Zapomniany ziemniak.
Piotr Koleczko (kolocarp)
2011-02-20
Ziemniaki -przynęta chyba trochę zapomniana a kiedyś bardzo często używana przez wędkarzy poławiających ryby karpiowate.
Zapomniana może z racji nowych metod wędkowania jak i technik teraz stosowanych na ryby karpiowate a w szczególności poławiane karpie.Ziemniak to przede wszystkim białko,węglowodany jak i błonnik jak mówi stare porzekadło karp za ziemniaka to by życie oddał i to naprawdę się sprawdza.Gdy stawiałem pierwsze kroki w wędkarstwie pamiętam jak wędkarze zanęcali ziemniakami oraz prowadzili rozmowy jakich to rożnych metod używali aby poprawić zapach jak i smak tej skutecznej przynęty.
Jedni barwili ziemniaka na kolor żółty inni gotowali go w miodzie jak i w cukrze jeszcze inni gotowali go ze skórką a następnie moczyli w różnego rodzaju zalewach co było zresztą ich wędkarską tajemnica nikomu jej nie zdradzając jakież to były czasy.Ziemniaka wyparły może kulki proteinowe i technika włosowa chociaż są tacy co nadal pozostali wierni pospolitemu kartoflowi.Ja osobiście do dzisiaj gdy już wszystko ze współczesnej techniki zawodzi wracam do poczciwego ziemniaka.Gotuje ziemniaki tak aby nie były za miękkie ponieważ będą nam się rozwalać zarówno na haku jak i na włosie –jestem zwolennikiem tej drugiej metody.
Najlepiej w mundurku to znaczy ze skórką, następnie studzę je -najlepiej na lnianej ścierce ponieważ najlepiej chłonie ona resztki wody.Po wystudzeniu obieram i daje im kształt owalny –to tym przeznaczonym na zestawy zaś do zanęcania kroję po prostu w kostkę.
Ziemniaki przeznaczone na hak lub na włos można jeszcze robić w zalewie- wtedy dłużej możemy je przetrzymać. Robię to w słoiczku do którego wkładam ziemniaki i po prostu zasypuje cukrem.Dostają one słodki smak i tym samym są zakonserwowane bez gotowania.W taki sposób można naszą przynętę przetrzymać nawet parę tygodni.Ziemniaki można również dipowac na różne sposoby w zależności od łowiska i upodobań naszych karpi a do nowości można je też przyzwyczajać podając im nasze specjały w coraz większych ilościach.
Gdy łowię metodą włosową zakładam ziemniaka tym sposobem jak kulkę proteinową tylko zamiast zatyczki plastikowej daję skrawek gumki który nie powoduje rozpadu ziemniaka w czasie rzutu na dalsze odległości --- gumka szerokości zapałki czasami gdy nie posiadam tejże gumki wystarczy kawałek listka trawy tez zdaje egzamin.Wracając jeszcze do przechowywania naszej przynęty nie należy jej absolutnie przetrzymywać w różnego rodzaju workach foliowych gdzie to się zaparzają robiąc się miękkie i nieużyteczne na założenie na hak.Ziemniaki przeznaczone do zanęcania można tez zalać gdy są już wystudzone bosterem kukurydzianym dostają wtedy ładnego żółtego koloru no i smaku kukurydzianego co tez wabi nasze karpie.
W środowisku wędkarzy są też tacy co łowią tylko na ziemniaki tradycyjne bez jakichkolwiek polepszeń zapachowo-smakowych mówiąc, że ziemniaka musi być czuć ziemniakiem- też tu mają swoja rację.Karmiąc ziemniakiem nie należy dodawać czy tez mieszać innych zanęt nawet gdy przez pierwszych parę dni nie będzie spodziewanych efektów. Trzeba być po prostu cierpliwym- one na pewno nadejdą.
Poławiając na ziemniaki brały różne roczniki karpi -od małych kroczków do takich że ho ho.Trafiały się również dorodne liny czy też wypasione leszcze.Polecam wędkarzom spróbowania połowu na tą powoli zapominana metodę, bo jest ona nadal skuteczna no a przede wszystkim w miarę tania.
Na ziemniaki podawane karpiom trafiały się tez amury- starczyło tylko trochę dipu truskawkowego lub coś z wanilii a już się zajadały.
Kończąc pamiętajmy karp za ziemniaka to odda i życie -proszę nie brać tego na poważnie –życzę połamania kija i taaakiej ryby na ziemniaka.