Zanieczyszczone jezioro cz.III- dlaczego dekalcyfikacja tak śmierdzi


Zanieczyszczone jezioro cz.III - dlaczego dekalcyfikacja tak śmierdzi?
Minął ponad miesiąc od zgłoszenia sprawy zanieczyszczania jeziora. W związku z brakiem odpowiedzi na efekty sprawdzenia pozostałych dowodów opłat za wywóz nieczystości, postanowiłem wystosować e-mail do Urzędu Miasta i Gminy Skoki następującej treści.
Dnia Niedziela, 28 Grudnia 2014 17:16 Marek Dębicki napisał(a)
„Szanowny Panie Burmistrzu!
Zwracam się osobiście do Pana z zażaleniem na działanie Referatu Ochrony Środowiska, w związku z nie udzieleniem odpowiedzi, dotyczącej efektów sprawdzenia dowodów opłat za wywóz nieczystości wybranych działkowiczów, w związku z zawiadomieniem o zanieczyszczeniu jeziora w rejonie rowu Karolewskiego oraz niewłaściwe ocenienie zjawiska zanieczyszczenia, w wyniku powołania się na proces dekalcyfikacji biogennej.
Poniżej załączam materiały źródłowe, które posłużyły do opracowania artykułów przedstawiających skalę nurtującego naszą społeczność wędkarską problemu.
W dalszej części korespondencji (w e-mailu) zostały opisane i załączone wszystkie dotychczasowe materiały, w tym artykuły, zdjęcia, wywiady dotyczące przedmiotowej sprawy wraz z linkami…
………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………

c.d. korespondencji (e-maila)

Szanowny Panie Burmistrzu!
„Od czasu zgłoszenia minął ponad miesiąc, przyszła zima, która zakryła wszelkie ślady towarzyszące opisywanemu w załączanych materiałach zjawisku.
W rozmowie telefonicznej, przeprowadzonej krótko po całym zdarzeniu z pracownicą referatu uzyskałem informację, że sprawdzeniu poddano dokumenty potwierdzających opłatę za wywóz nieczystości przez jednego ze wskazanych działkowiczów. Około trzech kolejnych było w fazie sprawdzania dokumentów, o czym obiecano pocztą elektroniczną powiadomić. Nie uczyniono tego do obecnej chwili!
Nikt z nas nie żąda przysłowiowych głów, ale liczymy na owocną i konstruktywną współpracę, w ochronie naszego wspólnego dobra, poszanowanie ogólnych zasad dotyczących odpowiedzi na korespondencję, w tym elektroniczną,
a przede wszystkim na współpracę w zakresie ochrony środowiska, w tym na właściwą ocenę procesu dekalcyfikacji biogennej.”
Po powyższym monicie otrzymałem list polecony z Urzędu Miasta i Gminy Skoki, podpisany z up. Burmistrza przez Panią Sekretarz.
W powyższym liście zostałem poinformowany, że w związku z moim e-mailem z dnia 28 grudnia 2014r. oraz w związku z zawiadomieniem z 24 listopada 2014r., przeprowadzono postępowanie wyjaśniające, w tym kontrolę w terenie, która to nie potwierdziła zarzutów zanieczyszczenia cieku.
W zakończeniu pisma zostałem poinformowany cytuję .:
”Występowanie procesu dekalcyfikacji biogennej w cieku melioracyjnym przy jeziorze Karolewskim zdiagnozowano na podstawie badań laboratoryjnych w 2009 roku, w związku
z powyższym Pana zarzuty wobec Kierownika Referatu Ochrony Środowiska uznaję za bezpodstawne. Proces dekalcyfikacji występuje okresowo na tym odcinku cieku od kilku lat”.
Rów zasypany listowiem na jesieni, zacienione miejsce, brak jakiejkolwiek roślinności wodnej, procesy dekalcyfikacji, badania w 2009 roku, jednym słowem zjawisko trwające okresowo, ale nieprzerwanie ponad pięć lat, czy naprawdę wszystko wygląda tak różowo?

Może czegoś nie doczytałem, może czegoś jeszcze nie rozumiem, ale powiedzcie proszę, dlaczego w jeziorze roślinność zanika i dlaczego ta dekalcyfikacja tak śmierdzi?

 


5
Oceń
(8 głosów)

 

Zanieczyszczone jezioro cz.III- dlaczego dekalcyfikacja tak śmierdzi - opinie i komentarze

skomentuj ten artykuł