostu uważam, że ryba ma mieć szanse do momentu brania szybki hol i w dobrej kondycji wraca do domu lub na patelnie:)... Ale to moje przekonania i nikogo do nich nie namawiam [2012-07-11 21:07]

sylw

Uwielbiam łowić na wypuszczanego, używam jako przynęty pasikoników zakładanych na bardzo cienki haczyk - bez obciążenia i bez spławika, żyłkę traktuję odrobiną np. masła aby nie tonęła. Niestety, taka metoda wymaga praktycznie bezwietrznej pogody - zarzucamy zestaw ważący bardzo mało. Branie obserwujemy "na oko". Oczywiście najlepszym kołowrotkiem byłoby jakieś cudeńko centre-pin [2012-07-26 09:45]

adamo0

Fajny opisik ***** [2012-08-03 21:54]

maximartin

Chcę uzupełnić ten ciekawy artkuł o swoje doświadczenia z metodą Trotting.Po pierwsze do metody Trotting najlepszy jest kołowrotek centrepin a nie kołowrotek spinningowy ,najlepiej o średnicy 4,4,5 lub 5 cali,szerokość szpuli według upodobania,a wędka to specjalny tzw.Trotter rod o długości 3,30-3,50 m. z odłączaną rękojeścią.I nie ma tu mowy o nowoczesnych węglówkach,najlepsze są szklane angielskie które wyginają się po rękojeść,oraz bardzo klasyczne wędki tonkinowe.Łowię już tylko na takie i mam z tego nieopisane wrażenia,nie da się tego porównać do węglówki z kołowrotkiem spinningowym.Mimo ze sprzęt ma swoje lata (kołowrotki z lat 1950-1975,najstarsza moja wędka została wykonana w 1938 roku) to łowię nimi na co dzień,nie leżą w szafie jako zabytki,są jakościowo bez porównania do obecnie produkowanych.Gdy już miałem centrepina, i wędkę całe pozostałe wyposażenie też ustawiłem pod klasykę-tradycyjne spławiki,podpórki pod wędki,pokrowiec na wędki,parasol,plecak ,nawet kapelusz mam retro w kratkę,mimo że dzidkiem nie jestem prawdziwy powrót do natury i do jakości,lepszy niż pogoń za nowoczesnością.Wędka trotterowa z centrepinem służy mi nie tylko na rzekach-na stawach,kanałach też się świetnie sprawdza,nie jest prawdą że łowi się mniej ryb,wiele razy miałem lepsze wyniki niż łowiący obok nowoczesnym sprzętem,zresztą nie chodzi o ilość ryb ale o jakość wędkowania i wszystkiego co się przy okazji wiąże z wędkowaniem.Ponad połowa sprzętu jest ręcznie wykonywana,unikalna,w Anglii są całe kluby wędkarzy powracających do klasyki ,łowienie kilka metrów od brzegu na drewnianą wędkę ma swój urok,warto spróbować.Oczywiście zarzuci ktoś że to sprzęt drogi-nieprawda,wystarczy jedna wędka i jeden kołowrotek,kołowrotek najwyższej klasy można kupić używany za połowę ceny,wędka tez nie jest droga ale warto zainwestować w jakość wędki żeby cieszyła oko,czyli bardzo długa rękojeść korkowa,przynajmniej 2 przelotki z bursztynu-agatowe.Cały zestaw wychodzi i tak taniej niż kilka badziewnych azjatyckich węglówek z kołowrotkami spinningowymi.A jeśli ktoś nie jest pewny czy to metoda dla niego-zapraszam na wspólny wypad,pożyczę wędkę z kołowrotkiem , uprzedzam że choroba CENTREPIN zaraża:) [2015-05-19 16:56]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.

Czytaj więcej

Drop Shot-mam go

Zacząłem łapać na Drop Shot 3 sezony temu. Korzystając z informacji w…