Z SHL-ką na zakończeniu sezonu 2015 w Pińczowie

/ 15 zdjęć


Zarząd Koła SHL w galopującym tempie nadrobił zaległości w wyjazdach planowanych na 2015 rok. Po zawodach z 27 września i 4 oraz 11 października w dniu 18 października zorganizował następny wyjazd tym razem do Pińczowa kończący sezon 2015. Na zawody SHL-ki z klubu Lech Fish Team wybraliśmy się już w liczniejszym 5-cio osobowym składzie. Oprócz mnie udział wzięli Krzysztof, Bolesław, Robert i Waldek (przyjechaliśmy busem z członkami Koła). Zalew w Pińczowie to zbiornik powstały z zalania dawnego koryta rzeki   Nidy. Jego powierzchnia to 11.35 ha.   O wyjątkowej pozycji Zalewu Pińczowskiego jako ostoi bioróżnorodności decyduje malakofauna, która obejmuje gatunki ginące których 2 gatunki podlegają w Polsce ścisłej ochronie prawnej:   szczeżuja wielka   (Anodota cygnea) oraz   szczeżujaSzczeżuja spłaszczona (Pseudanodonta complanata)  spłaszczona   (Pseudanodonta complanata). Gatunki te są zagrożone wyginięciem w skali   Polski, natomiast szczeżuja spłaszczona jest zagrożona wyginięciem w skali   całego świata   – została zaliczona do Globalnej Czerwonej Listy Gatunków Ginących i Zagrożonych, wydanej przez Światową Unię Ochrony Przyrody   (IUCN).  Szczeżuja wielka (Anodonta cygnea) Po zachodniej stronie zbiornika usytuowana jest niewielka, gęsto zarośnięta wysepka. Najczęściej występujące w tym zbiorniku ryby to: karp, lin, leszcz, krąp, płoć, wzdręga,   okoń, ukleja, szczupak, sandacz oraz amur. Jest to zbiornik do którego przekonał nas Lech D. i na który najchętniej przyjeżdżamy wiosną z klubem Lecha Fish Team. Jak zwykle przygotowany byłem solidnie do tych zawodów. W regulaminie zawodów można łowić na 2-ie wędki o największą wagowo rybę, więc ja tradycyjnie wybrałem bat i pickera. Przyszykowałem moją testowaną zanętę LESZCZ BRASEM Bogusława Bruda, paczkę 0,6 kg płatków owsianych błyskawicznych, pęczak oraz większe opakowanie pinki którą użyłem również jako przynęta ale tylko na bata. Do pickera jako przynętę użyłem makaronu w kształcie gwiazdek (gotowany 1,5 minuty na wrzątku z kroplą oleju, przesypany zanętą przed sklejaniem się) tak nieskutecznego na Umrze ale tu miał za zadanie zniechęcić żarłoczne wszędobylskie sumiki kanadyjskie. Po przyjeździe nad zalew, ruszyłem z innymi kolegami z klubu na swoją ulubioną miejscówkę która usytuowana jest naprzeciw wschodniego skraju wyspy. Była wolna, zajęliśmy obok siebie miejsca i przystąpiłem do przygotowań przed łowieniem  Wymieszałem wszystkie składniki mojej nęty dodając 2-ie garści ziemi z kretowiska, zwilżyłem ją wodą z łowiska a na koniec dodałem pinkę. Rozłożyłem swój bacik 7-metrowy CRYSTALIS  z główną żyłką 0,16 XT, z przyponową żyłką  0,12 SIGLON, spławik o kształcie wydłużonej gruszki 1,5 g SPECJAL LAKE firmy EXPERT, oraz haczyk 10 OWNER. Ustaliłem grunt  i pierwsze zaskoczenie, tu gdzie ostatnio był 1,5 metrowy na 10 metrze był teraz 0,9 metra. Zbity z tropu ułożyłem bat na specjalnej dla niego podpórce (mój nowy nabytek). Rozłożyłem drugą wędkę picker  ADVENTURE 300 cm z wyrzutem 25 gram z kołowrotkiem MISTRALL Optima 5,1:1 i żyłką główną 0,20 SIGLON, przyponową 0,12 SIGLON z haczykiem 10 Gamahatsu oraz koszyczkiem zanętowym 20 gram. Podwiesiłem wskaźnik brań Cupi 15 cm (którego nie trzeba ściągać podczas zarzucania) i rozłożyłem pozostały sprzęt w tym podbierak, krzesło-plecak. Wypełniłem Rejestr Połowów. Pierwsza w ruch poszła gruntówka, nawlekłem na haczyk makaron, wypełniłem koszyk nętą i zarzuciłem ile sił w kierunku skraju wyspy. Wyregulowałem naciąg żyłki i położyłem na widełkach. Zanęciłem kulami łowisko pod bata na ~11 metrze. Nadziałem 3-y pinki czerwone na hak i zarzuciłem. Na branie doczekałem się dopiero gdy wymieniłem z pickera makaron na pinki. Złowiłem 2-a sumiki kanadyjskie 15 cm. Totalna bryndza, na łowisku nic się nie działo, żadnego oczkowania ryb, nic. Krzysiu złowił więcej ale też tylko sumików bo od początku łowił na pinkę. Reszta naszych kolegów ustawiła się na drapieżnika ale i te nie żerowały. Dobrze że potraktowaliśmy wyjazd towarzysko-integracyjnie i nawet po takiej „kisze” humory nam dopisywały. Zawody w kole wygrał Jurek „Gary” B. karpiem 1,89 kg a na drugim i trzecim miejscu uplasowali się Adam G i Lech B. którzy złowili półkilogramowe leszczyki. Pogoda nam dopisała, było pochmurnie ale bez opadów. W dobrych nastrojach o 15-tej wróciliśmy do domów.

 


4.6
Oceń
(9 głosów)

 

Z SHL-ką na zakończeniu sezonu 2015 w Pińczowie - opinie i komentarze

skomentuj ten artykuł