Zaproszenie nad Drwęcę.
Kazimierz Wąsik (kwasik)
2009-02-24
To jest informacja dla tych którzy po raz pierwszy chcieli by się wybrać na trocie i łososie i myślą, że trzeba jechać aż na Pomorze.
A wystarczy wziąć spinning, kilka blach i woblerów i jechać do Torunia.
Na Drwęcę w Lubiczu koło Torunia jeździmy z Legionowa od z górą 10 lat.
Jest to dla nas najbliższa rzeka w której można złowić troć, i rzadziej, łososia. Jadąc z Warszawy drogą nr 10 Płońsk Toruń przed Lubiczem w miejscowości Głogowo na stacji benzynowej można kupić jednodniową licencję na wody górskie - w tym 2009 r. to 30 zł.Opłata roczna 2009 to 320 zł.
Konto okręgu PZW Toruń:
Bank Spółdzielczy w Toruniu
04 9511 0000 2001 0003 8830 0001
W samym Lubiczu nad rzekę można dotrzeć z obu stron: skręcając w lewo w ostatnią uliczkę przed mostem na Drwęcy tuż za stacją z gazem, lub w pierwszą za mostem tuż przed światłami.
Po obu stronach po kilkuset metrach zakamarkami Lubicza docieramy poniżej jazu dawnego młyna, skąd można zacząć łowić (od pierwszego zakrętu).
Poniżej młyna w Lubiczu i dalej do mostu kolejowego linii Sierpc - Toruń mozna najczęściej spotkać wędkarzy, choć rybę (czytaj troć) można złowić i niżej, aż do mostu drogowego ze Złotorii do Kaszczorka. Dalej poniżej tego mostu aż do ujścia do Wisły łowić nie wolno. Poniżej mostu kolejowego linii Sierpc - Toruń dojazd nad rzekę wydaje się wygodniejszy prawą stroną. Co oznacza, że na lewym brzegu będzie mniej chętnych.
Zimą dobrym miejscem do wyjścia na łowy będzie parking przy dawnym Unigum-ie - na prawym brzegu kilkaset metrów za wiaduktem pod torami. Dozwolony okres połowu skracany jest dodatkowo od 15 marca do 15 maja. W roku 2005 dnia 30 września miałem powyżej mostu na "autostradzie" wyjście troci, która byłaby moim nowym rekordem (aktualny 90 cm i 7,60 kg).
Nas interesuje tam wyłącznie troć (i łosoś) choć łowiliśmy szczupaki i brzany. Złowiłem tam też certę 45 cm na maleńką karlinkę.
Widziałem tam też skłusowaną przy jazie przy młynie troć o wadze ponad 10 kilo. Kłusownictwo, dziesiątkowanie smoltów zaraz po zarybieniach przez spławikowców to obok licznych dzikich wysypisk śmieci i zatruwania przez lubicką oczyszczalnię zlokalizowaną przy moście kolejowy, główne problemy tego odcinka Drwęcy.
Ta woda nie jest właściwie chroniona mimo, że do posterunku policji od jazu jest w prostej linii ze 200 m, a z Torunia kilka kilometrów. Na kilkadziesiąt wypraw tylko raz spotkaliśmy tam kontrolę, która zajechała nad rzekę w taki sposób aby nie mieć kłopotów z ewentualnymi kłusownikami. I nie miała.
To miał być tekst konkursowy do działu "porady"