Zaloguj się do konta

Wyśledzić śledzie

W lipcu tego roku postanowiłam wybrać się wraz z małą grupką znajomych nad nasze polskie morze. Jak wiadomo, na wypoczynek nie trzeba nikogo długo namawiać, tak więc za dwa tygodnie znaleźliśmy się już w Gdańsku.

Przed wyjazdem musiałam pozałatwiać najważniejsze sprawy, takie jak: wykup zezwolenia na wędkowanie w morzu, dobór odpowiedniego sprzętu, zakupy tematyczne. Oczywiście mniej istotne sprawy jak kupno biletów, czy załatwienie kwaterunku pozostawiłam na ostatni dzwonek. Grunt, że miałam na co łowić, reszta to tylko dodatki...

Za mocną namową brata zaopatrzyłam się w zestawy do połowu śledzi. Twierdził on, że mogą się nam przydać, chociaż sam do końca nie wiedział co i jak. Po prostu miał takie przeczucie i okazało się ono bardzo trafne.

Pierwszy dzień nad morzem przemierzyłam całą plażę oraz port w celu dowiedzenia się, gdzie trzeba łowić i jaka ryba bierze. Oczywiście maszerowałam z całym wyposażeniem, w skład którego wchodziły m.in. cztery wędki i torba nafaszerowana do granic możliwości.

Sporą ilość wędkarzy odnalazłam w porcie promowym. Stali oni przy stromej krawędzi brzegu i podszarpywali oni swoimi teleskopami i pilkami tak jak się to robi przy połowie dorsz z kutra. Okazało się, że poławianą rybą jest nic innego jak śledź, a przynęta to przywieszki polecane przez brata...

Zmontowałam szybko zestaw, w którego skład wchodziły: feeder 3,6 m, kołowrotek spinningowy z nawiniętą żyłką morska ( 100m - 0,30), systemik pięciu przywieszek zwany choinką - dociążony 30g łezką ołowianą.

Tego wieczora złowiłam kilkanaście ryb, doszkoliłam technikę prowadzenia zestawu i wymieniłam kilka rad i uwag z otaczającymi mnie wędkarzami.

Następne dni spędzone w porcie pozwoliły mi wysnuć owe wnioski:

- śledź wpływa do portu dużymi ławicami, w których konkurencja jest większa, stąd połyka wszystko, co napotka na drodze.

- łowi się go przeważnie do 2m od krawędzi brzegu, głębokość waha się tam w granicach 10-15 m.

- ryba bierze okolicznościowo tzn., że najintensywniej żeruje przy zmianach pogodowych tj: wyjściu słońca zza chmury, tuż przed deszczem, po deszczu, po burzy oraz kiedy wpływający prom zmąci wodę . Są dni, że między takimi współgrającymi z wędkarzami czynnikami są przestoje,czasem nawet godzinne. Stąd moje kolejne spostrzeżenia..

- grupowanie się śledzi w ławicę sprawia ,iż można śmiało rzec: jeśli sąsiad obok wyjął rybę, ja także zaraz będę mieć branie . Ok., z tym można się zgodzić. Jest jednak taka możliwość, żeby nam brała ryba, a sąsiadowi niekoniecznie i to na dodatek w czasie przestoju w żerowaniu. Wystarczy trochę pogłówkować...

Zestaw śledziowy składa się z pięciu haczyków ozdobionych listkami fluo lub błyszczącymi włoskami. W momencie gdy zapnie nam się jedna ryba, inne automatycznie atakują pozostałe przynęty. To ten pierwszy zapięty śledź daję innym sygnał do ataku. Co by było, gdyby zawsze znajdował się on na haku, albo przynajmniej jego imitacja?

W tym celu do dociążającej łezki można doczepić listek podłużnej błystki wahadłowej. Ja używałam mikadowskich tramp’ów i pike’ów. Ważne jest, aby błyska była duża, srebrna i pozbawiona kotwiczki ( możemy mieć tylko 5 haków przy połowie ). Można ją przymocować kółeczkiem łącznikowym.
Tak oto skonstruowany zestaw wabi pojedyncze sztuki w czasie między braniami , a gdy ryby żerują – niejednokrotnie dopadają przywieszki przed opadnięciem zestawu na dno.

Oczywiście wędkarze stojący obok zaraz skrytykowali pomysł z błystką powtarzając - ” to jest za ciężkie, trzeba zdjąć błystkę” i pozostali na takim samym stanowisku, kiedy razem z bratem po 30 minutach mieliśmy na kiju kilkadziesiąt śledzi, a oni złowili 2 sztuki na 10 osób...

To tyle jeśli chodzi o moje spostrzeżenia.

Ciekawostką jest, że największą atrakcją dla turystów nie była latarnia morska, czy obecność gigantycznych promów, a właśnie grupa wędkarzy wyjmujących komplety tych jakże pięknych, połyskujących rybek. Furorę robiły także babki i tobiasze, tóre były przypadkowym przyłowem.

Polecam wszystkim wędkarstwo śledziowe, które może wydawać się niewarte poświęcenia zbyt dużej uwagi, ze względu na wielkość łowionych ryb – rzadko przekraczających 25 cm.
Jednak hol czterech, czy nawet pięciu sztuk może okazać się niezapomnianym przeżyciem dla niejednego łowcy wędkarskich przygód.

Na koniec dodam, że w Polsce obowiązuje limit dziennego połowu śledzi, który wynosi 10 kilogramów. Trzeba o tym pamiętać, przeważnie w piękne, słoneczne dni, gdyż właśnie wtedy ryby te potrafią brać jak zaczarowane.





