Zalew w Roszkowie kontra Warta
Mirosław Kusyk (wedrowiec)
2009-05-29
Dopiero po dłuszym biczowaniu wody jest atak tuż przy łodzi i pierwszy okoń zaliczony.Jak się pózniej okazało był to największy tego dnia.Dołapaliśmy jeszcze wspólnymi siłami cztery wymiarowe okonie.W między czasie polowaliśmy na szczupaka.Trafił się jeden taki 20 cm i sandaczyk wielkości papaierosa.Trochę cienko ale przyjemnie.Okonie brały tylko na paproch miodowe z brokatem lub w kolorze marchewki.Nic innego tego dnia je nie interesowało.
Na drugi dzień w raz z bratem Jerzykiem postanowiliśmy po południu sprawdzić Warte w Nowym Mieście.Brań okoni było bardzo dużo lecz wszystkie na granicy wymiaru,szczęśliwe wracały do wody.Najlepsze było to że zaraz po rozłożeniu kija w pierwszym rzucie złapałem szczupaczka.Niestety jak widać na zdjęciach mały.Jeszcze odwiedzamy starorzecze w Dębnie, gdzie jedno branie daje pięknego 25 cm okonia.Ogólnie bardzo dużo brań lecz wszystko drobnica.Najważniejsze,że coś się zaczyna ruszać.