XIII Puchar Warty - Częstochowa 2009.
Rafał Kusyk (swietny)
2009-03-27
Decyzję swoją co do wyjazdu na te zawody oparłem na trzech punktach: 1. Nigdy jeszcze nie złowiłem pstrąga. 2. Od młodego wędkuję na rzece Warcie i zawsze chciałem zobaczyć początkowy bieg tej rzeki. 3. Przeżycie nowej, ciekawej przygody. Po dojechaniu na miejsce okazało się że startujących wędkarzy jest grubo ponad setka. Po serdecznym powitaniu przez gospodarzy imprezy i przedstawieniu regulaminu zawodów przystąpiliśmy do rywalizacji. Postanowiłem potraktować te zawody typowo rekreacyjnie, podpatrując innych bardziej doświadczonych jak, gdzie i na co wędkują.
Trok boczny został na tych zawodach zakazany więc większość łowiła na główki z gumowymi przynętami, nieliczni stosowali obrotówki. Uzbroiłem i ja swój zestaw w dwu gramową główkę + twister o zabarwieniu perłowym. UWAGA …. Nie uwierzycie – w trzecim rzucie umieściłem przynętę w rzece tuż przy drugim brzegu i zacząłem sprowadzać ją z nurtem, po lekkim łuku do brzegu na którym się znajdowałem. W momencie przechodzenia przynęty przez środek nurtu (rzeki) nastąpiło gwałtowne uderzenie i natychmiastowa moja reakcja - zacięcie. Na drugim końcu zaczął szaleć pstrąg lecz po chwilowym holu ryba się spieła. Szkoda. Sto metrów dalej poprowadzona przynęta w podobny sposób daje mi pierwszego w życiu, złowionego przez moją skromną osobę pstrąga.
Tak oto zapisałem w swoich wędkarskich podróżach kolejny gatunek ryby, ryby bardzo pięknej złowionej w pochmurny marcowy dzień, w rzece Warcie. Do końca zawodów złowiłem jeszcze kilka pstrągów które po chwilowym podziwianiu wypuściłem. Po zawodach smaczny obiad, rozmowy z przyjaciółmi podczas których poznałem Karola Zacharczyka (nikomu nie muszę mówić kto to taki), wspólne fotki na pamiątkę i w drogę powrotną, bogaty w kolejne doświadczenia.
Pozdrowienia dla wszystkich uczestników tej imprezy i do zobaczenia, mam nadzieję za rok.