Opinie (12)

dany21

Bardzo ciekawy artykuł, mam trochę za daleko żeby spróbowac zabawy ze śledziami ale może kiedyś na urlopie spróbuje. [2008-08-20 13:09]

morski_smok

troche daleko ale tyle ryb na raz!! :) i prawie zawsze biorą :) [2008-08-20 14:03]

grzesiek113

zabawnie to wygląda jak kobieta łowi ryby, lecz jest to zaiste wielka zaleta takich kobiet. zazwyczaj beczą gdy człowiek chce jechac na ryby albo zarzucają focha.Ja również byłem w tym roku w lipcu nad naszym morzem. niestety belony nie udało mi sie złapac, ale za to nałapalem bardzo dużo pieknych naprawde duzych okoni w porcie we władysławowie i w zatoce puckiej, na 2 haki z cienkim ciężarkiem na koncu 9o metodzie tejpoinformował mnie bardzo uprzejmy miejscowy wedkarz). Skutek jest taki, że już nie mogę sie doczekac maja i wybieram sie nad morze na rybki. moze uda mi sie namówic znajomych:) [2008-09-19 11:44]

użytkownik

Ja już łowiłem te ryby i muszę powiedzieć, że jest dokładnie jak u góry, tzn.: że postoje między braniami mogą być bardzo długie ( nawet ok. 1,5 godz. ) i, jak jedna ryba zaatakuję nasz haczyk, to inne robią to samo automatycznie. Post bardzo miły w czytaniu. Pozdrawiam i połamania kija!!! :)) [2009-01-10 21:33]

krzycag1978

śledzie łapałem kiedyś z sąsiadem na pirsie rudowym i węglowym w Gdańsku pamietam zabawa była przednia tylko fakt trzeba trafic na ławice.A wtedy wedkowanie gwarantowane... [2009-01-14 20:23]

Yaro

Sam miałem okazje w zeszłym roku latem łowić śledzie w naszym Polskim morzu w miejscowości Mrzeżyno. Brania nie były zbyt często, ale jak już ryba zaatakowała to naprawde aż miło poczuć kilka sztuk na takim zestawie śledziowym. Pozdrawiam! [2009-02-23 18:13]

użytkownik

Zamiast błystki (która wolno tonie i odpływa na boki) można użyć małego pilkera. Sam używam pilkera o masie 70 gr, ponieważ łowię z łódki i często głębokość pode mną to 30-40 m a śledzie potrafią stać przy dnie. Na jakiej są aktualnie głębokości sprawdzam na echosondzie, opuszczam ciężarek i cześto ś ledzie atakują już "w locie". Ale zawsze liczę ile sekund opada mi zestaw żeby wiedzieć na jakiej głębokości sięznajduje bo echosonda nie zawsze pokazuje pracę zestawu. Zamiast tradycyjnych zestawów śledziowych wymyśliłem własne. Zestaw 1 na którym są sztuczne muszki zawiązane z lamety choinkowej i łańcuchów choinkowych. Zestaw 2 na którym są puste haki (tzw kiełżowe). Na łowisku zakładam na każdy hak innego twistera i sprawdzam na które biorą. Te "niełowne " zastępuję łownym kolorem i po kilku minutach mam zestaw w kolorze, na który dziś biorą najchętniej. Pamiętaj tylko o tym, że śledzie nie chcą brać na hak, z którego częściowo zsunął się twister - musi być założony na hak jak na początku wtedy najlepiej pracuje w wodzie. Dalej od portów zdarzają się śledzie długości 30-33 cm, masywne, tłuściutkie i waleczne. Jeden taki śłedź zapięty na 20m robi z miękkiej wędki "kółko" i wrażenia są niesamowite. Sztywnych wędzisk i plecionki do połowu śledzi nie polecam bo dużo śledzi spada z takiego zestawu, szczególnie przy podniesieniu nad wodę trzepią ogonkami i spadają. [2009-08-19 07:18]

użytkownik

Zawsze się wędkarze tęgo dziwią kiedy Koleżanka łowi ryby i to na dodatek dowolną metodą!

Pamiętam kilka wcześniejszych wpisów Koleżanki - w nich też się wędkarze ciężko dziwili.

Ma Koleżanka talent jak mało kto. Taki stary wyjadacz zostaje zaskoczony przez babkę która pierwszy raz w życiu spróbowała łowić śledzie na zestawik śledziowy nie mając o tej metodzie zielonego pojęcia - bezcenne. Za wszystko inne można zapłacić MasterCard.

Zatem gratuluję - hehe.

[2010-10-26 18:19]

jurek

Moje gratulacje Moniko , jest też co poczytać .................. pozdrawiam Jurek . [2010-11-19 10:24]

janglazik1947

Czy tylko lato jest okresem na śledzie???A wiosna i jesień,czy w tym okresie też łowi się te rybki?Po za tym *****za artykuł no i gratulacje p.Moniko. [2011-02-13 10:34]

użytkownik

o dziewczyny tez łowią ryby [2011-03-06 17:45]

andrzej3023

Ciekawy artykuł bardzo ciekawie się czytało. [2012-12-02 19:45]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.

Czytaj więcej

Łowisko Tuszynek

ŁowiskoNa Łowisko Tuszynek wybraliśmy się w drugiej połowie lipca na k…

Piękne stare czasy

Ja łowię na stawach, które są położone nieopodal domu, niestety zost…

Wyprawa na okonie

Jest czwartek rano. Ładna pogoda. Narada z synem, jedziemy na okonie do So…