Z Miedznej nad Zbiornik Sulejowski - zdjęcia, foto - 16 zdjęć
Ja z kolegą Motylem wybrałem się o 3.00 na zb.Miedzna Mur. podjechaliśmy od strony harcówki, było już sporo wędkarzy z Końskich,poszliśmy troszkę za nich i rozłożyliśmy swoje pickerki. Wiedziałem,że na Sulejów pojechał mój brat Robert z kolegą Edziem.Posiedzieliśmy z jakieś 1,5 godz. i normalnie lipa, jeden malutki leszczyk i dalej nic. Wziąłem telefon i dzwonię do brata,mówi,że pozarzucali wędki i nie mają żadnych brań, ale wędkarze z lewej strony ciągną co chwila leszcze,mówi,że byli całą noc.
Nie zastanawiam się długo mówię do kol. Motyla-taką ma ksywkę/że się zwijamy i pędzimy na zalew sulejowski do Zarzęcina. Zajeżdżamy na miejsce sporo wędkarzy,jest brat z kolegą i spotykam jeszcze Roberta Chmielewskiego i Mirka Gajewskiego, siedzieli całą noc i nic. Jest miejsce pomiędzy moim bratem a wędkarzami co łowią leszcze,myślę sobie-pasuje. Rozkładam swoje wędki,podpórki zakładam koszyczki na haczyk pinki i wio do wody. Spoglądam w lewo ciągnie leszcza nawet taki spory,u mnie nic,ale siedzę przy kijach.
Po jakimś czasie odwracam się w lewo, znowu koledzy holują leszcza, siatki w wodzie-mają po kilka sztuk. A u nas nic nawet nie ruszy. Idę się przejść z daleka widzę,że Mirek Gajewski coś holuje, myslę, że ma ładnego leszcza, kij wygięty, ładnie bije w dno,nagle luz i po wszystkim-był. Zmieniamy na kukurydzę, na ryż i nic, a koledzy po lewej znowu holują ładnego leszcza, widzę, że zaczynają się zwijać, wyciągają swoje siatki,mają po parę ładnych sztuk,a my nic. Zaczynam się robić senny, myslę sobie, że trzeba i nam się zbierać, składamy z Motylem sprzęt i w drogę do Opoczna. Jedziemy bez ryby, ale nie narzekamy,milo było posiedzieć nad pięknym zbiornikiem sulejowskim.
Autor tekstu: Krzysztof Maj
swiezy | |
---|---|
Gratuluje wypadu szkoda że bez ryb . Koledzy mówią że w Zarzęcinie koło topoli biorą ładne leszcze . Ja uganiałem się za szczupłym właśnie zabieram się za opis . Oczywiście piątal . Niezła foto relacja (2009-06-11 17:37) | |
waldek | |
Brawko tak trzymać nie łapać ale się cieszyć z tego tak niewielu to potrafi. 5 (2009-06-12 10:15) | |
adler | |
No i super ,wypad i tak udany . Wy bynajmniej byliście w kontakcie z naturą. U mnie na razie w najbliższe dni brak perspektyw na jakikolwiek wyjazd. Gratuluję bardzo fajna sesja zdjęciowa,a i wypad mimo to trzeba aliczyć du UDANEGO. (2009-06-12 10:25) | |
Mir_230 | |
..małe sprostowanko, jednego leszcza udało mi się złapać koło 6 rano, poszedł do wody aby jeszcze podrosnąć miał około 42 cm, ale wypad uważamy z Robertem za udany, sezon na zalewie sulejewskim rozpoczęty a, że tylko jedna sztuka no cóz innym razem będzie lepiej... 5 za reportaż. (2009-06-12 13:30) | |
KYLON | |
Oj Mirek czy ty zawsze jesteś taki drobiazgowy-ja go nie widziałem na drugi raz zrób zdjęcie to Ci uwierzymy hihihi. (2009-06-12 16:18) | |
Mir_230 | |
zrób zdjęcie ...... to nie takie proste jak padnie bateria w komórce, sam wiesz że prawie zawsze o czymś się zapomni jadąc nad wodę mnie tym razem spotkało zapominalstwo jeżeli chodzi o naładowanie komórki (2009-06-12 17:44) | |
u?ytkownik17904 | |
Pozdrawiam pana Krzysztofa Maja i jego kolege Andrzeja Jużwika (2009-06-12 18:37) | |
u?ytkownik8289 | |
5 za artykuł. ryby nie są najważniejsze liczy się kontakt z przyrodą . ja dzisiaj byłem na stawach w mojej okolicy i nic nie brało :( (2009-06-12 19:26) | |
glizdziarz | |
Fajny tekst. Chyba się wybiorę na Zarzęcin. Daaawno tam nie byłem. (2009-06-13 11:17) | |
u?ytkownik12960 | |
Rzeczywiście piękna woda, piękna okolica. Można tutaj wypocząć. Ryby są sprawą drugorzędną. Mamy czym rodziny karmić. Ale zbiornik jest duży i z brzegu trudno o obfite połowy. Życzę sukcesów ! (2009-06-13 11:56) | |
slawomir66 | |
Witaj Krzysiek. Ja również byłem nad naszym morzem sulejowskim i też nic. Wędkowałem na Karolinowie. Zaliczyłem nockę choć zimną i wietrzną no i bezrybną ale w towarzystwie kolegów z koła oraz nowo poznanych wędkarzy ze Śląska. Pozdrawiam i za świetne foty 5. (2009-06-14 10:08) | |
lukaszkosierkuewicz | |
Pozdrawiam pana Krzysztofa Maja i jego kolege Andrzeja Jużwika. fajny tekst pozdrawiam (2009-06-15 08:58) | |
zegar | |
Jestem więcej niż pewny , że nie mieliście już z sobą browara. Karolinów opanowała bardzo zgrana i nie ufna wszelkim przynętom, wielka formacja "lechonów". One tylko biorą wtedy gdy w koszyczku zanętowym poczują piwo. Dlaczego?, bo wiedzą że wędkarz otwiera je na różne sposoby- nożem, kluczami, itp. Wtedy pochlapie sobie ręce, a one wtedy zżerają całe koszyczki zanęty. Wiedzą że pijany wędkarz nie zdąży je złapać. I WTEDY STRASZNIE SIĘ MYLĄ. Pozdrawiam (2009-06-17 22:31) | |